Niebezpieczne części w klockach

Witam. Opowiem Wam co nam się przydarzyło.
Boże Narodzenie 2013, moja prawie 2letnia córeczka otwiera małe pudełko klocków, a tu ze środka wpada coś, co wyglądało jak mała cewka czy tranzystorek. Dobrze, że to zauważyliśmy i szybko “wyrwaliśmy” z jej małych rączek. Aż strach pomyśleć co by było gdyby pomyślała, że to coś do jedzenia…
I nic byśmy z tym nie zrobili, gdyby sytuacja nie powtórzyła się miesiąc później. Na urodziny dostała podobny zestawik klocków (tej samej firmy) i tym razem z opakowania wypadły dwie takie niebezpieczne części. Bardzo się zdenerwowaliśmy i chcieliśmy napisać o tym do gazety, ale uznaliśmy, że lepiej napisać do firmy produkującej te klocki, żeby znaleźli i wyeliminowali usterkę. Znaleźliśmy stronę, opisaliśmy sytuację i czekaliśmy na reakcję z ich strony. Po miesiącu zadzwoniła z zagranicy ich konsultantka (tylko jedną mieli co mówi po polsku), prosiła o przesłanie “tych” części i części opakowania z kodami fabryki. W zamian dostaliśmy list z podziękowaniami, a córka dostała w prezencie klocki.
Czy zdarzyło się Wam drodzy rodzice, że otwierając jakąś zabawkę wypadły z niej “niepotrzebne” części?

Pewnie nie można napisać nazwy producenta, ale dodam, że to światowej klasy klocki (posiadają swoje “landy”, więc łatwo się domyślić o które chodzi) i na pewno wszystkie niezbędne certyfikaty mają. A te części “sprytnie” schowały się w środku klocka. Gdzieś na linii produkcyjnej doszło do awarii i mimo licznych kontroli taka wada przeszła. Ale tak odbiegając od tematu to podobało mi się że w ramach rekompensaty wysłali nam klocki. A fajnie jest tak coś dostać :wink: pozdrawiam

Nam się jeszcze tak nie zdarzyło ale i tak zawsze rozpakowuje nowe zabawki czy klocki razem z córką bo zawsze nawet w tych najlepszych klockach może zdarzyć się że jakas część się odłamie i trafi tam gdzie nie trzeba. Nasza młodsza córka ma 7 miesięcy wiec staramy się chować na bieżąco malutkie zabaweczki i części bo wiadomo chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe…warto sprawdzać wszystkie zabawki przy otwieraniu nawet te z atestem :slight_smile:

My mamy jedną paczkę klocków. Jak na razie małemu to starcza. Klocki fajne, były do nich dołączone naklejki, których na razie nie wykorzystaliśmy. Mały po prostu by te naklejki zdrapał i zjadł. Ale sytuacja z niepotrzebnymi małymi częściami nam się nie przytrafiła. Zawsze oglądamy nowe zabawki razem z dzieckiem. Dla mnie jest ważne, żeby zabawki nie miały ostrych rogów i krawędzi, bo dziecko łatwo może się skaleczyć.

Z kolckw mamy cały zapas lego bardzo dużo ale Jaś jest jeszcze za maleńki bo sa to klocki po moim starszym synku , a teraz zamierzam kupić mega Bloks najważniejsze żeby były to duże klocki których nie można włożyć do buzi. Ale ja nigdy nie pozwalałam synkowi starszemu jak miał gdzieś tak do 4 lat wyjmować nowych zabawek z opakowań bo zawsze jakieś ryzyko żę znajdzie się coś nieodpowiedniego dla maluszka.

mraczek80, właśnie ja mówiłam wyżej o tych klockach mega bloks. Jak dla mnie są super.

To fajnie my musimy się tez rozejrzeć za takimi i kupić.

My kupiliśmy te największe klocki Wadera. Mały dostał na roczek, początkowo tylko te pojedyncze w wieżę układał a obecnie buduje już wszystko. Fajne zestawy są i nie drogie z elementami na samochody:)