Drogie mamy też uważacie że nie ma nic gorszego niż chore dziecko?
Ostatnio mój maluszek był chory . Najpierw tydzień w szpitalu a po wyjściu ze szpitala jeszcze 2 tygodnie. Cały czas się zamartwialam żeby nic tylko gorszego nie było, żeby na plucka nie weszło. Pediatrzy uspokajali a mimo to i tak się denerwowalam .
Też tak mialyscie mamy??
A teraz to już tak przewrazliwiona jestem że lekki kaszelek i od razu do lekarza do kontroli tak w razie “w”.
Daria taki już nasz urok-mamusiek.
Martwimy się o tenasze skarby.
Jak mojemu szły osatatnio 4 zęby to się upłakałam razem z nim, tak mi go szkoda było, poza tym nie wiedziałam czy taką gorączkę ma z zębów czy z czego innego. Jak w nocy mocno zasnął po lekach to sprawdzałam czy oddycha.
Tak to już jest jak się zachodzi w ciążę to jest strach, który niestety po urodzeniu dziecka nie mija i tak już do końca naszych dni, czy dziecko ma 5 dni, 5 miesięcy, 5 lat, 15… 25… Ech, ale są przecież też to cudowne chwile i to w przeważającej części.
Pamiętam moje łzy jak synek się urodził najpierw wylewik okołoporodowy, potem wzmożone napięcie mięśniowe, alergia… Teraz juz wyszliśmy na prostą, a córcia bez takich przygód. Macierzyństwo jest piękne
No dokładnie ja mam tak samo . Jak mały miał w nocy gorączkę to nie spalam dopóki ta gorączka mu zeszła. Jak zobaczyłam że po lekarstwach czólko jest chłodne dopiero wtedy mogłam w miarę spokojnie zasnąć.
Te nasze maluszki kochane. :)
A o płaczu dziecka to nie wspomnę. Jak mały miał kolki to płakałam razem z nim . Najgorsze było to że nie mogło się pomóc. Tylko nosić uspokajac i nic więcej.
Tak to jest . Ja też się martwilam cała ciążę żeby wszystko było dobrze , przy każdych badaniach “glupiej” krwi bałam się wyników mimo że wszystko było dobrze to i tak ciągle się martwilam . Teraz tyle się słyszy o różnych przypadkach… Ruchy liczylam jak się mały nie ruszał dłużej niż parę godzin też już się denerwowalam a on po prostu spał. A teraz jak się urodził 4 miesiące temu też człowiek się zamartwia. Ale w życiu nie zamieniłabym tych 4 miesiecy na nic innego, najcenniejszego. Macierzyństwo jest piękne i trzeba się cieszyc z każdych chwil bo maluszki tak szybko rosną;)
Też tak mam, jak chyba każda mama:) jak mały miał kiedyś katar to była katastrofa, ktoś by pomyślał co to jest zwykły katar, a jemu dosłownie lało się z nosa, musiałam często odciągać, mały był tak wykończony, że nawet bawić się nie miał za bardzo siły, później doszła mu gorączka, aż w końcu po kilku dniach wyszły ząbki, jak miał gorączkę to spał tylko na mnie, jak chciałam wyjść na chwilę do łazienki to tak okropnie płakał… później też byliśmy w szpitalu, jakiś miesiąc temu, tam to dopiero tragedia, to pobieranie krwi, horror… jeszcze w szpitalu mnóstwo kaszlących dzieci, a mój nie kaszlał to bałam się żeby się tam nie zaraził i nie było gorzej, jak wyszliśmy ze szpitala to trochę charczał aż w końcu zaczął kaszleć to mega się bałam żeby się nie rozchorował, ale byliśmy u lekarza osłuchowo był czysty i na szczęście skończyło się na syropku i inhalacjach bez antybiotyku i już po kaszlu
Masz rację Daria szybko rosną, moja kluseczka od początku duża, bo 4020g waga urodzeniowa :-/ a marzyłam o kruszynce
Ja też jak byliśmy po szpitalu też kaszelek to strach byle do tego szpitala nie wrócić. Też na szczęście się skończyło inhalacjami i syropkiem a tak jak mówisz Ewelaa w szpitalu horror . Pobieranie krwi, wkłócie welflona do antybiotyku nie chciałabym przeżyć jeszcze raz tego mały płakał i ja płakałam ale na szczęście już mały zdrowy i jutro szczepienia;)
Dużo ciałka do kochania mama :) mój Ignaś miał 3560 i 55 długi ;)
poród szybki i booooolesny hehe
ale idzie zapomnieć ten ból jak się zobaczy takie szczęście
Zgadzam się w całości. Akurat mamy za sobą dość trudne przejścia. Obecnie kolejny raz córa chora. U lekarza jestem co dwa dni, by ją osłuchał i bym była spokojna i miała pewność, że ten kaszel i katar to nie poszedł niżej. W lutym córa przeszła sepsę pneumokokową, dlatego teraz jestem okropnie przewrażliwiona na jej punkcie. Przy wysokiej gorączce potrafię nie spać i czuwać całą noc, by ciągle kontrolować córę.
magros a czym ta sepsa pneumokokowa się objawiala? Nie dziwie się bo ja po tygodniu w szpitalu jestem przewrazliwiona a gdzie w innej sytuacji. Ja mam tak samo jak usłysze że sobie pokasluje to od razu do lekarza na kontrolę żeby z tego nie było czegoś gorszego . Tym bardziej zanim poszliśmy z małym do szpitala w poniedziałek lekarz “stwierdził” że mały osluchowo czysty a na kaszelek syropek. Ale moja intuicja mówiła że coś jest nie tak i umówiłam małego po 2 dniach do innego lekarza i od razu skierowanie na szpital. Więc też wolę już dmuchać na zimne.
Nasz mały szkrabek od wczoraj jest chory
Każda mama jest przewrażliwiona jak jej maleństwo jest chore i nie tylko maleństwo bo i starsze dziecko też.
Jak moja córka jedna czy druga jest chora to nie śpię w nocy i cały czas obserwuję co się z dzieckiem dzieje.
Z moją pierwszą wiele przeszłam,bo non stop była chora.Kaszelek bardzo często przechodził w zapalenie oskrzeli.Pobyt w szpitalu był koniecznością.Najgorzej wspominam ostatnią dawkę antybiotyku-dożylnie o 23 godz. każdego dnia.Po którym moja córka potrafiła płakać z 30 min.zanim się uspokoiła.A zanim zasnęła…
Do tego zdarzyło się,że dostała drgawek z powodu gorączki.Gdy zobaczyłam na termometrze 40 C to samej ręce zaczęły mi drżeć.A ile nocy nie przespałam ,bo cały czas kaszlała…
I ja też wolę pójść do lekarza z córką i z jej lekkim kaszelkiem niż później leczyć go niestety antybiotykiem
Gdy dziecko chore to liczy się tylko to ,aby jak najszybciej wyzdrowiało.
Daria oj dużo dużo, miałam planowaną cc, ciekawe ile niunia by miała jakbym rodziła w dniu terminu a nie tydzień wcześniej
A dwa tygodnie przed cc ginekolog podała wagę ok 3200 g
Takie już są uroki macierzyństwa i każda choroba naszego dziecka przyprawia nas o ciarki… Ja jak mój mały chorował też nie spałam po nocach pilnowałam i co chwilę sprawdzałam czy gorączka spada czy nic się nie dzieje. Z tym że on jak ma wysoka gorączkę od razu wymiotuje. Bałam się nie spałam a odsypialam w dzień jak mój mąż siedział z Małym.
Daria na pewno każda matka która kocha swoje dziecko martwi się o nie i chce dla niego jak najlepiej. Jak moja dostała po raz pierwszy katarku a miała miesiąc to powiem że trochę panikowałam, ciężko mi było jak się z nim męczyła i to odciąganie którego nie lubiła… Czasem lepiej się upewnić u lekarza z małym katarem czy lekkim kaszlem żeby nie pogorszyć sytuacji.
Daria, w zasadzie tylko wysoka gorączka, lekkie pokasływanie, wcześniej córa miała katar. Lepiej iść na kontrolę do lekarza kilka razy zamiast potem żałować, że się nie poszło. Zwłaszcza, że u takich dzieci to wszystko postępuje bardzo szybko.
angel, my właśnie jesteśmy na antybiotyku, niby tylko katar, kaszelek, a okazało się, że ma ostre zapalenie gardła, bardzo wysokie gorączki i bez antybiotyku by się nie obeszło. U nas i tak nieźle, bo poza tą nieszczęsną sepsą, to pierwszy antybiotyk, a córa ma 17 miesięcy.
Magros pamiętaj. żeby po antybiotyku podawać Marysi probiotyk minimum przez 3 tygodnie.
Podaję, podaję, bo córa po antybiotyku miewała luzne kupki, podobnie było po szpitalu, ale od paru dni jest super. Niestety Marysia ciągle ma katar, trochę pokasłuje, głównie po nocy i po drzemce. Humor dopisuje, katar bardzo uciążliwy nie jest, co nie zmienia faktu, że dobija mnie to, że ciągle jest chora… a szczepienie w maju nam się zbliża. I co? Znowu mam wziąć 2 tygodnie urlopu lub zwolnienia, żeby ją móc zaszczepić? Dobija mnie to okropnie…