Nie chcą zaszczepić dziecka

Moja córeczka ma za tydzień już 3 miesiące i Pani pediatra nie chce jej zaszczepić. W 6 tygodniu życia zauważono, że ma napięte mięśnie więc wysłano nas do neurologa. Neurolog stwierdzi, że jest wszystko dobrze, usg przezciemiączkowe również nic nie wykazało. Pan doktor neurolog wydał zaświadczenie że córeczka może być szczepiona szczepieniem 5w1, a Pani doktor pediatra dalej się upiera że nie zaszczepi. Ja natomiast wiem, że to lekkie napięcie mięśni jest od stóp, gdyż ma szpotawe stopy.No i co w takiej sytuacji mam ja zrobić jako matka?

Też zmieniłam już przychodnie, miałam iśc już na to szczepienie, ale niestety zachorowałam i nie byłam w stanie iść. Teraz się już czuję lepiej więc zobzaczymy w tej przychodni co będzie.

Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze wyszło :slight_smile:

Dobrze że są jeszcze tacy lekarze, którzy nie szczepia wszystkich hurtem, widać lekarka ma wątpliwości i jest ostrozna

Ale żeby pediatra podważył opinie specjalisty czyli neyrologa? No tak bo poszłam do innego niz Pani doktor poleciła, bardziej doświadczonego.

Ciekawe co Ci powiedzą w tej przychodni.

Paty o tym samym pomyslałam. Szczerze pierwszy raz spotkałam sie z takim stanowiskiem lekarza u kogokolwiek tu na forum.
Jak dla mnie im później tym lepiej i właśnie odczekanie tych 3 miesiecy i dobre zdiagnozowanie dziecka wyjdzie mu tylko na dobre. Jest to bardzo dobrym rozwiazaniem jak w wiekszosci krajow gdzie szczepienia sa przymusowe, tylko w dwóch krajach szczepi sie noworodki, bez dokładniejszego diagnozowania, a lekarzom wystarcza tylko obejrzenie po porodzie… a wtedy niewiele mozna wychwycić. Gdy dziecko jest wieksze, bariera krew mozg jest szczelniejsza, zmniejsza sie prawdopodobienstwo odczynow (choć nie likwiduje nigdy niestety)
Ja jeszcze doradzilabym wymusic na pediatrze skierowanie do poradni szczepien dzieci wysokiego ryzyka. Tam najlepiej sie na ten temat wypowiedza i ustalą Wam indywidualny kalendarz szczepień, bo prawde mówiąc wiekszosc pediatrow i tak nie uwzglednia nic poza schematem ogolnego kalendarza szczepien i robi zbyt krotkie odstepy pomiedzy dawkami.
Jesli chodzi o gruzlice i wzw czyli pierwsze szczepienia wg kalendarza to nawet w chpl szczepionki na gruzlice jest napisane ze jest to szczepionka glownie dla osób/dzieci ktore wychowuja sie w zlych warunkach sanitarnych i epidemiologicznych, z mocno obnizona odpornością i przebywajacych wsrod potencjalnych nosicieli,a to dlatego że w normalnym domu i życiu na prawde prawdopodobienstwo jej zlapania jest mniejsze niz wypadku samolotowego, dlatego tez spokojnie z tymi szczepieniami i pospiechem moim zdaniem lepiej o miesiac dwa pozniej ale z wieksza pewnoscia ze szczepienie nie pogłebi zlego napiecia i nie spowoduje większych szkód dla malutkiego organizmu.
No i w Waszym przypadku zdecydowanie tylko acellularna forma krztusca w szczepionce skojarzonej, i lepiej 5 niz 6w1 by rozdzielić możliwie kazdą dawke, a w 5 macie mozliwosc podac wzw na kolejnej wizycie, dodatkowo nie zdublujecie jednej dawki wzw w późniejszym okresie (bo w Waszej sytuacji podajac 6w1 podacie 1 dawke wzw sumarycznie za duzo, jako ze malenstwo nie bylo zaszczepione w szpitalu. Gdyby bylo , to bylyby to juz 2dodatkowe dawki wzw zupelnie niepotrzebnie podane). Może ja mam teraz podejście zbyt ostrożne, ale po przebytym nopie u mojego dziecka i lekceważeniu go przez lekarzy powiem szczerze, że w sytuacji takiej jak Wasza podjęłabym jeszcze minimum jedną próbę konsultacji własnie najlepiej w specjalistycznym ośrodku zajmującym się dziećmi z problemami różnego typu.

W szpitalu była po porodzie szczsepiona bez problemu tylko problemy się zaczeły z lekarzem rodzinnym.

Zapytaj pediatry kiedy zamierza zaszczepić córkę, napewno negatywnie na nią to nie wpłynie, w innych krajach szczepia od 3 mca tylko u nas tak szybko

Ja pomyślałam również, że to bardzo dobrze, że lekarz nie chce pozwolić na szczepienie. A skoro nie chce tzn ma jakiekolwiek wątpliwości. U nas mały jest alergikiem na jajko i wiedząc o tym poszłam na szczepienie (miałam wtedy zaszczepić pneumokoki ale był też już termin szczepienia MMR) chciałam zobaczyć reakcje lekarza i nic nie mówiłam a moja pani doktor sama od razu powiedziała że nie wyraża zgody na szczepienie MMR bo w jego składzie są śladowe ilości jajka. Wysłała nas na konsultacje do kliniki chorób zakaźnych. Mówiąc przy tym, że raczej w naszym przypadku wrócimy i szczepienie będzie możliwe aczkolwiek ona odpowiedzialności nie weźmie na siebie bo nie jest w tym zakresie specjalista. A na pneumokoki wyraziła zgodę normalnie. Ja to w niej cenie ponieważ skoro sama nie jest pewna to lepiej niech nie szczepi dzieci w sensie wyraża zgody na szczepienie a później dodatkowe NOP.
Dlatego Ty powinnaś się cieszyć takiego podejścia bo świadczy to tylko o profesjonalizmie pediatry i nie traktowanie kalendarza szczepień jako priorytetu za wszelką cenę do przestrzegania. Teraz powinnaś poprosić pediatrę o skierowanie do poradni szczepień.
Tam jak napisała Agn najlepiej będzie jak ustalą dziecku indywidualny kalendarz szczepień i wtedy będziesz mogła szczepić ale będziesz też o tyle bezpieczna i pewna że zminimalizowałaś możliwość wystąpienia NOP. Wg mnie w tym wypadku ostrożności nigdy za wiele.
Neurolog zalecił szczepionkamę 5w1 ale to dobrze. W tej szczepionce jest acellularna forma krztuśca i plusem jest to że mając do wyboru jeszcze szczepienie 6w1 kiedy to niepotrzebnie dajesz w Twoim wypadu dwie dodatkowe “porcje” szczepionki na WZW (dwie bo jedna dawkę dostałaś w szpitalu) to jeszcze w szczepionce 5w1 możesz rozdzielać i na jednej wizycie dać jedne ukłucie a na kolejnej drugie.
Dlatego się nie martw tylko zaufaj pediatrze i pozwól mu przede wszystkim dobrze zdiagnozować maluszka. Na szczepienia przyjdzie czas. Ważniejsze jest zdrowie.

Ja jestem za opinią specjalisty jakim był neurokog/pediatra i zrezygnowałam z lekarz rodzinnej która podważa opinię neurologa wyuczonego. Przeniosłam córeczkę do innego lekarza rodzinnego i dziś byliśmy na szczepieniu, po zbadaniu nic nie znalazła niepokojącego i zaszczepiła bez problemu. Tylko ma większe przerwy między szczepieniami… Jeszcze tak nie dawno było w telewizji że rodziców podali do sądu że nie chcieli szczepić dziecka, tu człowiek chce a taka się znajdzie pediatra która znajdzie cos by dać skierowania do swoich kolegów, ale dać im zarobić bo mówi dam skierowanie ake prosze iść prywatnie ( wymieni po nazwisku) a jak poszłam do innego to podważyła opinię. Więc się nie cieszę z takiej lekarki.

Ja chodze z córka do pediatry, nie do lekarza rodzinnego, jednak uwazam ze jak lekarz jest bardzo proszczepionkowy to też nie jest dobrze. Czasami jest tez tak ze lekarz ci poleci dobrego specjaliste, a inny to moze byc konował. Myslę ze oni w swoim środowisku mają wyrobione opinie.

Ja z córką chodzę do lekarza rodzinnego, który jest też pediatrą. Sama u córki zauważyłam, że się często wygina do tyłu w taki pałąk. Poszłam z córką do lekarza i pani nam powiedziała, że jest wszystko dobrze. Ale dała nam na wszelki wypadek skierowanie do neurologa. Tyb bardziej mija córka może mieć zespół napiętych mięśni, bo ja miałam bardzo mały brzuch w ciąży, a córka urodziła się duża i miałam dużo wody. Każdy się dziwił gdzie dziecko w brzuchu zamieściłam. Bo ja w dziewiątym miesiącu wyglądałam jak bym była na początku szóstego miesiąca. Ale córkę zawsze mi szczepili normalnie. Teraz czekamy w kolejce do neurologa.

Ustawowy obowiązek szczepień ma też inne regulacje, takie jak prawidłowe przeprowadzenie badanoa kwalifikacyjnego dziecka do szczepienia. Tylko na podstawie takoego badania dziecko może przejść szczepienie. Bafanie jest wazne 24h. Lekarz może w razie wątpliwości skierować na inne badania typu badanie odporności, bądź do specjalisty. Obowiązkiem rodzica jest nie tyle pójście i zaszczepienie dziecka , ale przede wszystkim posiadanie wiedzy po co na co i dlaczego. Jeśli sami nie zadbamy o swój własny interes,to nikt inny tego nie zrobi. Ja także uważam, że pani doktor dobre zrobiła odmawiając szczepienia. Widocznie miała jakieś obiekcje. Natomiast jeśli tak się dzieje, powinna Ci dać zaświadczenie o odczoczeniu szczepienia na czas określony bądź stały. Ponad to nie uważam, żeby szczepienia były zbawieniem świata. Jest wiele dzieci, które zwyczajnie zaszczepione być nie mogą, a mimo to nie chorują na choroby, przed ktorymi szczepienia rzekomo mają chronić. Warto przeanalizować ulotki i chpl do szczepień, zanim w ciemno zaszczepi się dziecko.

Ja jak byłam na szczepieniu z córką to mówiłam,że córka miała katar i kaszel. Lekarz się mnie pytał czy córka brała antybiotyk jakieś leki. Powiedziałam, że córce podawałam witaminę c i robiłam inhalacje. A córka nie gorączkowała więc u lekarza z córką nie byłam. Lekarz stwierdził, że dobrze zrobiłam i zbadał córkę czy można zrobić szczepienie. Także było wszystko w porządku i zrobili córce szczepienie.

Iwona to niech pani pediatra wypisze Ci zaświadczenie że nie szczepi ponieważ i poda powód oraz do kiedy. Czasami lepiej później zaszczepić i wiedzieć że jest ok. Powodzenia

Ja jutro idę z córką na szczepienie. Ciekawe jak je przejdzie. Zawsze wszystko dzielnie znosiła i nie miała żadnych skutków ubocznych. Oby tym razem było tak samo.

Trzeba mieć wszystko udokumentowane, aby ewentualnie sanepid się nie przyczepił i nie probował nałożyć kary.

Ja byłam dziś z córką na szczepieniu. Była zmierzona, zważana, zbadana. Książeczka zdrowia na bieżąco uzupełniona. Jeszcze sobie ksero zrobili wyników badań od okulisty. Córka zdrowa. Szczepionka podana. Już dziś córkę po raz ostatni kuli cztery razy. Kolejne szczepienia tylko jedno wkłucie. Dziś trochę córka po szczepieniu gorączkowała. Także musiałam podać czopek na zbicie gorączki.

Iwona, dobrze że znalazłaś kompetentnego lekarza. Osobiście uważam, że decyzja neurologa byłaby dla mnie istotniejsza. Grunt, że macie to za sobą.

Aneta, z doświadczenia wiem, że u maluszków nawet jak nie ma gorączki a jest katar i kaszel to warto pójść żeby osłuchał lekarz. Zapalenie płuc rozwija się piorunująco szybko… A czemu razy będą kłuć? Jakie to będą szczepienia?