Nerwy podczas połogu

Herbatka melissa i do tego wyjście na świeże powietrze :)

Nie radziłam sobie i trzeba to otwarcie powiedzieć, płacz o wszystko złość , po wyjściu z połogu uważam że po prostu trzeba to przeżyć. jednak ja podeszłam do tenatu tak, że jesteśli będzie bardzo źle to trzeba siegnac po pomoc u specjalisty. 

Zgadzam się, trzeba to po prostu jakoś przetrwac;).. Spacery, oddechy, herbatka;)..

To byla męka. Byłam kłębkiem nerwów… najchętniej nie wypuszczałabym położnej z mieszkania, bo wciąż martwiłam sie o maluszka… przeszło kiedy przeszliśmy na butelkę a ja zaczęłam lepiej sypiać 

Początki połogu u mnie były dosyć ciężkie. Po pierwsze mimo bardzo dużej pomocy męża byłam strasznie zmęczona. Dobijał mnie też fakt, że bardzo chciałam karmić piersią, a nie mogłam przez to, że mam wklęsłe brodawki. Laktator pomógł, ale teraz córka już nie chce złapać piersi, bo przyzwyczaiła się już do butelek. Płakałam dużo, do teraz nie wiem czemu. Pewnie z przemęczenia, bo córa potrafiła budzić się na karmienie nawet co 40 minut. Dobijał mnie bałagan w domu, ale nie miałam czasu, ani chęci posprzątać. Mąż wrócił do pracy, a po pracy zajmował się młodą, żebym to ja mogła odpocząć. Po jakimś czasie już mi przeszło, bo burdel nie Zając i niestety nie uciekł :joy: aczkolwiek, nie wyobrażałam sobie, że połóg to tak ciężki okres… z nerwami poradziłam sobie dopiero jak dziecko zaczęło więcej spać, przez co ja byłam mniej zmęczona. Zaczęłam sobie pewne rzeczy w głowie sama tłumaczyć, np że i tak przecież karmię swoim mlekiem, trudno że z butelki, widocznie tak musiało być i po jakimś czasie przeszły mi nerwy. Teraz też często się denerwuje, ale to już po połogu, więc to raczej kwestia mojego charakteru :rofl:

O tak dokładnie. Podpisuję się pod każdym zdaniem które napisałaś. Nic się dziecku nie stanie jeżeli zostanie z tatą bądź z babcią żeby mama na spokojnie mogła nawet po chleb pojechać do sklepu a to już dużo daje.

No polog to trudny okres nie da sie ukryc… trzeba poprostu miec wszystko inl wszystkich gleboko wiadomo gdzie :slight_smile: robic wszystko powoli nje spieszyc sie bo z wlasnego doswiadczenia wiem ze pospiech to zly doradca

W trakcie połogu taka burza hormonalna w nas panuje, że czasami jedynym rozwiązaniem jest po prostu czekać, aż wszystko się unormuje.
Moim zdaniem najważniejsze jest tutaj wsparcie bliskich, tak żebyś Ty mogła skupić się tylko na odpoczynku po ciężkich 9 miesiącach! Czasami warto zostawić malucha pod opieką tacie i wyjść samej na nawet krótki spacer, żeby przewietrzyć głowę i chociaż przez chwilę mieć poczucie, że nic nie musisz, możesz po prostu odpocząć - przy maluszku trudno w pełni o taki komfort.
Jeśli czujesz się zbyt przytłoczona, zestresowana i nie możesz sobie z tym poradzić poprzez spacer, słuchanie muzyki itp. to może spróbuj porady psychologa? Pamiętaj, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, więc warto w tym czasie szczególnie zatroszczyć się nie tylko o swoje fizyczne, ale i psychiczne zdrowie! :heart: