Nerwica w ciąży

Nie wolno się nakręcać przede wszystkim. Dlatego zaczęłam się udzielać na forum. Czekam na dzieciątko ciągle, zwykle sama w domu i różne myśli przychodzą mi do głowy. Jak się zajmę czytaniem o dietach, ćwiczeniach, śledzeniem porad innych mam to nie mam czasu wymyślać co złego mogłoby się przytrafić. Prawda jest taka, że i tak nie mamy na to wpływu, więc szkoda marnować czas na zasmucanie się tym co się nie wydarzyło i wcale nie musi się wydarzyć - to po prostu głupie. Przejmować się należy, gdy jest powód ku temu, nie ma co szukać problemów na siłę. Teraz łatwo mi przychodzi to pisać, bo zorganizowałam sobie jakoś dzień i nie mam problemów z jakimiś uporczywymi strasznymi myślami, ale zwykle jak wpadnę w irracjonalną histerię to mąż musi mi to przypomnieć.

I super że znajdziesz w jakiś swój sposób odskocznia od myśli o porodzie i samym jego przebiegu :slight_smile:
Ja też w większości sama w domu byłam przed heh a teraz z córką i męża mam na wieczory nie wszystkie i weekendy nie każde :confused:

to ja z mężem mam każdy wieczór i czasem jakiś pojedynczy dzień w tygodniu i tylko niedziele w weekend, ale nie jest źle, chodzę i sprzątam, szyję, idę na zakupy, czytam, piszę i tak w koło, jakoś trzeba sobie poukładać czas. Najgorzej jest gapić się w ścianę.

Ja ze swoim mężem spędzam każdy wieczór i weekend i nie wyobrażam sobie inaczej, a tym bardziej teraz gdy jestem blisko terminu .

Ola j właśnie o to chodzi znaleźć sobie zajęcie i nie myśleć w kółko o porodzie. Mówienie dużo do brzuszkateż wskazane, dziecko wszystkie niepokoje też czuje w końcu i dla niego to Wielka chwila i duży wysiłek.
A z tymi mężami to też jest trochę tak że ich obecność w pracy już im bliżej porodu tym bardziej stosuje. Sama tak miałam i swojemu np pod koniec nie pozwoliłam brać długich wyjazdów powiecmy na drugi koniec Polski.

Ja również bałam się, aby nie być samej podczas rozpoczynającego się porodu a zwłaszcza gdy już jego dziecko około 1,5 roku było domu. Na szczęście wszystko się ładnie zagrało.

Od 5 lat borykam się z nerwica lękową, gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży bardzo się bałam ze coś pójdzie nie tak i ogólnie wmawialam sobie dużo niepotrzebnych rzeczy. Jednak gdy skupiłam się tylko i wyłącznie na tej małej istotce która zamieszkała u mnie w brzuchu to poczułam jakby to wszystko ze mnie ulecialo. Nagle liczył się tylko mój synek i ja. Całkowicie przewartosciowalam swoje życie i okazało się ze było wiele spraw którymi niepotrzebnie się przejmowalam :slight_smile: od tamtej pory nerwica minęła :slight_smile: nie wiem czy kiedyś nastąpi nawrót, nawet się tym nie przejmuje bo dzięki dziecku się zmieniłam i wiem ze teraz tak naprawdę mogę wszystko :slight_smile:

masz rację :slight_smile: mi pomogła jeszcze książką “Pokonałem nerwicę” :slight_smile: to siedzi w głowie i dopóki nie powiesz chorobie"spadaj" to tak długo będzie w niej siedzieć :slight_smile:

Witam. Czy są tu jeszcze kobietki które przechodziły nerwice lękowa w ciąży ? Jak przechodziłyscie ciążę ? Bralyscie jakieś leki ? Mialyscie przez to jakieś problemy z dzieckiem ?

Wiem że to stary wątek ale nie chce rozpoczynać nowego a może ktoś sie wypowie :wink:

Czy jest jakaś dziewczyna, która sama pokonała nerwicę ? Bez terapii i bez farmakologi ? Czy dziecko pomogło zwalczyć to dziadostwo ?

Elżbieta , przed chwilą napisałam wlasnie w innym wątku . Ja miałam nerwicę mięśniowo sercową , brałam tabletki ale odkąd dowiedziałam się o pierwszej ciąży to przestałam mimo że one niby nie szkodzily . W ciąży ustało wszystko i mam spokój do tej pory .

Dziękuję Rewers, ja włączę z tym pieroństwem od przeszło roku. Jednak dopiero kiedy zdałam sobie sprawę co to jest to zaczęłam działać na własną rękę i widzę ogromne postępy. Jednak nadal gdzieś z tylu głowy ciągle siedzi. Najgorsze są zawroty głowy i ataki paniki.

Elżbieta nerwica to na prawdę coś okropnego . Moja się zaczęła od kilku zdarzeń praktycznie w przeciągu 2tyg , coś okropnego .zanim mi lekarz to dziadostwo wykrył to straszyli mnie zawałem i to jeszcze pogłębiało tylko zamiast pomagać . Ogólnie byłam w takim stanie że myślałam nad wizyta u psychologa .

to może spotkać kobietę na każdym etapie życia choć w ciąży może być to jednak częstsze . Rozmowa z psychologiem z pewnością pomoże. Ja jestem zdania, że to juz pierwszy krok do sukcesu jeśli wiesz , że jest problem, a jak już idziesz po pomoc to jesteś na doskonałej drodze i może być tylko lepiej :)

trzymam kciuki i życzę powodzenia ! psycholog z pewnością pomoże 

Ja jestem bardzo nerwowa i często teżysle p tym że to mi nie służy w ciąży ale ja to chyba zawsze taka znerwicowana byłam. Teraz się nspililo 

Oj Ja też byłam nerwowa w ciąży jak I przed nią ale po porodzie jakoś emocje opadły i stałam się bardziej opanowana. Myślę, bze dzieci uczą cierpliwości ;)

Nie miałam nerwicy stwierdzonej ale jestem bardzo nerwowa. Faktycznie po porodzie mega opanowana się stałam. W ciąży gdy byłam na L4 tak samo. U mnie niestety ale sporo nerwów kosztuje praca. Choć ja bardzo lubię. 

w ciązy szaleją hormony i myślę, że mało która byłaby oazą spokoju w tym czasie :D 

ja to widzę tez etapami :D czasem nerwica ostra potem czas spokoju by potem znowu powróciły nerwy 

Dokładnie ja od zawsze bylam wulkanem emocji i nerwów, w ciąży oczywiście się nasiliło jak urodziłam to byłam oazą spokoju, niestety teraz w drugiej ciąży to znowu wróciło i ciężko jest mi to wszytsko opanować. A tym bardziej, że mam w domu prawie dwulatka, który też ma swoje bunty i często to tylko pogarsza sprawę.

Ale nie jest to aż tak nasilone abym potrzebowała konsultacji u specjalisty. Wiadomo hormony, natłok obowiązków, zaawansowana ciąża i maluch  w domu potrafią dobić :) A taki ancymon wyprowadzić z równowagi jak nawet ciężko ci się chodzi czy oddycha :D

Ale jeśli ty czujesz, że masz problem i potrzebujesz specjalisty to nie wahaj się i działaj kochana. Wyjdzie Ci to tylko i wyłącznie na plus. Buziaki :)

o kurczę to bArdzi wspolczuje :( . Chociaz mi się wydaje ze tez teoche bardziej w ciąży byłam znerwicowana