Karo- a może by tak spytać psychiatrę o zdanie, zamiast się martwić?
Czy ktoras z was miala nerwice lekowa zanim zaszła w ciąże, a po odstawieniu leków w ciąży stan się pogorszył? Jak sobie radzilyscie i czy bralyscie jakieś leki? Proszę o odpowiedzi od osób, które tak miały a nie porady od tych, które nie przechodziły tego świństwa.
Myślę,że w tym przypadku może pomóc tylko lekarz specjalista i to do niego bezpośrednio musisz skierować swój problem i obawy.Szkoda,że nie zaznaczyłaś przy zakładaniu wątku o opinię experta z redakcji Lovi.
Ja doskonale rozumiem dlaczego pytanie padło tutaj bo czasem potrzeba wiedzieć, że nie jest się jedyną osobą z takim problemem i nie zawsze jest tak, że specjalista na wszystko zaradzi.
Ja się zmagam z nerwicą od lat. Ten strach, to że coś złego się wydarzy, uporczywe myśli, które nie chcą dać spokoju, kołatanie serca, duszności, uderzenia gorąca czasem i drgawki - to wszystko to istny horror a na dodatek mam też nerwicę natręctw. Jeszcze sporo czasu przed ciążą brałam leki ale je odstawiłam bo mi szkodzily, myślałam nad specjalista(kilka razy byłam prywatnie i stąd leki) nawet chodziłam do psychologa ale tak niska częstotliwość wizyt była bez sensu na jedno by wyszło jakbym wcale nie chodziła więc odpuściłam bo w mojej okolicy nie było opcji częstszych wizyt a prywatnie caly czas nie było mnie stac W ciąży bardzo się bałam zostać matką jak sobie poradzę w tej roli. Ktoś mi kiedyś powiedział, że terapią jest dziecko. Pierwsza ciąża była jeszcze mocno przeplakana ale też trzeba znajdować sposoby by tak mocno o tym wszystkim nie myśleć, mi np mocno pomogły wyjścia do szkoły rodzenia czy na warsztaty dla rodziców, ale teraz to niemożliwe podobnie jak basen. Wychodziłam też po prostu na dwór posiedzieć na słońcu - jakoś bardzo mnie to relaksowalo. Teraz jak trochę zlagodnialy obostrzezenia to warto wybrać się na spacer do lasu tam nie trzeba maski a takie spacery też potrafią wyciszyć i uspokoić byleby się nie wyłączyć i nasze myśli przez to nie zeszły na zły tor. Ja lubię też piec ciasta wtedy skupiam się na przepisie czy obejrzeć fajny film czy serial czy udzielanie się tu na forum choć teraz już zdecydowanie ż tym gorzej albo brak czasu albo jestem zbyt zmęczona. Nawet ten komentarz nie wiem jak długo już tworzę a chciałam się tu wypowiedzieć już dawno. Lubię też brać udział w konkursach choć nie wiem czy się trochę nie uzaleznilam od tego ale nic nie poradzę że to mnie też odpręża a jakoś udaje mi się na to znaleźć czas choć bywa że niektóre fajne przegapie a czasem uda się coś wygrać. Po porodzie pojawił się kolejny lęk jeśli to np moja mama szła na spacer z synkiem to myślałam kiedy wrócą czy nic się nie stało czy nikt ich nie napadł czy wszystko ok i te myśli w kółko do ich powrotu wtedy się oczywiście uspokajalam. Z czasem dziecko zrobiło się tak absorbujące, że po prostu zabrakło mi czasu na te myśli i lęki i cieszyłam się, że ktoś mi pomaga i zabierze na chwilę synka bym mogła odpocząć zwłaszcza, że szybko zaszłam w drugą ciążę a teraz to już w ogóle jak jest dwójka to jest ciężko ale właśnie też dzięki temu wielu lęków się pozbyłam gorzej z natrectwami ale i tak jest o wiele lepiej niż kiedyś więc w stwierdzeniu, że dziecko jest terapią jest naprawdę wiele racji i też pomoc partnera jest też bardzo ważna by wiedział o problemie i wspierał