Nastrój

Jak się czujecie mumusie?
Takie pytanko na dzisiaj:)

Dzisiaj ? Masakra ! I to wcale nie przez moje dzieci…
Kiedys byl watek ogolny i mial byc jako taki watek dnia codziennego, co nas bawi, cieszy, smuci, zastanawia… mozna by do tego wrocic i tam pisac codziennie co sie u nas dzieje, co Wy na to ? :heart:

3 polubienia

Jestem za. Będzie można swoje żale tutaj wylewać i zamiast dostać opieprz dodamy sobie otuchy :rofl::rofl: bardzo mi się to podoba

3 polubienia

U mnie też dzisiaj masakra , mojego męża nie ma , mniejsze dziecko miało tylko 1 drzemkę 40 min więc pewnie się domyślacie co się teraz dzieje . W przedszkolu pani wyrwała buta starszakowi więc SAMA zmusiłam z nimi jechać po nowe buty . Mój dom wygląda jakby przebiegło tutaj stado słoni . Nic dzisiaj jeszcze nie jadłam oprócz kawy i chrupka syna . Aaaa i jeszcze spadło mi pranie i jak szłam do auta to znalazłam swoje majtki . Ale poza tym jest super :rofl::rofl:

1 polubienie

@_MamaKinga_1 wygrałaś :rofl::rofl::rofl: oczywiście współczuję bo ja dzisiaj do pracy na 13 a mój mały poszedł na drzemkę 11.20 a o 12.15 już musieliśmy wyjechać z domu żebym zdarzyła zawieźć go do mamy więc wszystko w biegu

Ja mam dziś masakra dzień jeszcze dwa miesiące do rodzenia a ja ledwie chodzę brak energii, co bierzecie dziewczyny lub co robicie na podniesienie energii w ciąży ? Jest wgl coś takiego ?

Chociaż coś wygrałam :1st_place_medal:

1 polubienie

Widzę, że nie tylko u mnie gorszy dzień :face_with_peeking_eye:
Jestem w 7 miesiacu ciąży, a czuję się jakbym już byla w 9 - dzisiaj zdecydowanie dzień do spania. Niestety moja córka miała inny plan i postanowiła zostać z gilami i kaszlem w domu :clown_face: zdecydowanie nie na moje sily

Właśnie o to mi chodziło, żeby tutaj pogadać o codziennych sprawach, wyżalić czy też doradzić, czy o ciąży czy o macierzyństwie czy o kobiecych sprawach. :wink:

U mnie to sie chyba zaczyna depresja jesienna :rofl::rofl::rofl:

Dzisiaj super! Za oknem piękna pogoda pięknie świeci słoneczko, wleciał długi spacer bo kroki w ciąży muszą się zgadzać, świetnie się czuję dziś :star_struck:

1 polubienie

Wspaniale że chociaż u ciebie jest dobry dzień

Znalazłaś chociaż czyste majtki? Czy szło dopiero do prania? :rofl:

Czyste , świeżutkie :rofl:

Nie jesteś sama :see_no_evil: czuję to samo

A u mnie totalnie brak chęci do wszystkiego, więc zrobiłam sobie naleśniki

Dobrze wywietrzone :slight_smile:

Dramat, zęby nas wykończą a to dopiero 4 idzie :sob::sob::sob: noce pełne pobudek a ja nie wiem czy ja boli coś jeszcze czy jej zimno czy ciepło czy to taki dyskomfort czuje, żele ibuprofen paracetamol a my jak zombie od 2 miesięcy

1 polubienie

Proszę nie strasz mnie;) bo nie długo też mnie to czeka

Oprocz tego ze waga nie spada ( spodziewalam sie tego bo coraz czesciej sobie pozwalam na ustepstwa a i pogoda taka ze nie chce die dlugo spacerowac) to jeszcze mialam sprzeczke z mezem. Generalnie to sprzeczamy sie zwzwyczaj o to samo - o dziadkow.

Wiem ze to moze dziwnie zabrzmi ale… to nie do konca sa dobrzy ludzie. Nawet oni nie chca byc zli czy zlosliwi ale stara data i swoje przyzwyczajenia i przekonania robia swoje.
Problem w tym ze moj maz nigdy im nic nie powie, nigdy sie nie przeciwstawi bo uwaza ze wszystko im zawdziecza.
Owszem, dzieki nim ma duzo. Ale to nie znaczy ze nie moze miec swojego zdania, chwili dla siebie czu swojej rodziny.
Codziennie dziadek dzwoni ze cos trzeba zrobic, bo sam jest pracoholikiem a juz niewiele moze sam…
I tak, wiedzialam z kim chce dzielic zycie. Sama jestem osoba dosc pomocna. Ciocia przeciez zajmowalismy sie do śmierci, podmywalam, czesalam, obcinalam paznokcie i zmienialam opatrunki.
Ale z ciocia to tez bylo inaczej bo ona byla taka dobra ciepla i normalna…swojska. mimo ze nie byla moja ciocia to kochalam ja bardzo.
A dziadkowie nie wiem czy mnie zaakceptowali do konca. Od poczatku wiedzialam ze wszysyko co zle to moja wina. Ze ja bez studiow, bez ambicji, a oni chcieli dla wnuka Pania lekarz albo Prawnik. Przeze mnie podobno yez Michal nie skonczyl zadnych studiow.
A no i Michal jesy zbyt leniwy zeby znalezc inna dziewczynę- to uslyszalam kiedys na rodzinnym obiedzie od dziadka :rofl:
Problem w tym ze oni go strasznie wykorzystuja, nie pytajac go o zgode ani plany. Po prostu organizuja mu czas poza praca ( popoludnia i weekendy)
Jak chodzilam na terapie to uslyszalam jedno : Natalia, Ty nic nie jestes im winna - chodzilo o rodzicow.

Dopiero niedawno zrozumialam sens tych slow.
Moj maz niestety dalej zyje w poczuciu ze musi dla nicj wszystko i za wszelka cene gdyz to oni uchronili go przed domem dziecka.

Sytuacja trudna,powazna i smutna. I wiele z tego rozumiem, ale tez oni musza zrozumiec ze Michal ma 30lat i zalozyl rodzine i wypadaloby chociaz zapytac czy moze cos zrobic w weekend albo kiedy moglby…