oj tak, też to dokładnie rozumiem…
Też tak miałam
Tak tez mialam jak prowadziłam samochód, niunia z tyłu a ja nie mam jak i gdzie zjechac ,a do domu tylko 15 minut , musialam.w koncu gdzies przycupnąć bo inaczej bym nie dojechała, a tez nie mialam z tyłu lusterka i podglądu na nią wiec nie wiedzilam co sie dzieje w ulamku sekundy
Dokładnie, ważne że dziecko nie pamięta. Chociaż nie ukrywam nie byłam nawet przygotowana aż na taki płacz. Czytałam w internecie, że dzieci wtedy płaczą, ale myślałam, że może to trochę przesada. Mojej siostry syn nie miał kolek, mojej teściowej dzieci też bez kółek z tego co opowiadała, a ja to tak na ogół się wydzierałam z tego co mama mówiła, więc nie wie czy to kolki
@DDoominika to dałaś rodzicom popalić i patrz ty nie pamiętasz ale cała rodzina już tak
Oj tak, ja myślałam, ze moja córka jest płaczliwa, ale mama mówi, ze ja i tak darłam się więcej i co pół godziny/godzinę musiała mnie do piersi przystawiać, żeby chociaż chwilę mieć spokoju
Powrót do pracy był dużym wyzwaniem a teraz czeka nas kolejne jak pojawi się młodsza córcia. A później przy kolejnym powrocie do pracy to już powiem szczerze że sobie nie wyobrażam jak to będzie ciężko wszystko pogodzić ale jakoś będziemy musieli dać radę.
Dla mnie największe wyzwanie to nieprzespane noce…
Przed ciążą może nie tyle byłam śpiochem, co lubiłam chodzić spać o regularnych porach i przynajmniej 8 godzin przespać, inaczej ciężko mi było funkcjonować. Już w ciąży trzeba było się przestawić, bo czasami nie wiadomo czemu nie mogłam zasnąć i bardzo często budziłam się do toalety. To chyba miało być takie przygotowanie do tego co będzie po porodzie
Mam nadzieję, że z czasem organizm przyzwyczai się do tych nieprzespanych nocy.