Nadmiar napletka, stulejka i załupek u 18 miesięcznego dziecka

U mojego synka od początku był problem z odciąganiem napletka ale podczas kąpieli udawało mi się odrobinę go odciągnąć. Kiedy kilka miesięcy temu podczas wizyty poprosiłam o opinię na ten temat lekarkę naciągnęła mu napletek tak mocno że zaczął krwawić. Później synek nie bardzo pozwalał na zabiegi pielęgnacyjne ale starałam się podczas kąpieli odciągnąć choć trochę. Kiedy byliśmy dwa miesiące temu w szpitalu pielęgniarka też zwróciła mi uwagę że muszę coś robić bo nie widać " dziurki" a od dwóch dni siusiak synka jest zaczerwieniony więc dziś poszłam z nim do lekarki która stwierdziła nadmiar napletka, stulejkę i załupek, dlatego wypisała skierowanie do poradni chirurgicznej. Rozmawiałam z koleżanką której synek nie dawno miał w szpitalu " zabieg" polegający właśnie na siłowym naciągnięciu napletka który również popękał i podkrwawił a jej zdaniem dziś jest gorzej niż było. Znam też opinię lekarza który mówi że trzeba robić wszystko aby nie doszło do krwawienia ponieważ wówczas tworzą się mikr blizny które zrastając powodują jeszcze większe trudności z odciąganiem napletka i zaleca stopniowe odciąganie w kąpieli z rumiankiem. Przyznam szczerze że mam ogromny mętlik w głowie i nie wiem co robić czy zdecydować się na pójście do chirurga, ewentualnie zabieg czy w sytuacji kiedy u synka jest załupek próbować jeszcze powalczyć domowymi sposobami? Czy istniej możliwość że gdyby lekarz przepisał maść ze sterydem to po jej stosowaniu lepiej będzie ściągać napletek? Może są na forum mamy których synowie mieli podobny problem. Proszę napiszcie co mam robić.