Mutyzm wybiórczy

To chyba wiele dzieci idzie niechętnie do przedszkola, a później opowiadają jak było fajnie. 

My jesteśmy nadal na etapie diagnozy, ale powoli zbliżamy się do końca;)

tak ma chyba sporo dzieci. Moja córka płacze na zajęciach, deneruwje się, a potem mówi, że super się bawiła 

mojemu mam wrazenie to zostało,stale nigdzie nie chce a potem zadowolony

Przyznam że takie określenie słyszę pierwszy raz natomiast objawy są mi znane. Wiele dzieci tak ma i nie wiem czy to problem, myslę że to często samo mija, aczkolwidk zależy też napewno od stopnia zaawansowania. Czasem to kwestia charakteru wg mnie, natomiast zdaję sobię sprawę że dzieci które mają duży problem powinny byc wspomagane i leczone.

Kochani. Powracam do Was z ogromem wiedzy na temat mutyzmu wybiórczego i chcę Was uświadomić, że naprawdę sporo dzieci ma taki problem, który rodzice nazywają "Nieśmiałością". Nieśmiałość mija, a dokładniej po chwili przebywania w nowym miejscu dziecko się otwiera, a dziecko z mutyzmem potrafi nie odzywać się w przedszkolu ani do dzieci, ani do nauczycieli przez wiele miesięcy. To samo dzieje sie z dziećmi w wieku szkolnym dlatego tak ważna sie świadomość o tym zaburzeniu.

Mutyzm wybiórczy jest zamurzeniem lękowym i jego powolne eliminowanie polega na terapii zaleconej przez Poradnię Psychologiczno Pedagogczną, najczęsćiej to terapia małych kroków. Nasz syn terapię ma od lutego i już widać pierwsze efekty. 

Ma zajęcia z przedszkolnym logopedą (koodynatorem) terapii. Przez miesiąc nie odzywał się wcale, później używał dźwięków "yhy", "mmm"... Obecnie odpowiada już słowami, ale po angielsku. 

 

Obserwujcie dzieci i jeśli nie odzywają się wśród obcych ludzi, a wręcz kamienieją na ich widok, pójdźcie z nimi do poradni na diagnozę, bo im szybciej rozpoczyna się terapię tym łatwiej z tego wyjść.

 

Mutyzm to dość nowa diagnoza, dawniej "nieśmiałe" dzieci nie otrzymywały pomocy i już jako dorosłe osoby nadal borykają sie z ogromnym lękiem przed mówieniem...

Jeśli chcecie dowiedzieć sie na czym polega diagnoza, jak jest przeprowadzone i inne ważne informacje na temat terapii, a także funkcjonowania dzieci z MW to dajcie znać, Opowiem więcej i być może ktoś zauważy podobne objawy u swojego malucha i zdoła mu szybko pomóc. 

 

Pierwsze słyszę,że jest coś takiego jak mutyzm

Ja tez nie znam tej przypadłości .....

Uwierzcie mi, że ja też nie wiedziałam, że coś takiego istnieje! Kiedy przedszkolny logopeda mi powiedział, że taką ma wstępną diagnozę to dużo czytałam i rzeczywiście moje dziecko bardzo pasowało do takiego zaburzenia. 

Poszliśmy do Poradni w celu diagnozy i została potwierdzona. Dodatkowo z racji, że jest to zaburzenie lękowe musieliśmy pójść do psychiatry i ten także potwierdził. 

Poradnia wydała nam opinię do przedszkola z zaleceniem "terapii" małych kroków w przedszkolu prowadzoną przez logopedę i świetnie sie to sprawdza. Kiedy zaczynaliśmy syn nie rozmawiał z nim wcale!!!!!!!! Pokazywał palcem na obrazki i kiwał głową tak i nie. Obecnie już mówi słowami tak i nie, wydaje dźwięki i świetnie sie z nim bawi. 

Często też dzieci te uchodzą za grzeczne, bo siedzą w kąciku same i się bawią lub obserwują, ale nie podejmują interakcji z innymi. Moje dziecko zaczęło już nawet łobuzować i wszystcy łącznie z paniami sie z tego powodu cieszymy.

Prawda jest taka, że każdy lęk i każda fobia leczona szybko potrafi zaniknąć, a im dłużej tkwimy w problemie tym trudniej nam się go pozbyć.

Obserwujcie dzieci i jeśli któreś nie rozmawia z obcymi, a wręcz staje jak wryty słup, ucieka wzrokiem to może być to.

 

Zamarancza super, że macie logopodę w przedszkolu i to wyłapał i dzieki temu parcujecie nad tym. No dla mnie to nowość 

tez pierwsze słyszę 

Nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że logopeda ma ogrom wiedzy i to zauważył. Baaa... Ważne i super, że ma tyle wiedzy, aby skutecznie nam pomagać i pracować z synem. 

to super ze tak ci się trafiło 

Zamarancza, piszesz że dziecko odczuwa lęk i nie odzywa się przed obcymi osobami. Myślę, że warto tu wspomnieć że może dojść do sytuacji kiedy dziecko nie będzie odzywało się np. nawet do dziadków... Problem może pojawić się tak naprawdę także w najbliższym, rodzinnym środowisku. 

Zamarańcza, a z tego normalnie można wyjść czy już zawsze taki "lęk" pozostanie ? czy to teraz kwestia pracy z dzieckiem ?

A to musze logopedy koleżanki zapytać na ten temat co wiemy ☺ mam nadzieje ze mi to określi 

mama_córeczki oczywiście, że może tak być, że dziecko zamyka się na bliższą rodzinę. Są różne rodzaje natężenia mutyzmu, jedne wymagają więcej pracy, a drugie mniej.

 

mazia oczywiście dziecko może wyjść z mutyzmu, ale musi przejść odpowiednią dla niego terapię. Czasem wystarczy praca w przedszkolu z Koordynatorem, a czsem musi iść także do psychologa lub innego specjalisty. Mimo wszystko odpowiednia terapia może całkowicie zniszczyć mutyzm i dziecko staje się takie samo jak rówieśnicy. Muszę także dodać, że praca nie jest tylko zadaniem koordynatora/specjalisty, bo to my rodzice mamy bardzo duży wpływ na dziecko i także mamy wytyczne i jesteśmy "uczeni" jak pomóc dziecku. Są świetne książki na ten temat, jedną z nich napisała pani Maria Bystrzanowska. 

 

Mój syn ma niespełna 5 lat. Pozostał nam ostatni rok przedszkola i marzy mi się, aby do czasu przejśćia na szkołę dziecko już pozbyło się mutyzmu. Jeśli tak się nie stanie, będziemy załatwiać Kształcenie Specjalne i dziecko będzie miało nieco inne "przywileje" np. nie będzie pytane na forum klasy, przez nauczyciela, do którego nie mówi (wiadomo, że by się nie odezwał i dostał złą ocenę).

Na tym etapie jednak jeszcze nie jesteśmy, więc nie znam aż tak dokładnie wytycznych na tym etapie kształcenia.

 

 

Zamarańcza a to super, że da się z tego wyjść dzięki pracy Waszej i specjalistów :)

Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Pewnie bardzo rzadko spotykana przypadłość i domyślam się,że często też może się zdarzyć ,że trudno to wychwycić u dziecka. Dość ciekawy temat...

Mazia jest wiele chorób i schorzeń z których się wychodzi ale praca rodziców i specjalistów musi być 100 %