Morganella morganii

Dziewczyny na ostatniej wizycie dr pobrała mi wymaz z kanału szyjki macicy. Okazuje się, że wyhodowałam bakterię morganella morganii wzrost obfity (+++).
Nie mam żadnych dolegliwości, pieczenia, swędzenia, bólu przy oddawaniu moczu. Ostatnie ogólne badanie moczu również było prawidłowe.
Odebrałam już z recepcji receptę. Bakteria wrażliwa jest na cztery antybiotyki, których ze względu na ciążę lekarz nie może mi przepisać, dostałam więc macmiror 500 i in vag. Leczenie na 12dni + potem jeszcze około 7 dni mam aplikować same kapsułki zawierające bakterie kwasu mlekowego.
Na następnej wizycie lekarz pobierze wymaz kontrolny.
Zdaję sobie sprawę, że w ciąży trzeba leczyć każdą infekcję, a tutaj dr bardzo mnie przestraszył, bo mówi, że ta bakteria może powodować nawet pęknięcie worka owodniowego.
Natomiast w internecie nie znalazłam zbyt wielu informacji na ten temat, jedynie tyle, że jest to bakteria, która należy do fizjologicznej flory jelitowej.
Czy któraś z Was miała do czynienia z tą bakterią?
Czy po leczeniu wyniki były prawidłowe?

W ciąży niestety o infekcje nietrudno, ja tej bakterii nie miałam, ale za to miałam kilka innych i niestety nie pocieszę Cie bo nawet po wyleczeniu jednej infekcji jesteś bardziej podatna na kolejne :frowning: ja przed ciążą infekcję intymną miałam raz, leczoną globulkami bez recepty za to w ciąży infekcje ciagnęły się za mną okropnie:/ A co do objawów czytałam, że nie muszą wystąpić, zwłaszcza w ciąży, ja o swojej pierwszej infekcji dowiedziałam się jak poszłam do lekarza bo zaczęłam plamić

Nie spotkałam się nigdy z taką bakterią ale będąc w ciąży z córką też często dokuczały mi infekcje intymne i do tego dróg moczowych.Zapelenie pęcherza itp.Wspominam to bardzo trudno.Wiadomo,że w czasie ciąży każdych leków nie można zastosować i to jest najtrudniejsze bo trzeba się męczyć.
Może Wszystko będzie ok i nie potrzebnie się martwisz.Wazne ,że bardzo ci nie dokucza.

Megg od zamieszczenia Twojego postu minęło już sporo czasu, a nie ma żadnych wpisów, wg mnie to świadczy o tym, że to jednak bardzo rzadka bakteria. Szczerze nic o niej nie słyszałam. W ciąży dotykają nas jakieś inne infekcje – głównie grzybicze. Z tego co przeczytałam w to widzę, że to bakteria, którą można zarazić się podczas pobytu w szpitalu. Przebywałaś ostatnio w szpitalu? Może miałaś jakiś zabieg? Nie zdążyłam odpisać w marcu, masz jakieś nowe wiadomości? Udało się wyleczyć bakterię?

Mamo_Gratki, tak faktycznie lekarz potwierdził, że bakteria jest dość rzadka, pytał dokładnie o to samo co Ty. Nie byłam w szpitalu, nie miałam w ostatnim czasie zabiegu podczas, którego mogłam zostać zarażona. Natomiast chodzę też do przychodni na NFZ i zastanawiam się czy tam nie mogło jakimś sposobem dość do zakażenia…trudno powiedzieć.
Całe szczęście udało mi się dość szybko pozbyć bakterii. Lekarz co prawda nie mógł przepisać antybiotyku, ale udało się po zastosowaniu globulek macmiror complex, z tym, że musiałam wziąć całe opakowanie czyli 12szt, i do dnia dzisiejszego w celu ochrony lekarz zalecił przyjmować in vag, bo jednak w ciąży szczególnie jesteśmy narażone na różnego typu infekcje.
W dodatku niedługo po zakończeniu globulek i pobraniu wymazu kontrolnego okazało się, że pojawiła się jakaś infekcja grzybicza, lekarz przepisał lek, mąż wykupił, a po zastosowaniu okazało się że mam uczulenie, z delikatnym plamieniem (prawdopodobnie spowodowanym infekcją) pojechaliśmy na IP, tam lekarz zmienił lek i też już jest ok. Okazuje się, że organizm był osłabiony i stąd takie “atrakcje”. Na szczęście ostatnie badania kontrolne wyszły już prawidłowo :slight_smile:

Ważne by pisać o tak ważnych i rzadkich przypadkach bo skoro się to zdarza to nie jedną ciężarną to zainteresuje. Dobrze że już wszystko w porządku :slight_smile: