Moje dziecko boi się szyszek

Cześć dziewczyny może to śmieszne ale moja dwu i pół letnia córeczka boi się szyszek nie wiem co ją napadło po prostu jak gdzieś widzi szyszkę to jest porażka płacz i już woła na raczki krzycząc przy tym że to jest ałłłł… nawet do lasu na spacer nie możemy iść:-( dodam że jak była mniejsza to nie było z tym problemu i spacer po lesie był dla mniej przyjemnościa pomóżcie co zrobic żeby przestała tak reagować

Sylwio dzieci boją się różnych rzeczy i przedmiotów natomiast ja jestem zwolenniczką oswajania dzieci z lękami za pomocą zabawy i tłumaczenia. Z szyszek oraz innych darów lasu możesz zrobić śliczne ozdoby i zachęcić córeczkę do wspólnej pracy i zabawy zrobionymi ozdobami. Może na początku trudno będzie jej pokonać lęk przed dotknięciem szyszki ale myślę że gdy zobaczy że z szyszki powstają cudne ozdoby, stworki przełamie się. Może podczas jakiegoś spaceru po lesie ukuła się szyszką , lub nadepnęła na nią i ma teraz niezbyt miłe doświadczenia z nimi związane ale postaraj się wybrać te szyszki które mają bardziej zaokrąglone pręciki . O tej porze trudno będzie znaleźć kasztany lub żołędzie ale możesz pokazać dziecku że w połączeniu właśnie z szyszką można robić kapitalne rzeczy.

1

1

Annawianna cuda mi tu wstawilas ale tej metody już próbowałam u cioci tam gdzie jezdzimy na wieś co weekend jest mnustwotakich roznosci robionych z szyszek i w ogóle ale ona nie może na nie patrzeć to co było w domu to musieliśmy wszystko pochować po kątach szafkach tak żeby tego nie widziała bo był płacz i niczym nie jesteśmy w stanie ją przekonać niestety :frowning:

Ja pamiętam jak mama mi opowiadała że jak byłam mała to much się bałam… uciekałam z rykiem do domu…
jak widać dzieci różnych rzeczy się boją i z wiekiem muszą się do nich przyzwyczaić

annawianna swietny pomysł!!

Taka awersja dzieci do rzeczy nie bierze się z nikąd, może ktoś ją postraszył szyszką, albo coś powiedział… albo coś gdzieś brzydkiego zobaczyła z szyszką w roli głównej… Możliwości jest wiele.
Jeżeli oswajanie nie skutkuje, to przestań na jakiś czas narażać ją na widok szyszek, powinna z czasem zapomnieć

Beti właśnie kabinowalam w ten sposób jak ty może gdzieś nadepla czy coś ale niestety nie przypominam sobie nigdzie takiej sytuacji :frowning:

Mnie nie straszyli mucha a się jej bałam… np mój synek boi się melodyjek z chodzika który dostał… też nie wiem czemu…

E. Dyląg - może one są za głośne? Moi też często bali się melodyjek z zabawek, więc zaklejałam głośniki taśmą i potem bawili się już normalnie nimi. Spróbuj
Sylwia - to nie pokazuj jej szyszek przez kilka tyg i zobaczysz czy jej przejdzie

Beti no chyba spróbuje bo w karuzelce zakleiłam bo już dla mnie to głośno grało a co dopiero dla dziecka… i słucha fajnie :slight_smile:

staram się ich nie pokazywać ale nieraz jest ciężko jak się idzie ulica i na trawniku jakaś leży

moja corcia np boi sie karuzeli ktora ma w nad lozeczkiem
wiec pozdejmowałam wiszace zabawki i jej ukochane myszka miki powywieszałam małe pluszowe

Sylwia wiem, że jest ci bardzo ciężko. Według mnie dziecko po pewnym czasie przestanie się bać i minie to samo.
Na przykład mój brat bał sie gumowego kotka i oczywiście nikt go kotkiem nie straszył.
Moja córka bała się zabawki z kindre niespodzianki, a po pewnym czasie przestała się bać i ta zabawka była z nią wszędzie. Córka zawsze miała ją ze sobą, nawet do szpitala ją zabrała.

E.Dyląg - młodszy dostał kierownicę na Mikołajki w zeszłym roku i jak ją włączył to wpadł a tak histeryczny płacz, że go uspokoić nie mogłam. Zakleiłam głośniczek i już wtedy bawił się normalnie, bez płaczu.
Fajne są zabawki z regulacją głośności, ale rzadko można takie spotkać, ja w sumie to tylko przy zabawkach fisher price się z tym spotkałam
Sylwia - nie zazdroszczę, ale jak już będziesz widziała przed wami jakąś szyszkę to odwróć uwagę dziecka, albo jak już zobaczy i zacznie płakać to zagaduj ją “o zobacz jaki ptaszek śliczny tam przeleciał”, “chodź popatrzymy czy nie ma jakichś motylków o tam…” i odwróć w inna stronę.
Młodszy bardzo boi się głośnych dźwięków, np. jak motor przejedzie - on wtedy w płacz i go właśnie w ten sposób zagaduje i skutkuje

No może być że mój się wystraszył głośnych dźwięków… na razie nie mu go nawet nie pokazuje bo jak go zobaczy od razu jest płacz

No niestety z tymi szyszkami to trzy światy po prostu do lasu nie chodzimy ale wystarczyło że pojechalismy dzisiaj do lichenia i na trawniku zobaczyła to od razu awantura

Dzieci czasem mają irracjonalne lęki i w zasadzie żadne logiczne wytłumaczenie nie działa. Najczęściej tego typu strach przechodzą same tylko nie mozna nic na siłę robić.

pamiętam jak moja siostra bała się motyli :wink:

juz jest troche lepiej ale nadal panikuje na ich widok mam nadzieje że niedługo jej przejdzie:-) to trochę uciążliwa mania

też pamiętam swój lęk dzieciństwa. Bałam się tego kwiatostanu lipy, który spadał na drogę (drzewa były koło kościoła). Wyobrażałam sobie, że to robale. I zawsze krzyczałam, w końcu samo minęło. Lęki sa irracjonalne, tłumaczenie nie zawsze daje rezultaty. Ale zwykle przechodzi. I to z odwrócenie uwagi jest dobrym pomysłem. Mnie mama zawsze zagadywała i śpiewałyśmy jakąś piosenkę:)