Dużo warzyw i owoców mam od rodziców i takie daję córce. Na pewno nie zdecydowałabym się dać tych wczesnych młodych ziemniaków, bo tam to już sama chemia dosłownie. Na szczęście córcia bardzo lubi warzywa i nie muszę specjalnie bawić się w ich przemycanie.
Można podawać młode ale jak masz pewność że nie ma w nich chemii czyli ze swojej działki. Ja dawalam słoiczki i ze swojej działki tez .zdarzało mi się kupować na bazarze ale od sprawdzonych ludzi którzy mówili nawet o swoich warzywach tego nie bierz bo to nawozone no ale rzadko się zdarza ze ktoś tak powie. Ostatnio dziadek kupował maliny dla małej i babka mu odrazu mówi panie. U mnie nie kupuj malin bo chemia. Wiec są jeszcze ludzie dobrzy ze jak usłyszą ze dla małego dziecka to prawdę powiedzą.
Jeżeli są to warzywa z własnego ogródka to dlaczego ich nie podawać maluchowi.Natomiast jeśli kupimy marchewkę czy ziemniaka w markecie to jest bardzo duże ryzyko ,że jest w nich sama chemia.Lepiej wtedy kupić słoiczek i mamy pewność,że jest to żywność specjalnie przeznaczona dla maluszka.
A jeśli chodzi o bazar to zawsze można zapytać sprzedawce czy można to podać małemu dziecku.Ale raczej hodowcy stosują różne środki,aby te warzywa czy szybciej im urosły.
myślę że możesz spróbować dać dziecku warzywa czy owoce z bazaru. najlepiej pytaj się sprzedawcy o ich pochodzenie lub skontaktuj się z kims od kogo mogłabyś zakupić naprawdę świeże naturalnie sadzone i nawożone owoce. pamiętaj by zawsze po podaniu jednego warzywka czy owocu obserwować reakcję swojego dziecka, jeśli nie będzie niepożądanych i niepokojących objawów mozesz wprowadzać do diety dziecka inne jedzonko. wiadomo ze nie każde dziecko toleruje wszystko co mu podamy dlatego tak ważne jest by kontrolować pochodzenie produktów. może na początek podawaj dania w słoiczkach a póóźniej stopniowo wprowadzaj świeże warzywa.
oj ja z bazaru nie dałabym dziecku któremu zaczynam rozszerzać dietę…za bardzo zanieczyszczone pestycydami są takie piękne, młode warzywka.
Najbezpieczniejsze dla dziecka są warzywa z własnego ogródka albo słoiczki - bo są przebadane i muszą mieć zachowane normy…takie jest moje zdanie