Dziewczyny szukałam na forum i jest parę wątków podobnych ale nie dokładnie w nich chodzi o to co mam na myśli ,
Swojego czasu miałam praktyki w szkołach ,gimnazjum , liceum , technikum , Widząc młodzież z boku oczami nauczyciela - wychowawcy widzimy rzeczy , których czasami nie zauważamy jako rodzice a mianowicie tego , że niektóre dzieci wstydzą się swoich rodziców . Przyczyn jest wiele ,czasami dzieci udają ,że maja pieniądze chociaż ich nie mają i taka wizyta matki bądź ojca wszystko psuje i tajemnica wychodzi na jaw…
Czasami wstyd spowodowany jest złym wyglądem - zaniedbaniem rodziców . a innym razem wstydzą się że ktoś pozna ojca bądź matkę , który przyjdzie do szkoły pod wpływem ,
Czyja to wina że tak jest i czy można temu jakoś zapobiec? Czy rodzice zaniedbani , biedni bądź z nałogiem powinni coś zmienić w sobie samych czy to dzieci powinny kochać ich miłością bezinteresowną - w końcu rodziców się nie wybiera …
Co o tym myślicie?
Na szczęście ja jestem juz dorosła ale mam młodsze rodzeństwo a temat dotyczy moich rodziców… Jak można nie wstydzić się rodzica, którego nasi znajomi widuja co dzień pod sklepem, śmierdzącego, brudnego czy ohydnego bo po prostu o siebie nie dba ?
Wstyd by mi było nawet iść do sklepu za mama, gdyby p raz tysięczny brała na kreskę alkohol…
Alkoholik powinien się leczyć, ktoś kto nie dba o swój wygląd również potrzebuje pomocy psychologa, bo to nie jest normalne.
Jeżeli chodzi o biedę to to jest już inna bajka… Dzieci z ubogich rodzin raczej nie przywiązują dużej uwagi dla majątku ale wiadomo wstydzą się “kasty” w jakiej się znajdują… Sama nie miałam pieniędzy wiele razy i to też mi było głupio. To działa tutaj w dwie strony.
Rodziców się nie wybiera ale można odejść i zamknąć za sobą drzwi… Jeżeli alkoholik robi wszystko, by jednak dbać o rodzinę a biedny odda dla dziecka nawet ostatnia kromke chleba, uważam, że zasługuje na to by dzieci miały z nim kontakt i darzyly szacunkiem.
Tak przy okazji… Polecam film “Pod mocnym aniołem” z jednej strony jest obrzydliwy i przerażający a z drugiej pokazuje jak ciężko jest wyjść z nałogu wracając w kolko w to samo miejsce w życiu…
Dziękuje Samantko na pewno jak znajdę kiedyś chwilę to poszukam go w necie i obejrzę :
Masz rację że temat wstydu za rodzica alkoholika a biedę niesie ze sobą inne uczucie , Takiej osobie biednej idzie szybko pomóc dając pieniądze na życie i ona już wie jak je prawidłowo wykorzystać a alkohol ??? //z nim akurat nie jest tak łatwo ,czasami przed takim rodzicem jest tak jak piszesz długa ciężka walka nawet już po wyjściu z nałogu ale czasami wstyd towarzyszy nam nawet jak już jesteśmy dorośli ,poznajemy naszą druga połówkę a nie mamy nawet odwagi przedstawić jej swoich rodziców / rodzica z wiadomego powodu … czasami człowiek się wstydzi bo wydaje mus się ze tylko on ma taki problem w swojej rodzinie a tak naprawdę wiele ludzi ma ten problem tylko że się z nim nie ujawnia …
Co do ubioru to znam osobę ,która o siebie nie dba ,ma dzieci i nie chyba nigdy nie widziałam jej zadbanej , oni się jej nie wstydzą ,hmmm, chyba przynajmniej tego nie okazują …
Ja się nie dziwię i rozumiem osoby które nie mają pieniędzy żeby się ubrać albo iść ściąć włosy albo zwyczajnie się umyć i zadbać o higienę ale nie rozumiem tych , którzy maja tyle pieniędzy aby móc to zrobić a mimo tego żyją po swojemu i nie chcą dać sobie wytłumaczyć że tym co robią krzywdzą uczucia dzieci.
Ja Wam powiem, że w gimnazjum się wstydziłam…tzn.nie samych rodziców, bo to byli dobrzy ludzie, którzy nas wspaniale wychowali…Wstydziłam się swojego ubioru, bo ciuchy miałam tylko po starszych siostrach, wstydziłam si tego, że jest nas w domu sześcioro i każdy myślał, że to jakaś patologia…
Nieraz nie było pieniędzy, ale nigdy nie chodziłyśmy głodne, ubrania zawsze miałyśmy czyste.
Raz pamiętam, że nauczycielka chciała mnie na obiady szkolne zapisać, a ja się popłakałam, bo ja mialam co jesc i nie chciałam, a ona myślala, że my tacy biedni jesteśmy…
Potem w liceum już mi ten wstyd przeszedł, rok pozniej mama zmarła i wstydziam się, że kiedyś się…wstydziłam…
Co do tego o czym Madziu piszesz, że ktoś nie dba o siebie, a pieniadze ma, to czasem nie jest to z lenistwa, a z choroby. Ktoś moze cierpieć np. na tzw. zbieractwo, robi z domu wysypisko śmieci i to trzeba leczyć, choć krzywdzi się przy tym dzieci niestety…
Są rózne podłoża wstydu, tak jak już Dziewczyny poniżej napisały. Niektóre przyczyny można zniwelować, na niektóre nie mamy wpływu… bieda, alkoholizm, choroba z tym trudno sobie dzieciakowi poradzić i tu fajnie by było wdrażać konkretne poradnictwo psychologiczne dla dziecka, co niestety u nas jest totalnie lekceważone… mimo, że czasem podświadomie dzieciaki szukaja pomocy (akurat to znam z autopsji)
natomiast są też takie aspekty jak, wstyd bo mamusia chce przytulić, przy kolegach, poprawia kołnierzyk u koszuli itp, dla obserwatora są to sytuacje śmieszne,ale dla dziecka poniekąd upakażające, bo przecież już jest “duże” i nie chce być maminsynkeim… tu już rodzice nad sobą popracować, nad nadopiekuńczością, nad świadomością, ze w pewnym wieku trzeba przestać nadmiernie niańczyć swą pociechę… bo niestety takie zachowania mogą doprowadzić do oddalenia się dziecka od rodziców…
Ja się wstydziłam własnego ojca…przychodził po mnie pod szkołę kompletnie pijany…
Nauczycielki “wypraszały” mnie wcześniej z lekcji żebym mogła odprowadzić ojca do domu…miałam z 9 lat…
Oczywiście i tak WSZYSCY widzieli/wiedzieli i mnie wyzywali…
W życiu nie zapomnę tego wstydu i tych wyzwisk…
Tak z perspektywy czasu myśl, że te nauczycielki były psychiczne jak można kazać 8-9 letniemu dziecku odprowadzić pijanego ojca…w życiu nie puściłabym dziecka z takim kimś.
No właśnie i tu jest ten problem, że dziecko pozostawia się samo sobie, kiedy taki pedagog powinin nim inaczej pokierować…
Tak sie chwile zastanowiałam nad tym czy ja kiedykolwiek wstydzilam sie swoich rodziców. I moge smialo powiedziedziec ze NIE. Mimo iz jest na czworka rodzenstwa zawsze mielismy co jesc, chodzilismy dosc ladnie ubrani, mama o nas dbała, z kazdą nieraz błahą sprawą chodziła do lekarzy itp. Tak jak juz napisałyście że przyczyn wstydu za rodziców jest wiele. Nie dziwie sie natomiast dzieciom ktore wstydza sie swoich rodziców alkoholikow, staczajacych sie na same dno przy tym wygladajacych odstraszajaco. Zgodze sie z Samantkatakiego rodzica alkoholika trzeba leczyc. Jest to na pewno ciezka przeprawa bo wiadomo ze zaden alkoholik nie przyzna sie ze jest alkoholikiem. Zgadzam się z Madzią ze nawet jesli taki alkoholik podejmie terpie i przestanie pic to i tak pietno jego choroby odbija sie na najblizszej rodzinie do konca zycia. W psychologii dorosłe dzieci alkoholików okreslane są jako syndrom DDA. Takie dorosłe dzieci tez powinny poddac sie terapii.
W przeciwienstwie do mnie mój mąż prze jakis czas wstydzil sie przedstawic mi swoich rodziców. W koncu sie doczekałam i poznalismy sie. Powiem szczerze ze od razu zauwazylam w ich zachowaniu ze cos jest nie tak. Zupelnie inaczej niz u mnie w domu. Maz wstydzil sie swojej mamy bo ona cale zycie traktowala go jak maminsynka, poprawiala mu kołnierzyk w koszuli, krawat itp. Skakała nad nim jak nad jajkiem. Nie akceptowala ze maz znalazl w koncu swoja druga polowke, ktora teraz jest dla niego najwazniejsza ( ehh mielismy wiele nieprzyjemnosci z tego powodu, tesciowa nawet mnie wyzwala w klotni…:-(). A taty wstydzil sie bo ma problem alkoholowy, ktory trwa juz bardzo dlugo. Niestety do tej pory tesc nie poszedl na zadna terapie mimo naszych prosb…ehhh ciezka batalia z nimi.
Aha ja rowniez polecam film “Pod mocnym aniolem”. Faktycznie czasem obrzydliwy, ale prawdziwy niestety. Warto obejrzec;-)
Wydaje mi sie że najbardzie dziecko wstydzi się swoich rodziców w momencie gdy w szkole trafi do tzw.elitarnej klasy, wtedy czuje sie gorsze i opowiada swoim znajomym nieprawdziwe historie o swoich rodzicach. Nałogi i bieda zawsze mają znaczenie dla dziecka jeśli czuje się kochane i bezpieczne to wtedy pieniadze mają mniejsze znaczenie. Jeżel dziecko nie ma poczucia bezpieczeństwa i czuje się niechciane w domu są awantury albo pijackie libackie to wtedy dziecko wstydzi sie swojego otoczenia no bo jak do takiego domu zaprosić kolegę i koleżanke.
Co do “anioła” to lepiej przeczytać książkę.więcej się wyniesie
Didisia nie wiedziałam ze ten film jest na podstawie książki;-)
Zależy też wszystko od tego jacy są rodzice. Czasami dzieci mają na prawdę poważne problemy i nie dziwię się im że sie wstydzą jeśli pochodzą np. z patologicznych rodzin.
Niektóre dzieci rodziców mają dobrych, ale biednych i według mnie nie powinny się ich wstydzić bo różnie się w życiu układa.
Pewnie, że w takich przypadkach nie powinni, ale zrozumieją to dopiero po latach, co jest ważniejsze. niestety dzieci inaczej postrzegają rzeczywistość niż my i to w nas jest ta moc, by im pokazac co to prawdziwy wstyd i ukazać wartość tego co się ma…
Macie rację ,ale chyba najbardziej wspomina się takie czasy kiedy czuliśmy wstyd wtedy kiedy pisze kasik ,kiedy rodziców zabraknie .
Cieszę się ,że wypowiadacie się w tym wątku i nie wstydzicie się przyznać ,że i niektóre z was dotknął ten problem ,
Wiecie co tak mi się nasunął ten wątek jak wracałam wczoraj z rehabilitacji , na przejściu zobaczyłam kobietę , około 65-75 lat figura modelki i ciuchu tak dopasowane jakby była sama nie wiem jak ją opisać ,piękna suknia , ekstra figura lepsza niż u nie jednej nastolatki , po twarzy widać że miała sporo lat ale mimo tego tak pięknie umalowana czerwoną pomadką kapelusz piękne korale , aż mi słów zabrakło ,
Oczywiście widać od razu że ta kobieta miała kasę bo normalnie nikogo na takie ciuszki nie stać albo może była "kimś ważnym " eh aż jej zaczęłam zazdrościć i wtedy przed oczami stanął mi obraz szkoły i wstydu ,czemu jedni maja wszystko a inni nie mają nic i całe życie zbierają żeby kupić sobie cokolwiek i nic ,
Niektórzy ludzie - rodzice jak ja to mówię starej daty żyją czasami dawnymi ,kiedyś nie mieli nic i teraz nawet jak cos mają to nie zwracają uwagi na to co noszą ,ważne jest dla nich tylko żeby dzieci miały co zjeść ,
No ja jak Kasik wstydziłam się że ma jeszcze 3 siostry i każdy myślał że to patologia ale z czasem mi to przeszło a tak szczerze nigdy się nie wstydziłam rodziców bo jeśli np moja mama nie dobrała odpowiedniego ubioru to powiedziałam żeby założyła coś innego bo to nie pasuje ale moja najstarsza siostra jest chora na poważną chorobę i jest dość pulchną osobą i jej syn który ma 13 lat powiedział że się wstydzi że nie jest szczupła … to tak mi ciśnienie podniósł że ja jako ciotka tak mu nawrzucałam że przeprosił siostrę …
Odniose sie do wypowiedzi Madzi. Moi tesciowie sa wlasnie takimi ludzmi starej daty. Nie przywiazuje zupelnie wagi do ubioru, wystroju mieszkania itp. Od poczatku kiedy kupili mieszkanie a bylo to naprawde dawno nie zrobili zadnego remontu, mimo ze mogli. Dla nich najwazniejsze byly sa i beda dzieci. Ja tez uwazam ze bieda w domu nie powinna byc wstydem dla dzieci. Najwazniejsze jest to w jakiej atmosferze sa wychowywane dzieci, czy otoczone sa miloscia, pomoca itp. Jednak bedac dzieckiem ciezko czasem jest sie pogodzic z tym ze ma sie biedniejszych rodziców niż np rowiesnicy.
No właśnie dzieciom bardzo trudno zrozumieć że rodzice nie mają pieniędzy i nie mogą kupić np plecaka markowego i zdarza się często że dzieci z bogatszych rodzin drwią z nich i szydzą więc bardzo to przeżywają
Daria na mnie i tak film zrobił wrażenie… zabolało mnie w środku chyba wszystko ale i tak pewnych moich problemów nie rozwiązał…
Bo co gdy tacy rodzice mają wszystko a piją? Maja kochające dzieci, męża czy żonę, chatę za kupę kasy no i w ogóle kupę kasy a do tego są “kimś”… Dlaczego alkohol ich pochłonął i zepchnąl to super życie na dalszy plan…?
To mnie właśnie boli…
Zebyś wiedziała Samantka aż się serce kroi jak widzisz ludzi kasiastych którzy chodzą pić imprezować i dzieci mają gdzieś ,i myślą że pieniędzmi kupią ich miłość , a taki biedny może i nie ma na markowe ciuchy i plecak ale da dziecku ostatnie pieniądze na bułkę ,
Jak ktoś w życiu biedy nie zaznał to chyba takich rzeczy nie zrozumie , zazwyczaj drwią dzieci bogaczy bo one tego nie rozumieją a biedny biednego szybciej zrozumie i wysłucha