Czy któraś z Was miała ten problem? Po ostatnich wynikach okazało się że płytki krwi spadły mi ze 155 na 98. Za tydzień mam powtórzyć badanie i jak dalej będą spadać to trzeba będzie wywoływać poród przy w miarę bezpiecznym poziomie płytek, żeby nie doszło do krwotoku. Zaczęłam się tym trochę martwić. Ciśnienie krwi mam OK, więc małopłytkowość nie jest spowodowana gestozą, co często się ponoć zdarza.
Żadna z Was nie miała tego problemu???
nie sadze, ze powinnas sie tak mocno tym martwic masz jeszcze kilka tygodni, wiec lekarze sobie z tym poradza i urodzisz bezpiecznie… tez mialam maloplytkowosc, ale ci powiem, ze mi za duzo o tym nie mowili, nie wiem jakie moglyby byc konsekwencje itd. Mój wujek, ktory byl moim lekarzem rowniez, sam podejmowal decyzje o moim zdrowiu, ja zawsze wyniki mialam slabe a w ciazy to juz w ogole… powiedz co ci lekarze mowili?
Ja mam problem z małopłytkowością ale już spory czas. Miałam już z tym problem zanim zaszłam w ciążę. Miałam mieć wizytę u hematologa ale nie zdążyłam bo zaszłam w ciążę. Kiedyś czytałam ,że jednym z powodów jest niedobór kwasu foliowego. Ogólniew ciąży to dość normalne zjawisko jeśli nie spada poniżej 100. Twój lekarz powinien Ci coś zalecić. A i często przy małopłytkowości jest problem z niedokrwistością. Więc może dokucza Ci też anemia. Pozdrawiam.
Póki co lekarka kazała powtórzyć badanie krwi i wybieram się jutro. Tak jak napisałam, powiedziano mi że jeżeli nadal będzie spadać to trzeba będzie wywoływać poród żeby nie spadło do zbyt niskiego poziomu, który grozi krwotokiem i wtedy jest problem z naturalnym porodem jak i CC. patrycja.f92 tyle że u mnie płytki już spadły poniżej 100… Anemii nie mam, hemoglobina jak u konia 12,5 Kwas foliowy też w porządku, z resztą ja go od 2 lat łykam codziennie więc dziwne by było gdyby nie był.
olga, tyle, ze przy anemii to nie tylko hemoglobine sie sprawdza, jeszcze poziom erytrocytow i leukocytow, to jest w normie? na pewno bedzie dobrze, moze to chwilowe oslabienie organizmu i nie trzeba bedzie wywolywac, w kazdym razie dziecko i tak juz donoszone wiec raczej problemu nie bedzie:))
Carol wszystko inne jest w normie. Jutro odbiorę wyniki i zobaczymy co będzie. A to że dziecko donoszone, to fakt jest dobre, tyle że małopłytkowość nie stanowi zagrożenia dla dziecka a raczej dla mnie.
Odebrałam dzisiaj wyniki. Płytki minimalnie spadły ale na szczęście tylko minimalnie. Ale wylądowałam w szpitalu i z niego do Was piszę. Ruchy zrobiły się słabe i lekarka kazała mi jechać na izbę na Ktg. Wyszło faktycznie słabo i na dodatek mam mało płynu owodniowego i zostawili mnie na obserwację. Jak nie urok to… ech…
polishgirlolga w którym jesteś teraz tygodniu?
Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie i Twoje Maleństwo!
37 tydzień i 2 dni dokładnie. Dzięki Samantko!
Olga, wiem,ze to zagrozenie dla ciebie, pisalam jedynie zebys nie martwila sie o dziecko bo nawet jesli zrobia cc to dziecko donoszone i bedzie dobrze… A na pocieszenie ja na twoim etapie juz bylam mama 1dniowego szkraba tzn.za drugim razem bo za piersszym to jeszcze 9 dni maly we mnie siedzial
ale co powiedzieli, ze masz pic duzo wody? Ze zrobia ciecie jak nie wzrosna czy jak? No i niepokojace te slabe ruchy… Ale moja imienniczka silna, tak jak wszystkie Karolinki
p.s.olga, moje dwie bratowe tez sa karoliny. Moi bracia nie znaja chyba innych imion albo my takie fajne
Carol póki co nic nie mówią. Liczę ruchy i dzisiaj jest już zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Bardziej niepokojące są te wody i jeszcze rozmawiałam dzisiaj z moją lekarką która uważa że lepiej nie wywoływać porodu przed końcem 38 tyg. Jutro mają mi powtórzyć badania.
Jeśli chodzi o mnie, wszystko było bardziej skomplikowane. Miałam małopłytkowość krwi podczas ciąży i praktycznie raz w miesiącu lądowałam w szpitalu ale nie z tego powodu, tylko pojawialy się kolki nerkowe z resztą bardzo bolesne. Żaden lekarz się nie zorientował i dostawałam stosy leków i kroplówek na podtrzymanie ciązy. Dwa miesiące przed porodem dowiedziałam się, że dziecko miało wodonercze i potworniaka ( odmiana nowotwora). Przed tą nowiną moja mama doradziła mi żebym na włąsna ręke zrobiła sobie dodatkowe badania krwi. 30 min przed planowanym cesarskim cięciem mama przywiozła wyniki badań z ktorych wywnioskowali lekarze, że mam małopłytkowość i zostałam całkowicie usypiana podczas porodu. Przeżyłam koszmar i nie zaufam już żadnemu lekarzowi. Proponuje kierować się własną intuicją dla dobra własnego jak i przyszłego potomstwa !!!
ojesu… mamma, a jak z dzieciatkiem? jak z jego/jej zdrowkiem? po porodzie?
Ja cierpiałam bardzo długo na maloplytkowosc … bywalo tak ze miałam tak mało plytek ze lekarze niedowierzali . Raz przeszłam operacje po korej nie mogli mnie dobudzić i bylam pod respiratorem przez dobe wlasnie z powodu plytek… w ciąży maloplytkowosc zniknela… mowia ze ciaza leczy wiele chorob . W moim przypadku tak było maloplytkowosc zniknela , czasem tylko kontroluje morfologie ale od 4 lat jest ok
podbijam temat
jestem w 23 tyg ciąży, mam małopłytkowość ;( norma wynosi 140, trzy tygodnie temu spadły do 104, teraz do 85
muszę brać cyclonamine żeby nie doszło do krwotoku, najgorsze że nie da się tego leczyć w skrajnych wypadkach przeprowadzana jest transfuzja krw
czy któraś z Was ma problemy z płytkami krwi ?
Basiu, nie panikuj, liczba płytek która zabezpieczy Cię przez krwawieniem to 50 tyś. Oczywiście każda wartość poniżej normy albo też lekka tendencja spadkowa są sygnałem dla lekarza by włączyć leczenie uszczelniające jak ma to miejsce u Ciebie. Ja osobiście tego problemu nie miałam i pozostaje mi mocno trzymać za Ciebie kciuki.
P.S. A jakie płytki miałaś przed ciążą?
a ja mam wyniki ponad normę…
w pierwszej ciąży miałam wyniki prawidłowe
w październiku tamtego roku straciłam sporo krwi , ale wyniki miałam w porządku
Utrata krwi w październiku nie ma związku z obecną małopłytkowością, szczególnie że wówczas jak piszesz ich wartość była prawidłowa. Jeżeli jest pewne, że nie doszło do żadnego błędu w obróbce Twojej próbki krwi to najwidoczniej Twój organizm może produkować przeciwciała, które niszczą płytki… Tak chodzi mi po głowie czy miałaś robione badania w kierunku cytomegalii, toksoplazmozy, bo przy zakażeniu tymi drobnoustrojami może dochodzić do takiej obniżonej liczby płytek. No ii czy nie jesteś przypadkiem przeziębiona od dłuższego czasu, bo to też może wpływać na wyniki. Natomiast gdyby ten stan się utrzymywał dobry lekarz prowadzący powinien Cię skonsultować z hematologiem. Cyklonamina jedyne uszczelnia naczynia, nie podbije Ci liczby płytek, nie usunie przyczyny małopłytkowości.
P.S. Aneta za duża liczba płytek to też nie za dobrze, bo może to sprzyjać mikrozakrzepom…