Machanie rączką

Podobno już roczne maluchy mogą wykazywać więkaszę zainteresowanie w korzystaniu z jednej rączki. Jednak skłonność tą można ustalić u dziecka w wieku ok. 3-5 lat. Pierwsze symptomy można zauważyć podczas zabawy np. przy układaniu klocków, brania do rączki przedmiotów. Choć skłonności do wykorzystywania rączki lewej pojawiają się już u niemowlaka np. machając właśnie rączką - nie musi to świadczyć o późniejszej leworeczności.
DorFryt, Ulka a Wy jesteście leworęczne czy praworęczne ? Często leworęczność jest dziedziczna. Ja jestem mamuśka leworęczna:)

U nas z tą leworęcznością chyba nie trafiła, bo właśnie dziecko na razie nie ma skłonności, że większość robi jedną rączką. Bo jak się bawi grzechotkami czy innymi zabawkami to częściej prawą rączką, albo dwoma rączkami. U mnie w rodzinie nikt nie jest leworęczny

Ja jestem praworęczna, ale moja mama z kolei jest leworęczna. Aczkolwiek nie ma się co przejmować, przecież ludzie leworęczni są bardziej inteligentni :stuck_out_tongue:

U nas było tak, że synek chwytał wszystko lewą rączką na początku, a teraz bardziej używa prawej.

Dor Fryt mój synek też bardzo długo zaciskał piąstki bo prawie do 4 miesiąca, miał problemy z obracaniem główki w prawą stronę, z podnoszeniem główki leżąc na brzuchu , nie podciągał główki kiedy lekarz podciągał go za rączki i w ogóle nie trzymał mi główki. Rehabilitantka określiła że główkę ma jak noworodek. I dopiero rehabilitacja sprawiła że nie zaciska już piąstek, ładnie podnosi główkę i trzyma ją dość stabilnie. Nawet tydzień temu rehabilitantka zauważyła że już nie jest taki sztywny jak wcześniej. My jesteśmy pod opieką neurologa i rehabilitanta, synek miał robione usg przezciemiączkowe i póki co mamy go wspomagać ruchowo z powodu wzmożonego napięcia mięśniowego. Uważam że koniecznie powinnaś pójść z dzieckiem do neurologa i jeżeli zajdzie taka konieczność rehabilitować synka. Rehabilitant pokaże Ci jak to robić i będziesz w domu z dzieckiem ćwiczyć :slight_smile:

Mamy skierowanie na rehabilitacje. Z trzymaniem główki synek nie ma problemu, bo ładnie ją podnosi, gdy leży na brzuchu (wysyłam zdjęcie). Zobaczymy co rehabilitant powie…

Mój synek robi podobnie,również macha rękami,raz jedną a raz druga też myślałam że może jest nerwowe ale nic z tych rzeczy,synek ma 6 miesięcy przy karmieniu strasznie macha ręk,nawet gdy się bawi i trzyma jakas zabawkę w rączce to zdarza się że machnie tak rączka i zaraz się uderza w główkę.Poprostu dzieci się rozwijają,poznawaja świat i są ciekawe wszystkiego.

DorFryt może to co napiszę będzie dość…hmmm kontrowersyjne… Ale z tego co ja słyszałam od pewnych lekarzy o moim dziecku stwierdzam,że niektórzy już przesadzaja i wymyślają. Myślę ,że z twoim dzieciaczkiem wszystko jest ok. Oczywiście obserwuj je na wszelki wypadek i spróbuj się wybrac do neurologa dla własnego komfortu psychicznego. jednak ja widze po moim synku ,że to co twierdzili lekarze w szpitalu chodzi mi o wzmożone napięcie mięśniowe to bujda… synek rozwija sie super…juz wkłada nóżki do buźki z czego się bardzo ciesze :slight_smile: a co do główki to popatrz czy rzeczywiscie układa na jedna strone główkę…moze akurat podczas wizyty tak się dziecku spodobało…i tyle. mój tez podczas badan na poczatku był leniwy a teraz jest bardzo zywiołowy,szczesliwy, macha rekami na lewo i prawo, piszczy z zachwytu…na brzuszku jak go kłade to płacze bo nie lubi ale zachecamy go do pełzania… obserwujemy małego tak na wszelki wypadek. Nam lekarz zalecił bysmy dla swietego spokoju wybrali sie jednak do neurologa i tyle ale wg niego wszystko jest ok i dziecko jest zdrowe.

No u nas pani pediatra (inny lekarz niż zazwyczaj chodzimy) wypatrzyła odgięciowe ulżenie i dała skierowanie do neonatologa. Ta pani PEDIATRA patrzyła na naszego synka z daleka. Nie stała pół metra od niego i mówiła o tym że musimy z dzieckiem jechać do specjalisty bo się trzęsie i przegina dziwnie… przeginał się bo coś wypatrzył, a trząsł się, bo był rozebrany… no ale jak nam nagadała to ja oczywiście cały internet przepatrzyłam żeby sprawdzić o co jej chodziło. Nic nie znalazłam co by dotyczyło syna… ale dopiero to mnie uspokoiło jak odwiedziliśmy specjalistę. Neonatolog stwierdziła, że dziecko to okaz zdrowia i teraz jeździliśmy do kontroli tylko… teraz miało być ostatnia wizyta tam, ale neonatolog stwierdziła, że moje dziecko ma problem i odwracaniem główki, że w jednym kierunku trzyma głowę a jak ma odwrócić to się męczy… ja ani mąż tego nie widzimy… ale na wszelki wypadek do tego rehabilitanta pójdziemy…

Ja jestem od dziecka leworęczna. Jak byłam mała to w czasach 90 panie przedszkolanki nie tolerowały u dzieci leworęczności, gdyż uważały to za coś nienormalnego. Byłam zmuszana do chodzenia do psychologa i zmuszana do tego by pisać prawą ręką, co mi się nie podobała, a o rodzicach nie wspomnę, no ale cóż takie były czasy. Finał jest taki, że do tej pory piszę lewą ręką. Mój synek częściej wyciąga lewą rączkę, jak mu coś podaję, ale nie twierdzę na tej podstawie, że dziecko będzie leworęczne. Mój chrześniak miał podobnie, a teraz pisze prawą. Lekarze teraz szukają dziury w całym zamiast zająć się faktycznymi problemami. Machanie rączką jest moim zdaniem normalne, a problem i przekonanie o nienormalności pisania lewą ręką, jest było i będzie.

teraz się mówi żeby nie wmuszać dziecku praworęczność, bo leworęczne osoby są inteligentniejsze. :slight_smile:

Co do inteligencji to polemizowałabym, ale w naszym społeczeństwie jest zakorzenione dogłębnie przekonanie, że jeśli ktoś pisze lewą ręką to jest to jakaś anomalia i sądzę, że tego się nie wypleni, ale jeśli już dziecko wykazuje przejawy leworęczności to należy mu na to pozwolić, bo nic na siłę.

Moim zdaniem również nie powinno się zmuszać dziecka do pisania prawą ręką jeżeli wykazuje tendencje do pisania lewą. Co do podnoszenia główki to ja również się cieszyłam że mój synek bardzo fajnie ja podnosi wręcz bardzo odchyla do tyłu a rehabilitantka mi powiedziała że takie trzymanie jest objawem właśnie napięcia , ułożyła mu rączki bardziej przed sobą i już tak mocna główki nie trzymał. Co do oceny dziecka u lekarza to masz rację że nie zawsze lekarz jest w stanie podczas krótkiej wizyty zobaczyć to co mamy widzą na co dzień w domu. Mój synek u lekarza czy u rehabilitantki strasznie się spina jest sztywny, krzyczy nie współpracuje a w domu jest inaczej. Ja nawet nie dawno powiedziałam rehabilitantce że zacznę nagrywać nasze ćwiczenia które wykonuję w domu ponieważ na nich widać że mój synek poczynił znaczne postępy np podciągany za rączki ładnie ciągnie główkę przed sobą do pozycji siedzącej a jak sprawdza to rehabilitantka to jest sztywne tak że aż się do tyłu odchyla. na ostatniej rehabilitacji 15 min bawiłam się z nim na materacu w jej obecności aby go uspokoić ale też aby zobaczyła jak się zachowuje podczas normalnych zabaw, noszenia, ćwiczeń -to daje tak naprawdę obraz tego czy dziecko ma jakieś dysfunkcję. Mam nadzieję DOR FRYT że u Was wszystko będzie ok :slight_smile:

leworęczność wynika z silniejszego rozwoju prawej półkuli mózgu, co objawia się nie tylko w częstszym używaniu lewej ręki, lecz także w lepszym i sprawniejszym funkcjonowaniu całej lewej strony ciała. Tendencja do leworęczności pojawia się w niemowlęctwie i utrwala do około 2 roku życia
moja córa również wszystko chwyta lewa rączką, jak weźmie zabawkę do prawej to tylko po to aby lewą np. obracać kólko w grzechotce. Nózke bierzę do buzi też lewą - no ale rodzina męża i on są wszyscy leworęczni, więc wcale się nie zdiwie jak i ona będzie leworęczna

też słyszałam, że leworęczność wynika z silnego rozwoju prawej półkuli mózgu :slight_smile:

Jak byłam mała to też tak mówili :slight_smile: ponoć osoby leworęczne są inteligentniejsze, ale nie ma co generalizować. Ja jestem leworęczna, a mój mąż jest praworęczny i zobaczymy, którą rączką będzie pisać na synek. A może będzie oburęczny?

Ja również jestem leworęczna, córka natomiast nie odziedziczyła po mnie i jest praworęczna, jak będzie z synkiem zobaczymy. Nie mam z tym najmniejszego problemu, bo nie leworęczność w żaden sposób nie wpływa negatywnie na rozwój małego człowieka.
Leworęczność faktycznie wynika z dominacji półkuli lewej w mózgu, wynikiem czego lewa strona jest sprawniejsza. Istnieje też, coś takiego jak lateralizacja skrzyżowana (leworęczność skrzyżowana) kiedy np. dziecko jest leworęczne a prawonożne wtedy może być to jakaś trudność. Ale już nie odbiegam zbytnio tematu.
Justyna co do nagonki w latach 90, ja też w tym czasie chodziłam do szkoły i powiem Ci, że ja tak tego nie odczułam. Raz tylko jedyny byłam w poradni z mamą gdzie po jakiś tam testach i pytaniach Pani doktor stwierdziła, że mam pisać nadal lewą ręką i nie była za tym aby zmieniać tej ręki bo to jaką piszę nie ma na mnie żadnego negatywnego wpływu. To samo w szkole, żadnej presji nie odczułam w tym temacie, nauczyciele podchodzili do tego zwyczajnie. Nie byłam sama w klasie leworęczna i było to naturalne. Jedynie co to siedziałam zawsze po lewej stronie aby nie przeszkadzać sobie wzajemnie ze swoją praworęczną koleżanką.

Byliśmy na rehabilitacji… najpierw u lekarza, który miał nas skierować na zabiegi. Stwierdził, że ma delikatny kręcz szyjny, ale to nie takie straszne. Skierował nas głównie przez to, że dziecko nadal nie nauczyło się turlikać… z brzucha jakoś poradzi sobie (czasem) i odwróci na plecy ale w drugą stronę to nie umie… No więc poszliśmy na pierwszy zabieg… rehabilitantka stwierdziła że ten kręcz szyjny nie jest taki straszny… przekręca głowęw lewo ale już nie tak daleko jak w prawo… Dziś był drugi zabieg, rehabilitantka na dzień dobry powiedziała że 10 zabiegów to za mało na mojego synka… ma napięcie mięśniowe, coś tam z bioderkami i wiele innych nieprawidłowości… ;(
Ja nic wcześniej nie zauważyłam, żeby było coś nie tak;/ i te bioderka… na usg wychodzi że jest wszystko ok ;(

mój synek (7 m-cy) wymachuje raczkami i nozkami szczegolnie jak mu cos nie pasuje i sie denerwuje np. jak zbyt dlugo siedzi w wozku lub foteliku a wolaby nie byc “uwiązany” …

li_28 no mojej pani wychowawczyni z klasy 1-3 bardzo to przeszkadzało także, ja to dość mocno odczułam. Cieszę się, że teraz się to jakoś uspokoiło.

DorFryt miałaś prawo tego nie zauważyć. Ja na Twoim miejscu skonsultowałabym to z innym lekarzem, najlepiej prywatnie, albo w innej przychodni, bo wiesz ile lekarzy tyle opinii, a opieranie się tylko na diagnozie jednego lekarza to moim zdaniem nie jest dobre.