Lęki niemowlęcia

Witajcie drogie mamy , niepokoi mnie od pewnego czasu zachowanie mojego 7msc synka , nie panikuje zeby nie było , nie szukam problemów , po prostu chciałam was mamy zapytać czy normalne jest to zachowanie gdy 7 msc niemowlę próbuje uniesc do góry ( nie mówie o podrzucaniu) a On z okropnym lekiem łapie sie mnie bardzo mocno , bardzo sie boi gdy go próbuję podniesc wyżej i nad glowa pocałowac w brzuszak , nawet jak trzymam go blisko i po chwili prostuje rece i probuje popatrzec na niego z daleka , czuje wtedy ta przestrzen pusta i sie zaczna mocno łapać mojej szyi , ramion

Ja nie mam takiego problemu, a wręcz przeciwnie. Amelka uwielbia latać. Ale za to ma lek przed choinkami. Może to poprostu jest kwestia przyzwyczajenia o dziecko musi się do danej zabawy przyzwyczaić. Może spruboj stopniowo go do tego przyzwyczajać? A może wcześniej coś się stalo podczas takich zabaw i synek sobie o typ przypomina? Myślę jednak że to kwestia polubienia latania, a także oswojenia się z podnoszeniem do gory. A przed lustrem prubowalas tak robić?

mały nigdy podrzcany nie jest , jest po prostu unoszony do góry i panikuje :slight_smile:
Przed lustrem uwielbia :wink:

no to myślę że trzeba w takim razie próbować, ale nic na sile. A narazie takie zabawy poprostu przeprowadzać przed lustrem. To chyba kwestia przyzwyczajenia i polubienia danej zabawy. Zyczymy powodzenia:-)

Każdy maluszek jest inny i ma inną wrażliwość. To co jedne dzieci uwielbiają inne napawa lękiem. Może maluszek polubi podnoszenie z czasem. Mój synek też na początku nie lubił więc daliśmy sobie spokój aż ktoś nieświadomy uniósł go do góry i okazało się, że jest super :slight_smile: To samo było z okręcaniem się wkoło z dzieckiem na ręku. Też przez długi czas był płacz, a teraz bardzo to lubi.

Synek może obawiać się przestrzeni. Dobrze go pomału przyzwyczajać ale nie na siłę. Myślę, że jeżeli chce go pani pocałować w brzuszek to lepiej na leżąco lub kiedy siedzi. Przy podnoszeniu lepiej nie wykonywać gwałtownych ruchów. A jeżeli synek zaczyna kurczowo się chwytać Pani szyi to proszę go przytulić żeby poczuł się bezpiecznie.

U nas było podobnie! Gdy podnosulam synka wyżej kurczowo trzymał sie moich rękawow. Mało tego, podczas dochodzenia ze schodów gdy trzymalam go przodem mocno sie mnie trzymał a był w podobnym wieku. Powolutku sie przyzwyczaił i po pewnym czasie już tak nie reagował :slight_smile:

tak , tak wiem , ze każdy boi się czegoś innego , nigdy go nie podrzucamy i nie robimy niczego wbrew niemu :slight_smile:

U nas też tak było, nie zawsze ale sie zdarzało gdy chciałam synka podrzucić do góry to łapał się mnie mocno za ramiona, zamykał oczka ale śmiał się w głos:)

Pamiętam, że Filip uwielbiał takie zabawy, aż do momentu… Właśnie tych 7-8 miesięcy. Nie znam się, ale w tym wieku dzieci mogą już bardziej umieć ocenić odległość i czuć z tym związane zagrożenie. przynajmniej mi się tak wydaje. Jak mały nam tak zaczął robić, to na jakiś czas zaprzestaliśmy takich zabaw, a po pewnym czasie stopniowo wprowadzaliśmy ,Latanie" tylko trzeba uważać na gwałtowne ruchy. Wszystko powoli by nie przestraszyć dziecka. Później samo pójdzie z górki i znowu będzie głośno od śmiechu dziecka.

U nas tez latanie(ale bez podrzucania) i gilgotanie to zabawy które doprowadzają Jasia do śmiechu więc robimy to dosyć często. Ale jak mąż kiedyś chciał go podrzucić do góry to się rozpłakał i więcej tego nie robił. Wiem że niektóre dzieci tak właśnie reagują na takie zabawy i nie jest to nic niepokojącego. Może kiedyś wrócimy do tej zabawy ale jeszcze nie teraz.

No więc pisałam jakies 8 msc temu , ze moje dziecko się boi takich zabaw , dziś mogę powiedziec szczerze , ze z tego wyrosło - dojrzało do tego typu zabaw :slight_smile:
Można go spokojnie podniesc na wysokosc glowy , gilgotac , pokazywac jak leci samolot :slight_smile:
Takze drogie mamy …nie przejmujmy się n azapas , dziecko do wszystkiego musi dorosnac …oswoic Cie i upewnic , ze krzywda mu się nie stanie :wink:
Pisałam również gdzies o bujaniu się na hustawce …nadal tego nie lubimy i nie zamierzam napierac na niego …ciekawa jestem kiedy tę zabawe polubi :slight_smile:

Jedno dziecko jest bardziej ostrożne inne mniej :slight_smile: Może i lepiej, bo w przyszłości będzie mniej siniaków :slight_smile:

LEVUSEK masz racje , ale czasami dzieci ktore nad wyraz sa ostrożne w przyszłosci maja problemy w szkole na wf …na placu zabaw i innych miejscach zabaw .
Boją się ze zrobią sobie krzywde , boją się wchodzenia na drabinki , robienia fikołków czy skakania przez tory przeszkód . Sama w szkole miałam takiego kolege …płakał na każdym wf , nie chciał się bawic w zabawy ktore narazaja go na upadek czy ból . Dziś jest informatykiem typowym - okularnikiem , ktory zycie cale spedza na grach komputerowych , na ukladaniu puzli i graniu w szachy …Moja ciocia ( bo on jest wnukiem jej kuzyna bliskiego ) opowiadała , że nawet na rower zbytnio nie wsiada a jak jechał kiedys pociagiem i w polowie drogi sie zatrzymał bo od goraca sie zadusił zaczał szarpac sie za wlosy i panikowac … Takze kolejny raz mozna powiedziec , ze wszystko z umiarem NIE ZA DUŻO- NIE ZA MAŁO :slight_smile:

Moze z czasem im bedzie starszy to ten lek mu minie. Dla takich maluszkow wszystko jest nowe i mysle ze one bardzo odczuwaja niektore bodzcce niz my. dziecko nie wie ze mama go nie upusci. My jako dorosli wiemy co nastapi a dziecko nie wiedzac moze sie bardziej bac.

Monika1993: Moja córka ma ponad rok i czasem też miewa takie momenty, że gdy chcę ją podnieść do góry, łapie mnie za bluzkę i nie da się podnieść wyżej. Na szczęście nie jest to częste zjawisko, ale może maluch po prostu miewa napady strachu i zapewne z tego wyrośnie :slight_smile:

może twój maluszek nie lubi takich zabaw albo dorośnie do tego.
Mój synek też nie lubił takiego podnoszenia:)

dziewczyny juz wszystko opanowane …Kacpi wygral z lękiem :smiley:

A u nas jest chyba faza lęku separacyjnego , byłam dziś u koleżanki i za żadne skarby świata nie mogłam od niego odejść choć na chwilę bo zaraz płakał, a w domu to samo praktycznie cały czas przy nodze mi człapie

Mraczek80: U mnie jest to samo. Mała nie chce odczepić się od mojej bluzki. Siedzi i trzyma się za nią, a kiedy muszę iść do łazienki, na siłę ściągam ją z siebie, po czym jest płacz… Mam nadzieję, że wkrótce jej to minie, bo ciężko z nią tak wytrzymać.