Leki homeopatyczne na przyspieszenie porodu

Dziewczyny,

 

niedawno Pati pisała o zmniejszeniu ilości cesarek i pomyślałam, że pomocne w tym może być podejście podpatrzone od Francuzek. We Francji kobiety chętnie sięgają po leki homeopatyczne, które przyspieszają poród, w sposób naturalny powodują otwieranie się szyjki. Niedawno przeczytałam też artykuł, że dzięki tym lekom we Francji o 20% mniej wykonuje się cesarek. Być może to dla nas szansa? To o tym myślicie? Używałyście leków homeopatycznych? Ja podawałam leki córce na ząbkowanie i widziałam efekty. Coraz częściej przekonuję się o tym, że warto je wypróbować.

 

podrzucam też link:

 

https://zwierciadlo.pl/zdrowie/zdrowa-ciaza

Być może będzie to jakiś mały przełom w tych tematach,kto wie, może więcej kobiet zacznie się decydować na tego rodzaju leki w pomocy przy porodzie.

Mamo Gratki nie jestem ani zwolenniczką, ani przeciwniczką homeopatii. Skoro tak praktykują nasze "sąsiadki" i faktycznie wykonuje się u nich o 20% mniej cesarskich cięć to może warto wziąć z nich przykład?

 Moja znajoma korzystała z actea racamosa 9ch i urodziła w 6h, ale ile trwałby poród gdyby nie przyjmowała homeopatii tego nie wie nikt.

Uważam, że skoro lekarz poleca to wie jakie działanie ma dany lek, być może opiera się na swoim doświadczeniu zawodowym i/lub opinii innych pacjentek. Jeśli nie ma badań potwierdzających skuteczność tego leku to tak naprawdę nie wiadomo czy można mu zawdzięczać szybki poród czy to kwestia indywidualna i zbieg okoliczności. 

Myślę, że homeopatia nie zaszkodzi, a jeśli podanie go to ostatnia deska ratunku to uważam, że warto spróbować. Nie miałabym też oporów aby podać dziecku podczas bolesnego ząbkowania.

Jeśli mogę podpytać to jaki lek podawałaś córce?
 

mamameg, używam Teetha i bardzo go chwalę. Powinno się go podawać na język dziecka jednak nie potrafimy się "dogadać" i podaję go na smoczek :) ta metoda również jest skuteczna - najważniejsze, że córka akceptuje lek. Widziałam, że Teetha jest dostępna u nas jednak kosztuje około 35 złotych - kupowałam ją za granicą o wiele taniej. Jeśli się na nią zdecydujesz to podczas podawania rób przerwy czyli nie podawaj całej dawki na raz. Ja też daję córce popić ten lek wodą bo mimo, że szybko się rozpuszcza to pewnie pozostawia posmak granulek-proszku. Niestety nie mogłam spróbować tego leku, ponieważ zawiera laktozę jednak mąż nie wyczuł w smaku nic niepojącego. U nas jest też dostępna Camilla - uważa, że warto spróbować takiego leku zamiast leków przeciwbólowych, które w pewnym stopniu są szkodliwe dla organizmu 

Nie jestem fanką leków homeopatycznych. Prawie całe życie mi wmawiano, że one działają jedynie na psychikę i przez to mogą jakkolwiek oddziaływać na człowieka i jego organizm. Ale czy to prawda? nie mam pojęcia :) 

 

Co do tego leku - możliwe, że gdyby to wprowadzili u nas, to nie musieliby dawać oksytocyny. Bo z tego co rozumiem to działałoby podobnie - wpływało na otworzenie się szyjki oraz na skurcze. Nie wiem jednak ile CC w Polsce wykonywana jest z powodu braku rozwarcia czy skurczy... Trzeba by było gdzieś sprawdzić takie statystyki i wtedy można orientacyjnie określić, czy ten homeopatyczny lek u Nas też by zmniejszył ilość CC. Bo w sumie on mógłby być wykorzystywany tylko w takich przypadkach. 

Pcheła, zgadza się ale osobiście znam sporo dziewczyn które rodziły po terminie a temu towarzyszył olbrzymi stres. Jeśli leki homeopatyczne faktycznie tak by działały to mialybysny tez z Głowy problem z emocjami i stresem. Te leki mogą działac na wszystko - to prawda. Niby moc ma nasza psychika i świadomość ale co jeśli podajesz małemu dziecku lek na bolesne ząbkowanie. Dziecko nie jest przecież świadome tego- a jednak poprawę można zauważyć 

Mama Gratki,to fakt, bardzo dobre spostrzeżenie!

Jedna z mam już w którymś wątku przytoczyła własnie temat tych leków i o pomaganiu przy porodzie. Sama mam mieszane uczucia, bo właśnie ponoć one działają bardziej, jak placebo. No, ale wiadomo. Skoro placebo potrafi na nas zadziałać, to może tego typu leki również. Nie wiem, nie próbowałam, więc ciężko mi się wypowiedzieć coś bardziej na ten temat.

Magiczny, ja co prawda wierzę w homeopatię I działanie tych leków ale na „błahE” dolegliwości. Jednak wiem, że homeopatią leczy się na przykład boreliozę- w tej kwestii zaczynAm mieć wątpliwości - czy homeopatia potrafi wyleczyć tak poważne schorzenia?

Mama_Gratki tylko leki homeopatyczne nie leczą w zasadzie chorób, tylko ich objawy, więc ja uważam, że ziółkami i innymi lekami pochodzenia naturalnego nie wyleczy się boreliozy. I ja nawet bym nie ryzykowała, bo większość z nas wie, jakie skutki niesie ze sobą nieleczona borelioza.

Wiadomo takie leki na pewne rzeczy mogą pomóc, ale nie oszukujmy się, chorób one nie wyleczą. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

A ja Wam napiszę, że w sumie jeśli chodzi o wywołanie porodu, to chętnie bym spróbowała tych leków. W pierwszej ciąży miałam problem z rozpoczęciem akcji porodowej - długo nie miałam skurczy ani rozwarcia. Ciekawe czy te leki by zadziałały... 

Pcheła, poszukaj takich leków w aptece homeopatycznej. Ja też rzucę okiem. Miałam kiedyś syrop na kaszel w ciąży i właśnie był homeopatyczny. O dziwo bardzo skuteczny

Pcheła wiesz, zaszkodzić nie zaszkodzi, a jak może zadziałać, to czemu by nie spróbować? Sama jestem ciekawa efektu, aczkolwiek na sobie raczej nie wypróbuję. Chętnie później poczytam, czy Wam takie leki pomogły :D

Dziewczyny chętnie bym spróbowała, ale jedynie pod okiem lekarza/położnej :) Sama z siebie na pewno ich nie wezmę. Ale jeśli sytuacja z drugim porodem się powtórzy i akcja nie będzie chciała się rozpocząć to na pewno podpytam o te tabletki lekarza :) 

Pcheła, nie każdy lekarz Ci pomoże. Są tacy, którzy nie wierzą w homeopatię i wręcz ją wyśmiewają, a znowu inni są jej zwolennikami. Moja lekarka dała mi numer do świetnego homeopty i ja go bardzo chwałę. Myślę, że właśnie homeopata mógłby Ci pomÓc. Z drugiej strony też się częściowo obawiam bo nie znalazłam informacji aby leki homeopatyczne były przebadane jako Środek dla kobiet w ciąży

Ja jednak, tak myśle, z perspektywy czasu nie bałabym się przyjąć tych leków. Jeśli są naturalne - ziolla to wg mnie nie zaszkodzą.

Też uważam,że skoro ziołowe to raczej nie powinny zaszkodzić.Jesli i tak nie było by postępu to czemu nie spróbować a nóż może by pomogły.

Pcheła tylko nie każdy lekarz zna się na ziółkach i może po prostu nie wiedzieć, co mogłabyś wziąć, żeby poród odbywał się szybciej, czy sprawniej :) I wtedy byłyby klops, bo wiesz, zaczynasz rodzić, pytasz lekarza o leki, a ten z wtf na twarzy, nie będzie wiedział, co Ci odpowiedzieć. Jeśli faktycznie myślisz nad tym, to im wcześniej się coś dowiesz na ten temat od ludzi, którzy się na tym znają, tym lepiej dla Ciebie :)

Dziewczyny pewnie macie rację, ale ja sama nie mam przekonania do homeopatii :) Dla mnie to taki "stwór" :) Na pewno przed terminem niczym nie będę stymulować porodu. Jeżeli minie termin to pewnie będę się zastanawiać :) Z Natalią jak mi termin minął to jeszcze tydzień chodziłam i zdecydowali się wywoływać (najpierw prepidyl a potem oksytocyna). Więc gdyby się sytuacja powtórzyła, to miałabym ten tydzień na rozpoznanie tematu :) 

Ja w homeopatię nie wierzę i bałabym się ją stosować. Dla mnie kluczowy jest brak badań, a co za tym idzie brak udowodnionego działania. Nie zgadzam się, ze stwierdzeniem, że ziołowe to nie zaszkodzą, bo zioła też mogą wiele krzywdy wyrządzić. W homeopatii raczej za ich nieszkodliwość według mnie odpowiada ogromne rozcieńczenie.