Co myślicie o czytaniu książeczek od narodzin i pokazywaniu czarno białych obrazków?
Jak najbardziej jestem ‘za’ i sama praktykuję to z moim maluszkiem.
Dziecko, nawet jeśli wydaje się że jest jeszcze małe i nie rozumie tego co czytamy (to samo ma się do czytania na głos będąc jeszcze w ciąży) to już przyzwyczaja się do naszego głosu, po za tym jeśli chcemy zaszczepić w dziecku ciekawość i miłość do książek to najlepiej zacząć od samego początku, a wybór książek dla dzieci w każdym wieku jest ogromny.
Ja również od narodzin czytam córeczce książki. Czytając książki dziecku po urodzeniu mimo tego, że nie rozumie, widzi nas mając zamazany obraz to nas słyszy. Czytając książki dziecku stymulujemy jego mowę, wzbogacamy zasób słów, rozwijamy wyobraźnię.
Czarno-białe obrazki również pokazuję córeczce od narodzin i świetnie stymulują wzrok dziecka. Obrazki otrzymaliśmy też w bezpłatnej przesyłce z firmy Bebilon.
Jestem zarówno za czytaniem książek dziecku od narodzin jak również za pokazywaniem dziecku czarno-białych obrazków.
Jestem za, to jest świetna sprawa! Stymulacja mowy, języka, wzroku, słuchu… Ba! wyobraźni… I dużo więcej! Książeczki są u nas od narodzin pierwszego brzdąca, teraz ma 20 miesiecy i chodzi z ksiazkami i “czytaj!” a na podlodze mamy dużą mate w czarno - bialo-czerwone obrazki/elementy, i rodzeństwo bawi sie na niej ‘razem’(o ile mozna tak powiedziec o zabawie 20sto i 5cio miesięcznych dzieci
Edit. Dodam jeszcze że same czarno-biale obrazki są super bo widać kontrast, natomiast niektóre z czerwonymi elementami mają za zadanie zwrócić uwagę dziecka, szczegolnie tak malutkiego, zainteresować i skupić uwagę i wzrok na danym elemencie, który jest częścią obrazka np. Czerwona kropka czarnego kwiatka na białym tle
Jestem rowniez “za”. Jestem mama 2.5 miesiecznej dziewczynki i od dluzszego czasu ogladamy ksiazeczki kontratowe.Dziecko jest bardzo tym zainteresowane.Wieczorami rowniez czytam jej wierszyki na dobranoc.Dziecko " ladnie" zasypia.
I ja jestem “za”. Ja podobnie jak Magda.W89 czytam wieczorem wierszyki, co prawda moja mała ma niecałe 10 miesięcy, ale jest zainteresowana, zwłaszcza Tuwimem:)
I my czytamy od narodzin tylko niestety nie wychodzi nam to codziennie, ale w miarę możliwości staramy się z mężem czytać i jestem jak najbardziej za. I z pewnością warto pokazywać kontrastowe obrazki, mamy taką czarno biała książeczkę i synek się nią od początku interesował, taki maluszek bardzo słabo widzi i to są właśnie kolory, które jest w stanie zobaczyć
Ja karty kontrastowe układałam oparte o szczebelki łóżeczka i tak moje dzieci je oglądały. Małe dzieci widzą tylko i wyłącznie kontrastowe barwy więc książeczki kontrastowe są na prawdę dobrym rozwiązaniem.
Później im dziecko jest starsze tym książeczki inne, można już zacząć czytać.
Uważam że pokazywanie dziecku kart czy książeczek kontrastowych od urodzenia ma sens ponieważ wyostrza zmysły dziecka , skupia uwagę. Ja mojemu synkowi czytam książeczki od urodzenia to nasz codzienny rytuał i jak widzę jak się cieszy to aż się serce raduje z tym że ja czytam któryś raz z kolei te same ksiezeczki i znam większość na pamięć .
Polecam dla większych Pucio można świetnie się bawić z dzieckiem
Jak najbardziej od urodzenia trzeba uczyć malucha książeczek i kolorów.
Dużo się nauczy i będzie się interesował maluch coraz więcej nowymi rzeczami.