Po cytologi czy po badaniu to sie zgadza ale gdy nagle bez przyczyny pojawia sie plamienie to nawet nie będąc w ciaży wartko konsultować. Ja miałam takie plamienie 2-3 dni po miesiaczce niektórzy lekarze twierdzili że normalne dopiero jak zmieniłam lekarza okazało się mam polipa endometrialnego dlatego nie zachodzę w ciążę i mam plamienia polip usunięty ciąża i teraz ponad 3 lata od porodu żadnych plamień
Aggi tak to badanie na obecność paciorkowca również musi być wykonane przed porodem.
Ja cytologi w tej ciąży nie miałam ani razu. Pół roku wcześniej miałam wykonywaną i lekarze uznali,że nie ma potrzeby,chyba,że w późniejszym etapie ciąży ale na początku nic dłubać mi tam nie będą. I w końcu nie zrobili mi nic. Ale zdałam się na nich w tej sytuacji.
Roxi- dzięki bo pojęcia bladego jednak nie miałam. Mój lekarz mówił, że jak cytologia była robiona w krótkimi dostępie czasu przed ciążą to przesuwa się ją na 2trymestr, ale tak czy siak trzeba ją wykonać.
Dziewczyny pamiętajcie, że nie ma obowiązkowych badań a wszystkie są zalecane, co oznacza, że lekarz jak nie chce/nie widzi konieczności nie musi ich robić.
Miałam cytologię na samym początku pierwszej ciąży ale o wyniku lekarz mnie nie poinformował - m.in. to było przyczyną walki z lekarzem w OIL. GBS nie miałam i dostałam antybiotyk ale o tym jest inny wątek…; )
Ja to widzę trochę inaczej zalecane to one są ciężarnym, które mogą je wykonać, a mogą też i odmówić. W końcu n nie mamy żadnego obowiazku chodzić do ginekologa, nawet w ciąży. Ale dla lekarzy te badania to “minimum”, które należy wykonać w każdej “zdrowej” ciąży i poszerzać w razie potrzeby tj. gdy ciąża nie przebiega prawidłowo.
Lekarz nie ma obowiązku żadnych badań Ci tak na prawdę wykonać i wszystko to jego dobra wola - taka jest niestety prawda. Wiem to dzięki sprawie z Izbą Lekarską; ), bo ja sądziłam się w Izbie z jednym, z lekarzy, który prowadził na początku moją ciążę - w nosie miał USG genetyczne, badania krwi ponad podstawowe czyli toxo, różyczka, oznaczenie grupy krwi i dowiedziałam się, że miał do tego prawo. Jeżeli chcesz Aga to jak wrócę do Irl, poszukam dla Ciebie ostateczne postanowienie Izby…
Dodam jeszcze, że mimo, iż przez bagatelizowanie mojej ciąży przez lekarza, prawie ją straciłam (lekarza w kółko nie było, nie przepisywał dalszej kuracji, która była konieczna, nie robił badan a jak zrobił cytologię to nie poinformował mnie o jej złych wynikach), nie zdałam niestety szkoły (lekarz nie chciał mi pomóc załatwić nauczania w domu albo chociaż indywidualnego toku w szkole, nie wypisywał zwolnień ani nawet zaświadczeń, bo “ciąża to nie choroba”) nie wywalczyłam w Izbie nic… Nawet żadnej nagany czy czegoś w tym rodzaju… Niestety przekonałam się, że ręka rękę myje… a na nic były wypisy ze szpitali (właśnie związane z krwawieniem m.in.), opinie innych lekarzy, do których chodziłam w późniejszym czasie…
Samanta- nie wiem co powiedzieć, aż mnie zatkało. Po pierwsze to przykro mi, że Cię coś takiego spotkało. Widzę, że IL to dobra ściema, wystarczy mieć plecy i ma się święty spokój… Ciekawe co na takie cuda powiedziałby sąd cywilny gdyby złożyć pozew o odszkodowanie.
Rączka rączke myje i w Izbie Lekarskiej mało kto wygra
smutne fakty ale coś udowodnić jest bardzo trudno a coś wygrac to jest już w ogóle masakra…Z lekarzem nie wygrasz i taka prawda. Doprowadzi Cię do śmierci to dostanie jakąś lekką karę albo dojdą do wniosku,że to jednak nie jego wina bo i tak by się stało i tak…
A przed ciążą chodziłam do lekarze który od pierwszej wizyty wiedział co mi jest polip a ciągnął kasę pół roku to było ważniejsze niż to że zniszczył mnie psychicznie bo zapewniał o szybkim zajściu w ciażę a doskonale wiedział że w ciażę nie zajdę dopóki po 3 miesiacach wizyt u innego byłam już po zabiegu a przy pierwszej próbie ciąża też miałam ochotę złożyć skargę bo miałam zdjęcia wyników ale wiedziałąm ze to walka z wiatrakami niesety
Zakładając sprawę w sądzie cywilnym i tak orzeka OIL; ) i jeżeli oni tam winy lekarza nie widzą to bardzo ciężko wygrać…
U mnie było tak, że zmieniłam lekarza i poprosił on, czy mogę pokserować poprzednią kartę skoro miałam takie przeboje i okazało się, że połowy wizyt (tych gdzie przychodziłam z problemem, po szpitalu itd.) nie ma wpisanych do karty.
Wtedy zaczęłam walczyć - na początku kontaktowałam się z Rzecznikiem Praw Pacjenta ale oni powiedzieli, że muszę napisać bezpośrednio do OIL. Napisałam maila. Dostałam odpowiedź, że jeżeli chce coś z tym zrobić to muszę złożyć skargę o naruszenie moich praw. Tak też zrobiłam i sprawa ciągnęła się od 6 miesiąca mojej ciąży do 6 miesiąca życia Starszaka.
Musiałam pokserować wszystkie wypisy ze szpitali, zdobyć wszystkie karty gdzie chodziłam, wypis ze szpitala po porodzie, kartę ciąży. Potem musiałam jak już Maluch się urodził jechać 100 km w jedną stronę na przesłuchanie… Oczywiście każdy m mówił, że lekarz może dostać nagane a nawet stracić pracę i co? Lekarz może robić tak na prawdę wszystko… Nawet prowadzący ciąże odesłać pacjentkę z krwawieniem do szpitala, bo on “nie ma czasu”…
SamantKa czy ta sprawa dalej się ciągnie jak się zakończyła?
Ja mogłam odwołać się od końcowego stanowiska Izby i wszystko by zapewne było od początku ale nie miałam już na to siły… Niestety to jest walka z wiatrakami…
ja również cytologii w ciąży nie miałam zrobionej ani razu, uznano że ta robiona na 1-2 miesiące przed ciążą wystarczy. Jak zaczęłam plamić to również udałam się na wizytę bo się niepokoiłam, pojechałam jednak do szpitala bo w tym czasie nie miałam innego wyjścia, ale lekarzom zdawało się być to obojętne, ani nie dopytywali jak długo, dla czego, jaki kolor, jak dużo itp tylko uznali że to normalne w ciąży bo szyjka się przygotowuje do porodu. Dzięki Bogu po 2 dniach skończyłam plamić…
Samanta- nasza służba zdrowia mnie załamuje, a system prawny dobija ![]()
Martyna- tak po prostu bez badań Cię sprawili?
Masakra z tymi szpitalami ja dostałam takiego krwawienia jakbym okres dostała przy przyjmowaniu zrobili mi raz usg wykazało że serduszko bije i od czego czasu już mi nie zrobili żadnego usg nawet przy wypisie, po wyjściu ze szpitala od razu poszłam na wizytę do swojego lekarza przy usg wyszło że krwiak jak dzwon a ordynator twierdził, że przy każdym dotyku szyjki macicy będzie krwawienie, a tu się okazało całkiem co innego i krwiak na pewno był bo na usg prenatalnym także wyszedł krwiak.
Aggi86 zrobili mi KTG ale nie ze względu na plamienie tylko bo miałam skurcze
Ja krwawilam mocno po wspolżyciu z mężem w 26 tygodniu ciąży. Pojechaliśmy szybciutko do szpitala i okazało się ze winne było przodujące łożysko.Na szczescie coreczce nic nie bylo.Niestety zalecono wstrzemięźliwość do końca ciąży. Przy drugiej ciąży uważaliśmy podczas współżycia bo łożysko tez było w dolnej części brzucha i nic złego się nie działo ![]()
i ja krwawilam juz kilka dni przed terminem porodu ale lekarz kazal mi duzo chodzic i nie wiem moze to lozysko ale na szczescie corka zdrowa
Druga ciąża ponownie nie ustrzegła mnie przed krwawieniem w siódmym tygodniu. Nie wiem czy taki mój nie fart czy uroda? W artykule wspomniano, że takie krwawienie może się zdarzać, potrafi się zdarzać często, ale mnie mimo pewnego doświadczenia i tak przyprawiło o mocne nerwy. Nie czekałam ani chwili, natychmiast zadzwoniłam na izbę przyjęć, gdzie doradzono mi przyjazd na badanie. Fakt, że to co dla nas może wydawać się mocnym krwawieniem, dla lekarza specjalisty może być błachostką, ale stoję na stanowisku, że z każdym takim zdarzeniem należy niezwłocznie stawić się u lekarza.
Jadąc na izbę myślałam, że poroniłam. Bo krwienie i to dość obfite na tym etapie raczej w większości sytuacji to oznacza. W sumie może i lepiej jeżeli natura sama decyduje o tym kiedy np. płód ma wady? Ale poczucie stary nawet wówczas ogarnia każdą matkę. Pocieszała mnie myśl, że nie odczuwam przy krwawieniu bóli podbrzusza, które mogłyby świadczyć o skurczach macicy. Na moje szczęście krwawienie ustało, a z dzidziusiem było wszystko w porządku. Próbowałam zrozumieć dlaczego mimo bardzo oszczednego trybu życia jaki obecnie prowadzę i przyjmowania luteiny to krwawienie miało miejsce. Ale lekarz uspokojał mnie, że nie na wszystkie takie sytuacje możemy mieć wpływ. Mam nadzieję, że taka sytuacja już się w tej ciąży nie powtórzy.