Koniec KP po miesiącu

Magda, dlaczego podkładasz tetrowe pieluchy do piersi? Nie dziwie sie, ze przeciekają. Wybrobuj wkładki laktacyjne!

Aga, jak karmię zdrowa piersią to ta z hiperlaktacja szaleje i puszcza ciurkiem mleko. Podkladam pod nia teyre która w mig jest mokra. A w większości przypadków mam gumową bańke na mleko, do której ono spływa. Tylko że jest mała, a mleka dużo. Wychodząc z domu bańki brać nie będę żeby dwoma cyckami świecić wsrod obcych więc podkladam pieluch.

Dokładnie to jest Twoja decyzja nic na siłę i sama musisz podjąć decyzję co zrobić. Ja np mam hiperlaktacje i po czasie sobie z nią radzę wcześniej to zmęczenie hormony i wszystko wpływa na to że czujemy że jest ciężko sama przy zastojach zastanawiałam się co zrobić ale później nawet lekarz mi powiedział że przy hiperlaktacji ciężko wyciszyć laktacje bez problemowo osobiście radzę sobie i po 3 miesiącach było lepiej zdecydowanie bo wiedziałam co i jak. :slight_smile:
Co do wyplywu mleka ja zdecydowanie polecam Ci wkładki laktacyjne lovi elegance są bardzo chłonne i cienkie więc nie przeszkadzają i dużo lepiej się sprawdza przy hiperlaktacji tyle że trzeba je częściej wymieniać niż zwykle przy kp. Pielucha tetrowa nie sprawdza się bo zaraz przecieka więc ja proponuję wkładki różniez sama używam i odkąd zaczęłam używać wkładek A nie pieluchy było o wiele lepiej.

Magda, nawet jakbyś miała zmieniać wkładkę co godzinę to będziesz czuła się lepiej, bardziej komfortowo niż z bańką albo wielką tetrą. Kiedyś gdzieś wyczytałam, że wkładki warto wymieniać co trzy godziny.

Co do decyzji, musisz być jej świadoma po to żeby nie mieć wyrzutów sumienia. Dobrze by też było gdybyś miała pomoc i wsparcie w najbliższych bo sporo czasu spędzisz z odciąganiem, powstrzymywanie laktacji, podkładaniem itd - tzw „otoczką” karmienia. Więc dobrze by było gdybys miała wsparcie bo wyobrażam sobie, że taki problem męczy Cię też psychicznie.

Magda, a zastanawiałaś się jak ewentualnie przerwać laktacje? Może się okazać, że to wcale nie jest takie łatwe i proste… No i gdy przestaniesz karmić piersią, a przejdziesz na mm to pamiętaj, że przy każdym karmieniu trzeba będzie przygotować butelki, mleko etc. Na pewno karmienie mm wymaga więcej wysiłku i pracy.

Może pogadaj z położną środowiskową o swojej sytuacji?

Też myślę o tym co pchela pamiętaj że po karmieniu trzeba myć butelki przed też wyparzyc zagrzac wodę czekać aż ostygnie tak jak trzeba zrobić mleko dac dziecku przy okazji to też kosztuje dość dużo bo mm wcale takie tanie nie jest A przy okazji trzeba dbać by nigdy nie zabrakło.
A tak przy okazji daje zdjęcie porównania składu mleka mamy I mm i więcej korzyści ma zdecydowanie mleko mamy choć ciągle są odkrywane nowe składniki A mleka mamy niestety nie da się podrobic. No i oprócz tego trzeba butelki wymieniać jeszcze dziecko może mieć problemy brzuszkowe przy mm A przy okazji przy takiej hiperlaktacji ciężko będzie laktacje wyciszyć A jak się okaże że jest problem będziesz potrzebowała malucha by ściągal bo laktator może się okazać mało pomocny A maluch może się przyzwyczaić do butelki i już piersi nie będzie chciał tknac A przy okazji pamiętaj jak Karmisz mm to w nocy jak maluch chce jeść to musisz też to wszystko przygotować więc moim zdaniem karmienie mm zajmuje więcej czasu jeśli chodzi o przygotowywanie mycie sterylizowanie itd no i dzidziuś musi czekać od razu nie będzie gotowe więc maluch też może się denerwować że nie ma na już.

1

Antydepresanty biorę od kilku dobrych lat, przed ciąża odstawilam. Hormony szaleją to fakt, polog itd, ale wiem też jak się czułam gdy nie brałam tabletek, jak mi było źle i jak ciężko z tego wyjść, a obawiam się że niebezpiecznie zbliżam się do tej granicy :confused: dlatego tak mocno zastanawiam się nad powrotem do nich.

Dziewczyny a wkładki laktacyjne na codzień noszę :slight_smile: może źle mnie zrozumialyscie :wink: te nieszczęsne pieluchy i “bańka na mleko” jest wtedy gdy karmię zdrowa piersią. Wtedy lewa wyciągam z biustonosza, bo ona jest ciągle pełna, i mleko samoistnie mi wyciek (żeby nie stymulować dodatkowo). Więc gdy mam możliwość w domu łapie je do pojemnika i mroze, a na wyjściu żeby mi nie pękła a nie mam pojemnika to po prostu wyciek mam do pieluchy. I z tej hiperlaktacyjnej piersi w jakieś 10min niecałe zbiorę nawet 100ml…

Magda wiem jak to jest u mnie było tak samo tyle że mi z obu tak leciało i mogłam uzbierać spokojnie 150 ml z jednego karmienia tzn mleko tak samo tryskalo na pewnoe po tym jak hirmony sie unormuja to hiperlaktacja też nie będzie aż tak dawać się we znaki.

Magda wiem ze tym Cię nie pociesze, ale jak ja ci zazdroszczę . Naprawdę :)), przy pierwszym dziecku tak walczylam o każdy mililitr mleka :confused:

Czytam i od razy przypominają mi się moje początki z karmieniem… Zalewało mnie ciągle i wszędzie :confused: i byłam przerażona, że teraz już ciągle będę mokra, lepka i śmierdząca mlekiem

Zuza i jak było później? Dodaj trochę otuchy autorce :smiley:

Oj nie wiem czemu nie ma całości wiadomości, bo trochę się rozpisałam :wink: A wyszło faktycznie kiepsko dla otuchy! W skrócie…po 3 miesiącach laktacja się unormowala, dzis jestem szczęśliwa mamą karmiąca dwulatka i siedmiomiesieczniaka w tandemie :slight_smile: