Kompletujemy wyprawkę dla noworodka

To ja polecam zainwestować w dobry termometr, moim zdaniem bardzo ważna rzecz, która nie raz się przyda:)

Ja nie wyobrażam sobie nie mieć pieluszek tetrowych, do tej pory bardzo mi się przydają, maluchy lubią sobie ulać po jedzeniu.:slight_smile:

Oj tak… Pieluchy tetrowe to coś co musi być przy dziecku, chociazby właśnie żeby buźkę wytrzeć… Mój Oskarek ulewał do 9-10 miesiąca - gęsto, często, po wszystkim, cały czas. Miałam w wyprawce 20 pieluszek tetrowych, ale to okazało sie za mało na takiego ulewacza i dokupiłam prawie 20 kolejnych :slight_smile: Do tej pory nam służą - czy to do wytarcia buźki, czy do snu :slight_smile:

Ja mam pieluch tetrowych 15 sztuk więc chyba muszę polecieć i dokupić. :slight_smile:
A warto mieć też dobre akcesoria do obcinania paznokci bo nożyczki/cążki bardzo często są używane. :slight_smile:

Najpierw miałam 10 białych i 5 kolorowych tetrowych, potem dokupiłam odpowiednio 15 i 10 :wink: A mieliśmy też flanelowe - 5 szt. Teraz już rzadko używamy, bo do buzi mam jeszcze takie małe ręczniczki z ikei :wink: Akcesoria do paznokci - trzeba mieć, szybko pazurki rosną :wink:

Zgadzam się co do termometru. My nie kupiliśmy od razu, a potem się stresowałam jak przyszło mi mierzyć takim zwykłym elektronicznym…
Co do pieluszek tetrowych to koniecznie! Na początku służyły nam własnie głównie przy ulewaniu, do wycierania buzi, czy przy karmieniu, żebyśmy obie nie były w mleku. Teraz jest to najlepsza przytulanka do snu:)

Dobry termometr trzeba mieć koniecznie to inwestycja na lata .Ja osobiście polecam elektroniczne takie do mierzenia w uszku dziecka.Mam taki już parę lat i sprawdza się u niemowlaka jak i u dziecka w wieku szkolnym.Do bezdotykowych jakoś nie mam zaufania.

Kupiłam ok 15 pieluch tetrowych, kolorowych i białych. Nie wyobrażam sobie życia bez nich :slight_smile: Służą absolutnie do wszystkiego :slight_smile:

No a ja w razie czego dokupię jeszcze 5 tetrówek w razie czego. Zawsze to dobrze mieć je pod ręką. Termometr jestem właśnie na etapie wyboru, ale zgadzam się dobry to podstawa i o wiele wiele mniej stresu :slight_smile:

Kasia wstrzymaj się :slight_smile:
15 na początku Ci wystarczy. Potem zobaczysz czy i jakie są Ci potrzebne :slight_smile:

Kolorowe tetrowki to jeden z lepszych ,wynalazków". :smiley: Kiedy synek był malutki szły nam jak woda. Kiedy ulewał, nie było widać żadnych plam. Teraz, kiedy ma rok też nam często służą. A to do wytarcia buzi, a to do okrycia w upalne dni(chociaż tu raczej flanelka) itd. Miałam też z 5 białych, ale szybko poszły w odstawkę. Zdecydowanie wolę kolorowe - ładniejsze i niebrudzące tak jak białe.

A ja mało używam tetrówek mój synek nie ma problemu z ulewaniem także wiele nie używam.

Ja mam zwykłe białe tetrówki i sprawdzają się super. Synek nie narzeka ;D

Kasia.S. co do nożyczek i cążek to większość mam kupuje te przeznaczone dla najmłodszych maluszków, ale ja Ci powiem, że nożyczki, te z zaokrąglonymi końcówkami, u mnie kompletnie się nie sprawdziły. Od mój synek miał obcinane paznokcie zwykłymi nożyczkami do paznokci :slight_smile: A cążek używam do obcinana paznokietek u stóp :slight_smile:

Co do termometru - mam elektroniczny, bezdotykowy z Biedronki - szajs jakich mało. Potrafi pokazać za każdym razem inną temperaturę, raz potrafi pokazać 36,7, a raz 37,5, a nawet 37,9… Dodam, że temperatura mierzona w tym samym miejscu, w tej samej odległości od czoła dziecka(bez dotykania włosów, bo wiem, że tak mogłoby się zdarzyć) i wychodzi mega rozbieżność… To co mam się zastanawiać, czy w końcu moje dziecko ma gorączkę czy nie? Kupiłam też ostatnio też bezdotykowy w aptece i to samo… Oddałam go następnego dnia i jak wyczytałam na kilkunastu stronach - najlepiej kupić douszny i ja tak zrobię :slight_smile: Ale o termometrach też jest już wątek :stuck_out_tongue:

Lepiej mieć jednak też nie tylko douszny termometr. U nas przy obustronnym zapaleniu ucha, to ŻADNEGO ucha nie można było dotknąć, zbliżyć się, bo płacz nieziemski. Wiem, że to specyficzna sytuacja, ale problem może być.

Gudrun faktycznie zapalenie ucha obustronne rzadko się zdarza ale w takich chwilach w domu mamy zawsze jeszcze jakiś inny termometr, którym będziemy mogły wyjątkowo zmierzyć temperaturę. A jak zauważyła Magiczny o termometrach wątek już jest więc nie rozpisujmy się za bardzo, żeby nie robić bałaganu.

Od którego miesiąca kompletowalyscie wyprawki? Jak dobieralyscie rozmiar ubranek?

Ja w sumie zaczęłam kupować od 5 miesiąca, ale na razie tak delikatnie. Tzn. parę ciuszków, 2 czapeczki, kupiliśmy już fotelik samochodowy, ale to akurat dlatego, że był w promocji, łóżeczko. Do końca maja zamówimy wózek, bo czeka się na niego długo, a chcę, żeby na lipiec już był, w razie czego. Myślę, że najwięcej rzeczy zacznę kupować w lipcu (8 miesiąc). Ubranka kupuję na rozmiar 56/62 z naciskiem na 62 raczej, posłużą na ciut dłużej.

Monika ja również od około 5 miesiąca zaczęłam kupować. Butelki, smoczki w razie w. Kilka ciuszków. Nie za dużo, bo wiedziałam, że od rodziny dostanę jeszcze ciuszków. A resztę wyprawki, typu pieluchy, pieluszki tetrowe, kocyki, rożki, podgrzewacz, laktator i inne tego typu rzeczy to już kupowałam w 7 miesiącu.

Ja długo nic nie kupowałam tylko najpierw pozbierałam od rodziny i przejrzałam co mam a czego mi brakuje. :slight_smile: Jak już wiedziałam co mogłabym dokupić bo mi się przyda to zaczęłam pomału, ale który to był miesiąc nie pamiętam. Najwięcej kupiłam jednak pod koniec 7 miesiąca wtedy też zamówiłam łóżeczko, wózek na który u mnie też czeka się do 5 tygodni.

Ubranka mam w większości właśnie rozmiar 62. Z 56 też mam trochę ale już mniej. Rozmiar 50 mam też kilka sztuk ale to już nic sama nie kupiłam tylko dostałam od kuzynek. Ubranek ogólnie kupiłam bardzo nie wiele.

A jak to jest ze smoczkami. Kupujecie jeden smoczek na początku czy 2 z różnych firm? Bo słyszałam że dziecko może nie przyswoić z jakiejś firmy i lepiej mieć dwa różne. Jak to u Was jest?