Ma któraś? My już mamy, dzisiaj dotarło. Rozala już nie interesuje się matą u ma nerwy jak za długo leży, ale sama za długo jeszcze nie usiedzi. Dlatego zdecydowałam sie na koło, bo w nim nie ma prawa zrobić sobie krzywdy.
A wy co o tym myślicie?
Fajne to koło: )) Bardzo ciekawy pomysł i widzę, że się sprawdza: ))
Samanta w Irl są te koła duuuużo łatwiej dostępne niż w Polsce, a ty akurat na sezon promocji jedziesz:))
mamunia na pewno zdam relację ja o kole dowiedziałam się od znajomej, która właśnie na wyspach rodziła i sama go używała. Dlatego postanowiłam spróbować
O jej jakie fajne. Duzo to miejsca zajmuje? A ma jeszcze to jakies inne zastosowanie? Czy tylko do nauki siedzenia bo wiadomo ze takie cos pewnie sporo kosztuje a dziecko tylko chwile tym sie zajmie…
Nosia koło ma około metra średnicy, także nie aż tak wiele. W moim przypadku tyle samo zajmuje miejsca co mata Innym zastosowaniem może być użycie go w późniejszym czasie jako koła ratunkowego, bo pod tą piękną farmą jest dmuchane koło
A koszty, czy duże, to już zależy od zasobności portfela. Ja wyhaczyłam na allegro za 100 zł z pałąkami i zawieszkami, samo koło można już za 50 zl używane kupić. A nówka kosztuje 45 funtów (nie wiem jaki teraz jest kurs funta).
fajne te kółeczko
myślę że przydaje się przy pierwszych próbach siadania dziecka
Czekamy na opinie od Ciebie na temat tego super-koła, mam nadzieje że się sprawdzi, ale widze Rozala jest zadowolona, co widać po jej minie.
Na allegro jest licytacja od 25 zł. Kończy się aukcja za tydzień, tylko chyba jest bez pałąków. A za 225 zł jest do kupienia od razu i z pałąkami.
Po pierwszym dniu mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Byłam w stanie zrobić w domu dużo więcej niż jak położę Rozalę na macie Uciechy było dużo. Jak się dobrze poszuka to koszt nie jest duży. Szczerze to powiem wam, że przez kilka dni plułam sobie w brodę, że dałam stówę za dmuchane koło, ale dopiero jak dzisiaj zobaczyłam je rozłożone na żywo, z dzieciorem w środku to wiem, że nawet dwa razy tyle bym dała
Bardzo fajne. Widze takie po raz pierwszy , nawet o nim nie słyszałam .No ale moja to już jest na nie za duża więc może przy następnym maluszku zobaczę
Dobra, mogę już z czystym sumieniem i pełnym przekonaniem powiedzieć wam co sądzę o kole:
REWELACJA!!
Rozala ma dokładnie 6 miesięcy i 11 dni, i już od kilku dni potrafi siedzieć bez podparcia, nawet do 20 minut. I się nie przewraca. Także koło faktycznie pomaga w nauce siedzenia. Zawiesiłam jej tam różne zabawki, więc wyciąga też do nich rączki, żeby wydały dźwięk, więc ćwiczy równowagę podczas siedzenia. Jak już siedzenie się znudzi to Rozala daje znać i wtedy leży i pełza sobie po dywanie. Gdybym jeszcze raz miała to koło kupić nie wahałabym się ani chwili
Fajnie to wygląda:) My nie mamy takiego koła, synek sam chce chodzić
Silje mieliśmy przyjemność obejrzeć to koło a nawet chwilę posiedzieć… Hmmm… Tak jak piszesz jest super!
Gdy przeprowadzimy się do Irl zadeklarowałam się, że odkupie je od właścicielki…; ))
Kupuj, masz moje słowo, że jest boskie:) Na wczorajszym szczepieniu się nawet lekarka zdziwiła, że moja córka już tak pięknie siedzi
Ja bym nie kupiła.
Możecie się na mnie obrazić, ale wg mnie to jest gadżet. Spokojnie dziecko rozwinie się i bez takiego koła. Uważam, że zwykłe pompowane koło do pływania byłoby tak samo skuteczne. Co do nauki siedzenia, to jak dziecko jest gotowe, to siądzie samo.
Moje dziecko nie znosiło ograniczania go czymkolwiek. Siedzieć nauczyła się z leżenia na brzuchu, z pozycji do raczkowania, a zaraz potem zaczęła wstawać. U nas po prostu musi być wolna przestrzeń.
Agulka ale czemu miałybyśmy się obrazić:) jest to gadżet, jak najbardziej, nawet nie zamierzam tego negować, ale u nas się bardzo sprawdził w momencie kiedy mała chciała siedziec, ale się gibała. Wtedy był płacz ogromny. Jak masz trochę talentu do szycia to niskim kosztem takie zrobisz:) ja takiego talentu nie mam, ale że miałam trochę grosza to kupiłam.
Ciekawe te koło, fajna kolorystyka ale sama bym go nie kupiła. Jestem zdania że na wszystko przyjdzie czas i dziecko samo będzie dłużej siedzieć, bałabym się zbyt wielkiego obciążenia kręgosłupa maluszka na siłę. W naszym przypadku by się nie sprawdziło bo synek bardzo szybko zaczął się podnosić (est bardzo silny) inie lubił ograniczeń, ale co dziecko i rodzice to inne podejście i potrzeby a że potrzeba jest matką wynalazku toi coś takiego pojawiło się na rynku.
Fajne to koło i piękne kolorki. Jeżeli chodzi o to czy bym zakupiła, no to bym się wachała, gdybym miała okazję po korzystnej cenie to może bym się skusiła, ale uważam, że nie jest ono obowiązkiem w nauce siadania. Ja wychodzę z założenia, że na wszystko przyjdzie czas i jestem przeciwna podkładaniu poduszek i innych czynności, które mają na celu przyśpieszenie jakiejś umiejętności. Koło może nie jest, tutaj tak jak poduszka, bo pełni zupełnie inną rolę, ale tak jak pisałam, jakby była okazja cenowa to bym się skusiła, bo można je wykorzystać na różnie sposoby z tego co widzę.
Rozala ostatnio opanowuję w kole nową umiejętność, czyli pozycję na czworaka. Przewiesza się przez koło, ma nóżki w środku, rączki na zewnątrz. I wczoraj nam zaczęła się do takiej pozycji podnosić bez pomocy koła. Tak jak mówiłam, kupiłam bo siedziała, ale się przewracała, a tutaj kolory i różnorodność materiałów ją interesowały i nauczyła się łapać równowagę.
Szczerze , jak spojrzałam na zdjęcie to stwierdziłam …nie , nie nigdy nie wydałabym kasy na takie coś … ale czytam teraz Sijle Twoje wypowiedzi ii powiem , że powolutku mnie przekonujesz Ja juz mam ten etap za sobą , mały siedzi , chodzi nawet ale na przyszłosc dobrze wiedziec
Czekam z niecierpliowscia na dalsze relacje
za 3 msc mój brat zostanie ojcem wiec moze pomysle o takim prezencie
Silije no to koło ma wiele zastosowań - super:) Monika a jako prezent może naprawdę być fajne, bo mało osób wie, że coś takiego jest, więc raczej się nie zdublujecie…