No w domu to zawsze jakoś lepiej bo z rodziną. A porobili Ci jakieś inne badania? Masz jakiś antybiotyk?
MamaZosi ale ci przypadłości dorwały. Może okłady pomogą na te bolące plecy?
Co do kataru i kaszlu to może musisz się jakoś przemęczyć, jak masz antybiotyk to powinno niedługo cię puścić?
Najgorsze jest to że na plecy nawet nie można niektórych mat do leżenia stosować w ciąży bo się nie nadają i człowiek się zwija z bólu a nie może sobie ulżyć nawet w taki sposób
w domu lepszy komfort jednak i szybciej dochodzi sie do siebie, jednak w spzitalu ten plus ze opieka i szybciej reagują;) ale dobrze ze już jest lepiej ;)
Komfort bycia w domu to najlepsze lekarstwo. Jedynie jak coś poważnego dolega to szpital, a tak to wolałabym się leczyć w domu.
Dostałam antybiotyk Zinnat na 5 dni. A plecy już mnie nie bolą. Już nawet aż tak bardzo nie męczy mnie katar ale kaszel mam czasami takie napady ale jest lepiej niż wczoraj
Czyli idzie w dobra stronę ;)
Na katar polecam inhalacje solą fizjologiczną i to najlepiej tą 3%. Ja w środę oddychać nie mogłam przez katar. Robiłam inhalacje przez 3 dni i dzisiaj jest już super�
Dobrze że antybiotyk pomógł. Kiedyś leżałam na sali z kobietą z tą przypadłością krzyczała z bólu całą noc lekarze Też już zaczęli do niej brzydko się odzywać, że to nie możliwe że aż tak boli,że dostała już przeciwbólowe i więcej nie mogą podać. nie wiem jak to się skończyło bo ja przenieśli na inną salę ale cierpiała okropnie.
ból okropny, ale ja bym nawet nie miała siły krzyczeć
Mi groziła kółka nerkowa. Miałam już atak przed ciąży. W ciąży lekarz mnie na straszył żebym piła conajmniej 2.5 litra płynow gdyż taki intensywny atak w ciąży może się skończyc prawdopodobnie porodem przedwczesnym
W domu zdecydowanie lepiej się odpoczywa, wszystko się ma pod ręką, można sobie coś obejrzeć i zjeść kiedy najdzie ochota no i swoje łóżko jednak zawsze najwygodniejsze :) Dobrze, że leki pomogły
w końcu nie ma jak u siebie w domu. każdy dzień w szpitalu jak dla mnie to była udręka
Ja też nie lubię szpitali ale jak trzeba to trzeba
Ja byłam w szpitalu parę dni przed porodem i parę dni po porodzie, łącznie tydzień to byłam tak wymęczona tym pobytem, że na prawdę podziwiam, że niektórzy dają radę wytrzymać tam po kilka tygodni czy nawet miesięcy jak się coś złego dzieje
Olwiejra to wszystko zależy w jakiej jest się sytuacji ja lezalam dwa tyg i cieszyłam się ze moge tyle być bo inaczej musialabym wyjść bez córki bo lezala na neonaltologi. Ale leżenie jest strasznie upierdliwie o tyle mialam dobrze ze mialam fajne współtowarzyszki (sale sa dwu osobowe ale przez te 2 tyg troche tych dziewczyn się przewineło) a i sama starałam się im pomóc po porodzie przypilnować malenstwa na czas kąpieli itp.
ja również leżałam w ostatniej ciąży 1.5 tygodnia. w covidzie. dwójka dzieci w domu z mężem. psychika strasznie siadała, tęsknota była ogromna, a stres ogromny. nie chciałabym tego powtórzyc.
MamaEmmy to fajne podejście, dobrze, że trafiłaś w tym czasie na mile osoby.
Mamakht współczuję że tyle czasu musiałaś się męczyć. Jeszcze jak inne dzieci w domu czekają to na prawdę może być ciężko
Mnie też czeka pobyt w szpitalu przed porodem. Termin porodu mam na 27 maja a już 12 muszę się zgłosić. Mam cukrzycę i pani doktor kazała się zgłosić już w 38 tyg do obserwacji i ewentualnej indukcji. Do tej pory miałam tylko dietę, a w 36 tyg diabetolog włączył insulinę bo cukry zaczęły przekraczać, no i przez tą insulinę trochę wcześniej. W poprzedniej ciąży łącznie leżałam 22 tyg też z cukrzycą. Ciężko było. Teraz może trochę odpocznę od domowych obowiązków i dzieci, ale to są maluchy 4 i 2 latka więc rozłąka i tęsknota. Szpital to nie hotel, wcale przyjemnie i wygodnie nie jest. No już się stresuję i przeżywam.
lena004 dasz radę, trzymamy kciuki!
Lena, może zdecydują o indukcji i szybko wyjdziesz do domu. Będzie dobrze. Tam będziesz miała opiekę, a to najważniejsze.