Drogie przyszłe Mamy! Czy wiecie, że jest ogromna różnica w nazwie podanej przez producenta? Ja się dowiedziałam o tym niedawno a tak bardzo lubię je podjadać w ciąży. Otóż kwaszone ogórki to takie, które były kwaszone za pomocą kwasu octowego, czyli na drodze chemicznej przez co ma mało składników odżywczych, niszczy czerwone krwinki, zakłóca procesy trawienne i zawiera konserwanty. Najlepiej więc wybierać kiszone, bo są naturalnie kiszone. Jeśli nie możecie same ukisić lepiej udać się do dobrego warzywniaka. To samo tyczy się kapusty kiszonej. Wiedziałyście o tym ?
Ogólnie tak. Ale dotyczy to zasadniczo wyrobów sklepowych. Ponieważ w starszych książkach kucharskim często te dwa wyrażenie są stosowane zamiennie (może od regionu zależy, nie wiem) a dotyczą tradycyjnego sposobu kiszenia ogórków czy kapusty. U rodziców moich widziałam właśnie przepis w jednej książce, oznaczony jako kwaszone, a było to tradycyjnie: sól, woda i przyprawy.
Tak wiedziałam o tym. U mnie w regionie zawsze używano nazwy kiszone ogórki czy kiszona kapusta i kiedy kupuję coś w sklepie to zawracam na to uwagę i wybieram te robione naturalnie. Ale moja mama co roku robi ogórki wiec zimą zawsze kupuję tylko kiszoną kapustę. Przy zakupie zwracam uwagę jakim procesem była przygotowywana bo producenci używają nazwy zamiennie bo mogą to robić ;/// Więc aby ustrzec się należy czytać etykiety.
Tak, wiedziałam, ale na szczęście mam swój ulubiony warzywniak w którym ta pani wie co ja lubię. Chodziłam tam przed ciąża, w ciąży, po porodzie i teraz nadal cały czas. Ma ona wyroby ze sprawdzonych źródeł i na pewno by mi czegoś podstępem nie wciskala. Zawsze biorę ogoreczki kiszone mniam mniam
Najlepsze to swoje kiszone ogorki. Zero chemii … Chodz wiadomo nie kazy ma możliwość i czas zrobienia. Ja zawsze staram się zrobić kilka słoikow.
Witam ! O różnicy między kwaszonymi a kiszonymi ogórkami wiedziałam, ponieważ sama każdego roku kładę ogórki w słoiki. W ciąży kusze się tylko i wyłącznie na ogórki kiszone. Kwaszone ogórki mają w swojej zalewie dużo octu, więc nie jest to wskazane w okresie ciąży, a powiem szczerze, ze nawet nie mam na nie teraz ochoty, chociaż przed ciążą bardzo je lubiłam. Pozdrawiam
O różnicy wiedziałam. Jednak ja jestem zwolenniczką ogórków kiszonych. Najlepiej jeśli są zrobione osobiście. Ja w tym roku niestety nie zakisiłam ani jednego słoika ale teściowa mnie wręczyła więc mąż będzie miał co jeść do obiadu.
Ja tylko robilam ogorki malosolne w tym roku zeby na bierzaco zjadac:)
Ogórki kiszone to nie tylko bomba witaminowa ale też naturalny probiotyk - pałeczki kwasu mlekowego. Warto też dodać że wszelkie kiszonki mają podobne właściwości
Zgadzam się z gudrun. Mam taką starą książkę kucharską i tutaj jest to używane zamiennie. Moja mama i babcia zawsze robiły tradycyjnie kiszone. Kwaszenie w nazwie chyba najczęściej dotyczy własnie kapusty, kiedy to aby było szybciej daje się dużo octu. Natomiast w domu dla siebie, jak ktoś robi to raczej tego się unika
Ani ogórków ani kapusty nigdy nie kupowałam, bo moja mama i teściowa robią rewelacyjne
Ja słyszałam, że nazewnictwo zależy od regionu… ale jeśli o produkty sklepowe chodzi, to wszystko jest możliwe, więc zwrócę na to uwagę. Dzięki!
Mój lekarz prowadzący zalecił jedzenie kiszonych ogórków, ponieważ maja pałeczki kwasu mlekowego. W ciazy miałam wielka ochotę na ogórki i jadłam je bardzo często. Nie kupowałam nigdy w żadnym sklepie, ponieważ kładę każdego sezonu sama w słoiki