hej mam do wszystkich pytanie i bardzo prosze o podzielenie sie swoimi historiami. Jestem w 10 tygodniu ciazy i zastanawiam sie kiedy powiedziec w pracy. Mam umowę o pracę wiec to nie jest obawa przed jej utrata lecz bardziej przed rozczarowaniem szefa i osób z ktorymi współpracuje. Małe biuro ogolnie bardzo przyjazna atmosfera. Pracuje tu od niespelna roku i bumm dowiaduje sie ze jestem w ciazy. Niby sie cieszę bo to cudowna wiadomosc ale w pracy boję sie powiedzieć. Wiem ze będą musieli zatrudnic kogos na moje miejsce i jest mi przykro. Kiedy wy powiedzialyscie o ciazy i jak to przyjeli wasi pracodawcy?
Ja miałam sytuację tego typu że idąc na próbne 2 tygodnie, przeszkolenie itp, podejrzewalam że jestem w ciąży. Kilka dni przed planowym podpisaniem umowy była już potwierdzona. I wtedy miałam ciężki orzech do zgryzienia. Zazwyczaj inni doradzali żeby nie mówić, ale ja obawialam się żeby później koło tyłka mi nie narobiła, więc powiedziałam z 2 dni przed podpisaniem. Z racji mojej szczerości i że nie chciałam jej naciągnąć szefowa poszła mi rękę i podpisaliśmy umowę żebym miała prawo do przysługujących mi świadczeń. Tylko poprosiła mnie ze jeśli będzie z dzieckiem wszytko ok i ze mna żebym nie uciekła odrazu na zwolnienie. Z racji tego że przeszłam ciążę książkowo pracowałam do 7,5 mc. Radzę Ci powiedzieć szczerze. Nawiąż do szczerości, że nie chcesz sciemniac i wogole. Ciąża rzecz ludzka :)
To zależy od twojego samopoczucia tego co robisz w pracy i jak długo zamierzasz pracować. U mnie w pierwszej ciąży powiedziałam gdzieś 8-9tydz gdyż wymiotowalam i nie dało się ukryć. Ze względu na niezadowolenie szefa i ciągle uwagi pod moim adresem poszłam na zwolnienie w 14tyg ciąży bo stwierdziłam że nie będę się denerwować.
Teraz w drugiej ciąży dowiedziałam się przed 3tyg urlopem więc miałam plan żeby wrócić z urlopu poinformować szefa byłby to jakiś 9tydz i za miesiąc pójść na zwolnienie bo pracuje z dziećmi.
Niestety na urlopie mislam plamienia i krwawienia i okazało się że już do pracy nie wrócę więc poinformowałam w trakcie urlopu. Teraz reakcja była bardzo ok i jest do tej pory.
W związku z tym że w mojej pracy panowały niesprzyjające warunki, poszłam na zwolnienie już 7tc
W zakładzie pracuje 4 lata.. zaszlam w ciąże po 4 msc pracy.. Urodziłam i wróciłam poszłam na inne stanowisko nowy kierownik.. po roku pracy kolejna ciąża.. umowa ma czas neokreslony ale strach byl jaka bedzie reakcja.. powiedzialam w koncu i ku mojemu zdziwiemu kierownik pogratulowal i powiedzial ze beda na mnie czekać.. mowil mi ze teraz jest udealny czas na dzieci.. takze niczym sie nie martw.. co ma byc to bedzie a ciazy nie ukryjesz.. Lepiej jest powiedzieć i mieć spokojna glowe.. �
Hej, ja w pracy powiedziałam właśnie około 10tygodnia,wolalam żeby wiedzieli w razie,"w", też się bałam jak to przyjmą bo wiadomo trzeba będzie kogoś przyjąć na moje miejsce i w ogóle ale nie diabeł taki straszny. Ustalilysmy z szefową że będę pracować ile mogę. Grafik też troszkę dostosować się do mnie, czyli nie musiałam brać wolnego dnia na badania lub jak gorzej się czułam to też bez problemu moglam zejść do domu. Także ja uważam że dobrze zrobiłam mówiąc wcześniej. Teraz jestem już w 34tyg i odpoczywam odmiesiaca w domku.
Ja powiedziałam szefowi w 20 tc. Powiedział że cos podejrzewał. Pracuje w korporacji. Umowa o pracę na czas nieokreślony. W ciążę zaszła po 1,5 roku pracy. Pracowałam do 26 tc tylko dlatego że nie mogłam już wychodzić na hale bo okazało się ze na hali jest za głośno.
Generalnie wszyscy to bardzo dobrze przyjęli.
Osobiście uważam, że powinno się wpracy powiedzieć jak najwcześniej. Od samego początku trzeba się oszczędzać by nie stracić dziecka. Wiadomo, że szef może różnie zareagować ale każdy chcę mieć rodzinę. Każde kolejne dziecko jeszcze bardziej dopełnia rodzinę.
Ja powiedziałam już w 6 tygodniu. Miałam powiedzieć trochę później, ale nie dało się. W ten dzień, kiedy powiedziałam o ciąży szef rozmawiał ze mną na temat zmiany zakresu obowiązków i miejsca pracy (miałam przejść do innego budynku firmy, oddalonego od dotychczasowego). Musiałam powiedzieć, że jestem w ciąży, żeby był świadomy, że na nowym miejscu pracy nie będę zbyt długo. Szczerze się ucieszył, pogratulował i ustaliliśmy, że popracuję do 6 miesiąca, jeśli wszystko będzie w porządku, a później pójdę na zwolnienie. Niestety 3 dni później wylądowałam na zwolnieniu lekarskim i z powodu różnych problemów zdrowotnych (do 4 miesiąca nieustanne wymioty) już do pracy nie wróciłam.
Gdyby nie ta sytuacja, to myślę, że powiedziałabym o ciąży ok. 10 tygodnia. Ale wg mnie wszystko zależy od tego na czym polega Twoja praca, jakie masz obowiązki i jakie są ewentualne zagrożenia dla Ciebie i dziecka. Dobrze, kiedy w miejscu pracy wiedzą o ciąży, bo dzięki temu nie będą obarczać Cię zajęciami niedostosowanymi do Twojego stanu.
Ja dowiedziałam się o ciąży kiedy byłam w siódmym tygodniu. Było to przed świętami, a że chcieliśmy powiedzieć rodzinie na wigilii wstrzymałam się z przekazaniem pracodawcy dwa tygodnie. I tylko dlatego, że pracuje ze mną wujek i by wygadał - i byłoby po niespodziance :) gdyby nie to powiedziałabym od razu.
Moja szefowa nie była zadowolona... No ale cóż, trudno i tak długo zwlekalam z ciążą :) zatrudnili dziewczynę, która była na stażu na zastępstwo za mnie. I własnie dlatego, że powiedziałam tak szybko miałam dużo czasu żeby ją nauczyć - i szefowa trochę odpuściła. Koleżanka niekoniecznie była chętna no ale jakoś musiała to przyjąć :)
Moim zdaniem nie ma sensu zwlekać choćby ze względu na to, że kogoś trzeba poszukać na zastępstwo za Ciebie, musisz też ta osobę nauczyć, wprowadzić w swoje obowiązki. Nie wiadomo jak będziesz się później czuła, czy dasz radę długo pracować. Lepiej powiedzieć wcześniej żeby wszystko zorganizować, żeby pracodawca nie miał pretensji, że zostawiłaś go samego z osobą, która nic nie potrafi. U mnie w pracy była taka sytuacja. Dziewczyna ukrywała się do 6 miesiąca, kiedy powiedziała, że jest w ciąży nie zdążyła nauczyć nikogo bo zaczęła się strasznie źle czuć i musiała pójść na zwolnienie. Do dziś jej to wypominają i patrzą na nią tak niemilo... A minął już ponad rok i wróciła do pracy.
Nje bój się, powiedz o ciąży. Im szybciej tym lepiej :) będziesz chociaż wiedziała, że byłaś szczera wobec pracodawcy :)
Według mnie to zależy od tego jak się czujesz i jaka pracę wykonujesz. Ja pracuje jako nauczyciel w przedszkolu. Już mam za sobą poronienie. O drugiej ciazy dowiedziałam się 3 dni przed spodziewana miesiączka. Byłam w pracy jeszcze 4 dni. Poinformowałam pracodawcę o ciąży po wizycie u lekarza. Wtedy też zostałam na l4.
Ja w pracy powiedziałam że jestem w ciąży w 9 tygodniu.
Na twoim miejscu jeśli nie wykonujesz ciężkiej pracy zagrażającej ciąży powiedziałabym o ty jak bym była gotowa. Ale nie trzymaj tego zbyt długo w tajemnicy przed pracodawcą. Chociaż ta wiadomość może się jemu nie spodobać lepiej jak się dowie wcześniej niż późno
Karolina123 ja też pracowałam w małej firmie fajni ludzie i w ogóle z szefową miałam super relacje . Ale jak zaszłam w ciążę upragniona to praca była na drugim miejscu . Zastanów się czy szefostwo też by patrzyło na Ciebie przychylnie jakbyś miała jakiś problem . Z drugiej strony na pewno się spodziewają tego że młoda kobieta będzie chciała założyć rodzinę zatrudniając taka . Jak masz takie relacje to myślę że nawet jak powiesz szybciej to lepiej to będzie wyglądać . Ja dostałam umowę na czas nieokreślony a na drugi dzień L4 było mi przykro ale zostałam potraktowana źle mimo że relacje były fajne . Został podrobiony mój podpis . Teraz kończy mi się macierzyński i usłyszałam że nie ma dla mnie etatu i mam szukać sobie pracy . Oczywiście nie mam zamiaru tam wracać ale obowiązek pracodawca ma żeby przyjąć . Na Twoim miejscu powiedziałabym że jestem . Zależy też czy planujesz pracować czy iść na L4
wiem ze szczerość to podstawa i im później powiem tym gorzej, ale poprostu się boję... Cały tydzień się zbieram bo chcę zachować się w porzadku ale wtedy wszystko się zmieni. Boję się ze podejście szefa też, a nie zamierzam iść w najblizszym czasie na zwolnienie. Tylko pracować jak najdłużej. Nie wiem jak zacząć rozmowę..
Ja w obu przypadkach powiedziałam wcześnie....jakoś 8-10 tydzień...Ja mialam takiego szefa który nie szanował za bardzo kobiet, a te które szły obwieścic dobra nowinę wychodziły z płaczem...Więc chciałam mieć to za sobą jak najszybciej...O dziwo w moim przypadku nie bylo aż tak źle, pogratulowal, ale radosny nie był...pracowałam do piątego miesiąca z pierwszą, a z druga w czwartym miesiącu po plamieniu zostałam na L4 już...Tak jak już padło życie dziecka jest ważniejsze, a w pracy ci nie podziekuja gdy będziesz pracować do samego końca
Najlepiej pracodawcy o ciąży powiedzieć w 3 miesięcu ciąży. Bo niby jest takie prawo że Kobietę można zwolnić z pracy jak powie prędzej niż 3 miesiąc.
Też miałam ten problem. Bo zaszłam w ciążę w pracy powiedziałam o ciąży. Poszłam na macierzyńskie i zaszłam w kolejną ciążę i powiedziałam w 9tyg ciąży. To pracodawca robił mi pod górkę aby nie przedłużyć mi umowy do dnia porodu. Ale nastraszylam go sądem i zrezygnował bo oczywiście bym wygrała :) więc jak będziesz w 3 miesiącu możesz powiedzieć śmiało.
Ja powiedziałam około 8tc ale dlatego że przez mdłości dostałam zwolnienie na tydzień żeby odetchnąć. Jak już na zwolnieniu był kod B to szybko powiedziałam żeby dowiedzieli się odemnie a nie od księgowej. Żaden pracodawca nie jest zadowolony bo musi szukać kogoś na nasze miejsce ale moi jakos to przyjęli i oczywiście gratulowali pozatym za każdym razem jak jeszcze pracowałam a widywalam się z nimi wypytywali jak się czuje, jak maleństwo itd także nie obawiaj się tylko daj znać wcześniej żeby mogli znaleźć kogoś na twoje miejsce bo nawet jak planujesz jeszcze długo pracować to nie zawsze jest to wskazane (w zależności od wykonywanego zawodu)
MamaLilki ja też własnie słyszałam o tym prawie i czekałam do 20 tc żeby powiedzieć. Ale ja czułam się idealnie w ciąży, nie miałam zadanych dolegliwości. Więc dlatego tak długo czekałam. Ale moja przyjaciółka dowiedział się w 5tc i od razu lekarz zaproponował jej zwolnienie i poszła. Zależy od samopoczucia i tego co wykonujesz w pracy.
Nie ma co zwlekać, trzeba powitać pracodawcy o ciąży, żeby mógł znaleźć kogoś na zastępstwo i mógł zorganizować pracę w firmie im szybciej tym lepiej . Poza tym jeśli masz umowę na czas nieokreślony A kogoś na zastępstwo przyjęli to po powrocie do pracy tej osobie w ciągu 3 dni rozwiązuje się umowa. Po powrocie do pracy nie moga cie zwolnić możesz wykorzystać zaległe urlopy i pracodawca musi się zgodzić na urlopy które nie wykorzystała bo byłaś na urlopie macierzyńskim. I przez rok nie może Cię zwolnić i musi Ci zapewnić pracę albo na tym samym stanowisku albo na podobnym zgodnym z kwalifikacjami .
Pracodawca nie ma prawa zwolnić pracownika nawrt jeżeli nie jest się w ciąży trzy miesiące. Ba nawet jeśli zwolni a pracownica dowie się po fakcie o ciąży a ma umowę o pracę to musi ją przywrócić. Takie są przepisy. Mojs koleżanka była w takiej sytuacji Wyjątkiem jest sytuacja kiedy kończy się umowa przed 3miesiacem ciąży wtedy pracodawca może jej nie przedluzyc..