Karnisze sufitowe

O pewnie sporo kosztują takie ?

Jak firany to tylko zwykłe leciutkie białe jak dla mnie i do tego ciężkie welurowe zasłony oooo marzenie ale jak by mi przyszło to prac to masakra hahah

Edit: umknęło mi słowo sufitowe heh... sufitowych obecnie nie mam ale jakbym miała to pewnie w salonie bym zastosowała. Mam tylko z Mrowki klasyczny przykręcany do ściany.

 

Ja mam dość ciężkie zaslony bez firan, te mięciutkie z dyskontu i karnisze z Mrówki póki co się trzymają:D 2,4m ale tak naprawdę nie chodzi o karnisz. Oczywiście metalowe lepsze i ładniejsze ale trzeba mieć odpowiednio dobrane kołki, w starym budownictwie zawsze muszą być nad wyrost większe jak i ważna jest ilość podpór pod karniszem. Ja mam standardowo dwie ale myślałam nad trzecią podporą na środku. Nie mam również żabek bo jestem  leniem i jedne jedyne zaslony jakie mam są na taśmie a taśma wsunięta na rurkę. Jak będę ściągać to całą rurkę a zaslony wypiorę i pyk spowrotem. Narazie sie nie zanosi. Na reszcie okien i drzwi sztuk 3+1 mam dwie rolety reszta bez. :D

Szaniqa to zazdroszczę że masz tylko tyle do mycia u mnie 7 okien i 3 podwójne drzwi balkonowe na dole oraz 3 podwójne drzwi balkonowe na górze. No światło w domu jest co prawda ale umyć to w jeden dzień graniczy z cudem 

kochana współczuję, tyle okien do umycia 

MamusiaDwochChlopcow, nie pamiętam nawet, montowaliśmy 8 lat temu, ale jestem z nich nadal zadowolona:)

Aż zakupiłem sobie kerchera do mycia okien to jest trochę łatwiej więc szyby przemywam cEsciej ale ramy to 2 razy w roku myję 

Hmm dobrze nie dobrze tyle okien. 3+drzwi od wschodu a te w sypialni od północy jedne. W domu rodzinnym okno miało firankę więc myłam 2 razy do roku jako nastolatka. Teraz myje je w tym mieszkaniu częściej bo jeszcze parchające, zasmarkane koty poprawiają hihi i przydałaby sie myjka ale sceptycznie do tego podchodzę. Chwilowo nie mam czasu na tak wspaniale zajęcie ale przynajmniej mam nisko te okna i nie muszę narażać się na taboretach, więc dużo lżej. Brakuje mi popołudniowego/zachodniego światła bo wtedy się najczęściej w domu jest.

O myśle nad tym kracherem ? Sprawdza się ?

U mnie się sprawdza co prawda czasem coś ściereczką trzeba poprawić ale poprawić a nie myć od poczatku. Nie wyobrażam sobie życia bez niego ja mam tą wv6 z dodatkową silikonową zbieraczka.

Dostałam kiedyś ten karcher w prezencie i długo leżał w szafie. Mąż zaczął go używać do mycia okien i kabiny prysznicowej i faktycznie, szybko, bez smug. Teraz też nim myję okna, fajna sprawa:).

Ja karchera nie mam ale nie raz się zastanawialam nad zakupem kiedy myłam okna;) 

Inka widzę że u ciebie podobnie jak u mnie niektóre rzeczy muszą poprostu odleżeć zanim zacznę ich używać;)

Aniss, dokładnie. Ja często tak mam, że uważam jakiś gadżet za zbędny, a jak już uda mi się go użyć to okazuje się że jest niezastąpiony i zastanawiam się jak bez niego wcześniej funkcjonowalam;)..

Karcher jest naprawdę wart zakupu. Bardzo ułatwia mycie okien. To było znienawidzone przeze mnie zajęcie, bo zawsze zostawały jakieś smugi. A teraz mycie trwa zaledwie kilka minut.

Też mam karcher do okien. Super sprawa a płyn, który był w zestawie mega wydajny. Nawet widziałam, że jest opcja dokupienia takiej rączki przedłużki do mycia wyższych okien