Witam.
Pytanie mam dość nietypowe. Nie mogę nigdzie znaleźć pomocy, lekarze rozkładają ręce, a w moim mieście nie ma doradcy laktacyjnego.
A chodzi o karmienie piersią z łuszczycą. Od 11 lat choruje na łuszczycę, pomaga tylko zaleczenia maściami sterydowymi. 2,5 roku temu urodziłam synka, ciężki poród (podwójne vacuum i dwa razy kleszcze), silna żółtaczka (mały został na neonatologii), przez cały czas karmiony moim odciągniętym mlekiem, nawał miałam jeszcze w szpitalu, potem reszta karmienia przeszła bez problemowo. Niestety po jakimś czasie łuszczyca zajęła mi całe piersi i brodawki (po około 4 msc udanego karmienia). Ból, płacz mój i dziecka, skóra schodząca z całych piersi, pękanie na piersiach do krwi… Po 5,5 msc zakończyłam mleczną przygodę, synek był na moim mleku do 6 msc życia (zapasy z zamrażalki zużyliśmy). Po 2 latach udało mi się jako tako zaleczyć piersi, zostały małe ogniska. Problem jest taki że jestem w 5 miesiącu drugiej ciąży, chciałabym karmić drugie dziecko moim mlekiem, ale nie wiem jak. Czy karmienie odciągniętym laktatorem mlekiem , czy osłonki na piersi, czy w ogóle tylko mleko modyfikowane wchodzi w grę? Co uchroni moje piersi i sutki przed mocnym podrażnieniem? (każde podrażnienie może zmienić się w ognisko łuszczycy).
Proszę o pomoc, bo nie wiem już gdzie jej szukać, nikt nie potrafi lub nie chce mi pomóc.
Tylko osoby zmagające się z tą chorobą wiedzą jak silne objawy może dawać.
Rozumiem że Twój przypadek dolegliwości jest określany jako ciężki? Po pierwsze i najważniejsze to zabezpieczanie i regularne natłuszczanie piersi. Zwykła wazelina nie zaszkodzi dziecku więc najlepiej będzie ją stosować jeżeli chodzi o piersi. Kapturki jasne że możesz spróbować, możliwe że uchronią one Twoje brodawki przed uszkodzeniami, a co za tym idzie nie doprowadzi to do zaognienia się brodawek. Pamiętaj również aby przy kąpieli stosować preparaty silnie pielęgnujące. Tak samo po niej.
Odciąganie laktatorem i podawanie z butelki własnego pokarmu nie jest złym pomysłem, naprawde! Ponadto dobrze dopasowany laktator nie uszkodzi Ci piersi jeżeli będziesz go prawidłowo użytkować. Rozumiem że lekarz pierwszego kontaktu lub chociażby dermatolog nie pomogli Ci i zignorowali Twój problem? Czy kontaktowałas się z nimi w sprawie karmienia piersią? Wiesz że nawet teraz możesz udać się do certyfikowanego doradcy laktacyjnego i przedstawić mu swój problem? Możliwe że już spotkał się z takim przypadkiem i będzie wiedział jak Ci pomoc. Wszystkie pomysły, które wymieniłas mogą zdać egzamin, ale nie muszą. Wszystko zależy od tego, jak Twoje piersi, a w szczególności brodawki będą reagować na - dziecko/kapturki/laktator.
Możesz też już teraz profilaktycznie smarować brodawki olejkiem z liści konopnych. Może uda Co się go zamówić i smarować.
Nawilżanie i wybór specyfików do tego mam opanowany do perfekcji, to jeden ze sposobów łagodzenia objawów łuszczycy, a ogniska mam w różnych miejscach ciała.
Każdy lekarz ignoruje problem, bo tej choroby nie da się wyleczyć jedynie dieta, nawilżanie, maści z kortykosteroidami (których ani w ciąży ani w karmieniu nie można). Rozkładają ręce i nie wiedzą co poradzić, jedynie to co robię cały czas, do karmienia piersią w ogle się nie odnoszą. Jedynie cierpieć potem leczyć lub w ogle nie karmić, laktator i kapturki nie mają zdania. Jeśli chodzi o doradce laktacyjnego to tak jak pisałam nie ma takiego w moim mieście.
Bezpośrednie karmienie nie wchodzi w grę…
Na karmienie piersią nic nie mówią mimo że pytasz?? To dziwni lekarze… No nic. Skoro bezpośrednie karmienie nie wchodzi w grę to odciągaj mleko laktatorem i podawaj z butelki - najbardziej rozsądny pomysł według mnie.
AgataS1990 dziękuje to najbardziej emptyczna odpowiedź jaką słyszałam (nawet od lekarzy) . Może faktycznie muszę wybrać się do innego miasta, wstępnie umawiam się z położna środowiskowa może też coś doradzi. Mam jeszcze 5msc około, ale wolę temat rozpracowac już teraz.
W. Martyna nie ma za co. Fajnie, że już teraz szukasz rozwiązania, to znaczy, że Ci zależy, a to podobno już połowa sukcesu (jak nie więcej) Położna, też może pomóc i teraz i po porodzie. Jeśli tylko będzie dobrze przeszklona i zaznajomiona z aktualnymi zaleceniami. Obyś trafiła na kogoś, komu faktycznie będzie zależało, na pomocy, a nie załatwieniu problemu najprostszą drogą, czyli podaniem mm, a podejrzewam, że niestety takich będzie sporo, bo nawet na wiele mniejsze problemy zalecają mleko modyfikowane, bo im najłatwiej, a co dopiero na ten Twój. Ale chyba wyczujesz kiedy ktoś będzie mówił coś żeby Cię zbyć, a kiedy ktoś faktycznie będzie szukał rozwiązania najlepszego, a nie najłatwiejszego.
Ja tutaj niewiele wniosę nowego ale uważam jak Agata, że próbowałabym karmić przez nakładki a jeśli one nie zdadzą egzaminu wtedy jednak pracowałabym laktatorem. Odciągałabym swoje mleko i podawała z butelki bo najważniejsze dla mnie byłoby, że dziecko je moje mleko.
Jeśli chodzi o CDL to na pewno bym się z jakąś spotkała już teraz. Czasami CDL z innych miast dojeżdżają do mam i udzielają rad. Oczywiście mogą wtedy troszeczkę doliczyć sobie za dojazd ale w Twoim przypadku jeśli chcesz karmić (a widać, że już teraz walczysz jak lwica) i możesz sobie pozwolić na to finansowo to ja bym próbowała dzwonić i się w ten sposób umówić.
I jak udało Ci się W.Martyna cos załatwić ?? szukałaś jakiejś CDL w swojej okolicy ? warto o swoim problemie porozmawiać z położną srodowiskową - ona będzie się Tobą opiekować po porodzie więc warto by była też przed wprowadzona w temat to raz a dwa może i ona kogoś Ci poleci sprawdzonego…pamiętaj zawsze że kto pyta nie błądzi ;)) z kosmetyków ja bym stawiałą na wazelinę - naturalny kosmetyk i mega pomocny…ja jak mam popękane usta czy pięty tak mocno to tylko wazelina i już. siostra wyleczyła nią siostrzenicy jakieś krosty na szyji,tak więc śmiało z niej korzystaj - takie małe pudełeczko w aptece już po 2.50 …
a co do karmienia to laktator to tez wyjście - nie patrz na to ze będzie mleko sżło z butelki - ważne że Twoje nadal ;)))) i pamiętaj że jesteś mega dzielna i odważną babką ;)))) po prostu karm na tyle na ile pozwoli Ci choroba.
Zasięgam informacji póki co w różnych miejscach, a położna środowiskowa jest następna w kolejce. Póki co wszyscy raczej jak już doradzają laktator z lekka sila ssania. Więc jak już wyklaruje mi się co i jak dam znać Póki co kolejny dermatologi położna środowiskowa
A z nawilżających wazelina mi pomagała, używam mediderm i maść na popiole dzrzewnym i czasem bephanten masc.