Karmienie piersią a oddawanie krwi

Beata ryzyko jest zawsze - nigdy nie masz 100 % pewności, że czymś się nie zarazisz w przychodni, szpitalu czy CK. Wcale nie rzadko się o tym mówi, tylko bardziej nagłaśnia, gdy jest to na dużą skalę ale zdarza się też, że zarażone są tylko jednostki.
To prawda, że organizm jest bardziej obciążony, gdy karmimy piersią- zgadzam się z tym - ale w tej kwestii obie mamy rację, więc nie musisz podważać mojego zdania; )

Zresztą zawsze przecież o wypowiedź w tej kwestii można poprosić Panią Ekspert; )

Artan : ))) Powiem szczerze, że od źle zawiązanej chusty, niesymetrycznego wiązania czy niewłaściwego nosidła też może boleć kręgosłup; ) Jak nosi się prawidłowo również ale to już raczej wynika z problemów zdrowotnych związanych z kręgosłupem noszącego…; ) Ja mam ten problem, bo mam skoliozę, strasznie się garbię no ale noszę - zdecydowanie lepiej mi jest na plecach, bo nawet po godzince z przodu wysiada mi krzyż…

SamantKa wiem, że ryzyko jest, bo wszędzie pracują ludzie, a oni popełniają niestety błędy.

Przykładem błędu ludzkiego jest siostra mojego Taty. Kiedyś będąc pielęgniarką pobierała krew pacjentowi i ukuła się igłą. Okazało się, że mężczyzna był chory na żółtaczkę. Ciocia przez wiele lat zmagała się z tą chorobą i musiała zrezygnować z pracy. Teraz sterylizuje narzędzia do operacji. Niestety błędy się zdarzają :confused:

Mój dziadek również się zaraził i to właśnie oddając krew, bo ma właśnie bardzo rzadką grupę.
Jego koleżanka była chora i mimo, iż on nigdy krwi nie oddawał a na co dzień zajmował się jej badaniem to z oporami ale się zgodził - i to był jego pierwszy i ostatni raz, który bardzo go dużo kosztował…
To była bardzo głośna sprawa, bo zaraziło się wtedy bardzo dużo osób.
Dlatego uważam, że choćby i z tego powodu warto wstrzymać się z oddawaniem krwi podczas karmienia.
Ja ratowałam komuś życie w ciąży i bardzo długo potem ciągnęło się za mną widmo jakiejś choroby - na szczęście jestem zdrowa a co za tym idzie moje dzieci ale dziś wiem, że nie myślałam w tamtej sytuacji rozsądnie…

Moja ciocia zostala zarazona przy pobieraniu krwi w ciazy zoltaczka, bylo to dawno teraz raczej dbaja o zmiane igiel

Lenka w obecnych czasach przypadki zakażenia żołtaczką podczas pobierania krwi już się nie zdarzają. Bo gdyby tak miało być nikt by nie ryzykował obowiązkowego kłucia na wyniki ciężarnych. Teraz wszystko jest sterylne, sprzęt jednorazowy.