Karmienie butelką mlekiem matki

Witam. 

Czy są tu kobiety które od początku karmiły maleństwa swoim mlekiem ale z butelki? Czy udało Wam się wrócić do karmienia piersią? Jeśli tak to jak to zrobiłyście ? Jesteśmy ja etapie 4 miesiąca a mnie już wykańcza te ciągłe ściąganie pokarmu dla małej.

Witaj, mój synek też miał problemy na początku z ssaniem piersi. Stosowałam taki system: przystawienie do piersi ( ile mu się udało tyle ssał), podanie odciągniętego mleczka z butelki, odciąganie laktatorem. Zajmowało mi to cały dzień, ale czym dziecko starsze tym ma więcej siły i w końcu zacznie ssać z cycusia. Warto się pomęczyć. Pamiętaj też, żeby nie robić niczego wbrew sobie. Powodzenia 

W czwartym miesiącu może być trochę ciężko nauczyć dziecko ssać z piersi ale to wszystko kwestia czasu.  Trzeba być wytrwałym i jak najwięcej przystawiać dziecko do piersi 

Może być ciężko, ale próbuj, nie poddawaj się i przystawiaj dzieciątko jak najczęściej. Dużo przytulaj i może się uda, że Twoje dziecko znów chętnie zacznie ssać pierś. Ja czekam na komenatrz Mamy Gratki w tym wątku bo z tego co się orientuję była mama KPI długo więc ona na pewno mogłaby podpowiedzieć coś sensownego w tym temacie.

Możesz próbować zmienić to , jednak myślę,że będzie już ciężko przestawić maluszka tylko na pierś.Cztery miesiące karmienia butelką to już spory czas,malutka pewnie się już przyzwyczaiła bo z butelki łatwiej leci.

Próbuj przystawiać jak najczęściej do piersi ale nie w momencie dużego głodu córeczki .

Będzie  trudno  bo  to  już  długo  trwa.  Ale  spróbuj  przystawiać  do  piersi  nawet  jak  nie  jest  głodna  choćby  po  to  by  nabrała  większego  kontaktu  z  piersią.  Możesz  zachęcić  maluszka  wwywciskając  trochę  mleka  by  skojarzyło  że  to  pierś=jedzenie.Powodzenia�

To prawda, dziecko już jest spore i przestawienie po takim czasie może okazać się zadaniem trudnym, ale myślę, że przy zaangażowaniu możliwym do wykonania. Z piersi mleko wypływa trudniej niż z butelki, więc dobrze, abyś butelkę przestawiła na taką co nie zaburza aktywnego ssania, lovi ma między innymi taką w ofercie. Dziecko na początku też może zacząć się wkurzać, ale trzeba próbować. Plus jak najczęstsze przystawianie do piersi, może z czasem załapie. Trzeba również drażnić dziecko, aby nauczyło się otwierać buzię.

Umówiłabym się z dobrym doradcą laktacyjnym, który oceni sposób ssania dziecka. Na takie wizyty trzeba zabrać głodne maleństwo.

Ja jestem taką mamą, która karmiła swoim mlekiem, ale z butelki i karmiłam tak synka przez 9 miesięcy.

Próbowałam wrócić do samego karmienia piersią, jak synek miał tydzień, ale nie było mowy o piersi. Synek denerwował się, wyginał, płakał i nie umiał chwycić, więc nie męczyłam go i dalej odciągałam pokarm laktatorem. Wiem, że to jest uciążliwe, nawet bardzo. Ale jak na moje oko, 4 miesięczny maluch nie da się przekonać do piersi już, szczególnie że z piersi łatwiej i szybciej pokarm leci... No, ale nic, pozostało mi życzyć Tobie wytrwałości.

Magicznypazur, wkradł ci się błąd w komentarzu...

Z butelki pokarm leci znaczenie łatwiej niż z piersi ;)

Nie wiem czy się opłaca ta walka bo zaraz będziesz rozszerzać dietę a prawda jest taka że może długo minąć zanim osiągniesz cel... 

Opowiem Ci historię mojej znajomej która się umordowała ale udało się przejść z butelki na pierś...

Mówiła że najgorsze były początki bo to właśnie wygląda jak dziewczyny opowiadają, ale po jakimś czasie była na tyle znieczulona że konsekwentnie próbowała dalej. Nakombinowała się ale wg niej udało się dzięki temu że przy pełnej piersi podstawiała przez sen brodawke tak jak by miał smoczka, brodawki wcześniej smarowała mlekiem bo na zaś zawsze mleko miała przygotowane... butelki z których mały pił (jak jej się nie udawało przekonać do piersi) tuliła pomiędzy piersi by zapach przeszedł... no i po miesiącu czy dwóch zatrybiło:-)

moniczka7896 tak, oczywiście chodziło mi na odwrót :) Dzięki za czujność! :)

U mnie nie bylo pobrelu, mala smiga i z butli i z piersi

Mój synek też, do prawie 2 mż umiał ssać z piersi i z butelki.Pozniej butelkę odstawiliśmy i gdy za kilka miesięcy chciałam podać butlę to mały nie chciał/ nie umiał się z niej napić, trochę pociumkał ale ogólnie butelka może dla niego nie istnieć.

Ja niestety mam wczesniaczki i Karmiłam je tylko przez butelkę musiałam ściągać mleko 1,5 miesiąca bo były w inkubatorze i nie udało mi się je nigdy karmić piersią tylko na butelce a ktoś jak ma możliwość karmienia piersią to proszę pruvowac i się nie poddawać. 

Melduje się i ja. W szpitalu oczywiście nie miałam wystarczająco pokarmu, więc karmiłam mm i dokarmiałam moim odprowadzonym z laktatora do butelki. Jak wróciliśmy do domu, to już mały nie chciał chwycić piersi, a ja miałam pogryzione sutki i nie miałam siły walczyć, żeby go przystawiać, więc zostałam przy laktatorze. Karmię synka już prawie 9 miesięcy i wiem bardzo dobrze co czujesz...Też miałam ochotę kilka razy rzucić to, ale wiem, że dla bobasa moje mleko to najcenniejsze co może dostać. Podchodzę do tego w ten sposób, że jak patrzę na niego to czuję dumę, że taki z niego już duży kawaler i na moim mleku wychowany:) Mój cel to karmienie w ten sposób do roku. Mam nadzieję, że wytrwam. Myślę, że gdybyś się uparła, to pewnie byś go przestawiła, ale czy warto? Karmienie piersią inaczej - bo tak ta metoda się nazywa ma swoje plusy i minusy. Jak wszystko. Wiem, że nie chce Ci się "siedzieć na laktatorze", ale przy piersi dziecko często zasypia, a tak nakarmisz butelką i spokój. Kontrolujesz też ile je, to też jest duży plus:) Dasz radę! 

Aga_K, wspomagasz się jakimiś preparatami na laktację, typu Femaltiker? Czytałam ogólne zasady karmienia piersią inaczej i wiem, że przy drugim dziecku, jeśli nie uda się karmić z piersi, to będę próbowała w taki sposób. Przy pierwszym dziecku odciągałam pokarm tylko przez trzy tygodnie - zanikł mi dosłownie z dnia na dzień, mimo regularnego odciągania. Miałaś jakieś kryzysy, kiedy Ci się wydawało, że pokarm Ci się już kończy?

Jeśli mam problem z ilością pokarmu (mam go za mało) to piję Femaltiker, ale u mnie najbardziej działa odpoczynek. Mam mało pokarmu zazwyczaj jak jestem wykończona. Mamy teraz bardzo ciężki okres w życiu i często jest tak, że "padam na twarz". Kryzysy zazwyczaj trwają +/- 3,4 dni, ale za każdym razem mijają. Zazwyczaj jest tak, że mleka mam na styk, ale siedzę na laktatorze np. 40 min, żeby uzbierać mleka na 1 karmienie (gdzie w normalnym czasie zajmuje mi to 10 min) CZasem jest tak, że muszę rozrobić mm i mały np zje pół porcji, bo tyle mu brakuje. Karmię już prawie 9 miesięcy, kryzysów miałam ok. 6. Miałam również w czasie skoków rozwojowych. Za każdym razem zastanawiam się, czy pokarm w większej ilości wróci, czy to już koniec, na szczęście zawsze wraca, ale siedzę w tych kryzysach na laktatorze z pół dnia. 

Aga_K dziękuję za odpowiedź i życzę powodzenia na dalszej drodze :) myślę, że przy drugim dziecku będę walczyć, wcześniej muszę tylko trochę poczytać o tej metodzie.

:-*

Ja tak karmiłam małą od początku bo nie mogła chwycić piersi. W czasie nawału nawet nie było szans więc odciagalam i dawałam z butelki. W końcu kupiłam nakładki na sutki i się udało. Córcia ciągnie pierś aż miło popatrzeć. 

Wiem co czujesz bo mnie też to wykańczało... ciągłe odciagania pokarmu, mycie i parzenie butelek. Więc powodzenia aby i wam się udało wrócić do piersi