Kamica żółciowa - dieta, przepisy

Piszę o tym dlatego, że może ktoś z Was się z tym spotkał, może któraś z mam również ma tą chorobę, lub ją przechodziła i mogła by pomóc, napisać jak u niej przebiegała, jakie było leczenie, jaką stosowała dietę, ma jakieś przepisy na potrawy którymi mogłaby się podzielić.

Podaję również 2 linki do stron, na których jest dobrze opisana ta choroba, na czym polega, jaką stosować dietę, niestety na tych stronach nie znajdziemy przykładowych przepisów.

  1. woreczekzolciowy.pl
  2. narutowicz.krakow.pl/dieta_w_kamicy_zolciowej.doc

Jak to wyglądało u mnie.

Dowiedziałam się o tym przypadkiem, w sumie ból który miałam po prawej stronie pod żebrami tłumaczyłam sobie dużym już brzuszkiem, jednak dostałam skierowanie na usg jamy brzusznej i się okazało, że w moim pęcherzyku znajdują się mnogie drobne złogi, a pęcherzyk powinnam po ciąży usunąć :frowning: Boję się bardzo tej operacji i w sumie jak przeglądam internet samo usunięcie nie rozwiązuje problemu, bo kamienie mogą się tworzyć przewodach żółciowych. Było to dla mnie szokiem, zwłaszcza dlatego, że nie spożywam w dużych ilościach mięsa zwierzęcego, a pierwsze pytania lekarzy czy to gin, czy chirurga były o tłuszcze zwierzęce. Ze względu na nadczynność tarczycy byłam na ścisłej diecie, dzięki temu miałam mniejsze dawki leków i unormowane hormony. Nie spożywam soli i słodyczy, praktycznie same owoce i warzywa, a jedyne co z pochodzenia zwierzęcego spożywałam to jajka, mleko 2%, jogurty, a z serów mozzarella, czasami pierś z kurczaka/indyka - nie każdego dnia, ale jednak często. W chwili obecnej chirurg uściślił moją dietę o mleko 0%, jogurty 0%, zabronił spożywania jakichkolwiek serów, żółtek, cukrów, cytrusów, kategorycznie zakazał pić soki przetworzone, a każde soki zrobione przeze mnie z owoców mam rozcieńczać z wodą. Nie ukrywam ból przeszedł przy tej diecie, ale kończą mi się pomysły na to co mogę jeść nie męcząc męża i synka, a dostarczać też odpowiednią ilość witamin, w końcu w brzuszku jest córeczka. I powoli spożywam też inne produkty dopóki mnie nie boli.

Pomidory spożywam bez skórki, na kanapki, żeby łatwiej je obrać wkładam je do rondelka z wrzątkiem i troszkę je tam trzymam, skórka świetnie odchodzi.

Jabłka po obraniu kroje na kawałki i miksuje blenderem (taki mały ręczny) w wysokim naczyniu, później dodaje wodę niegazowaną - jabłko piję codziennie rano, natomiast tą samą zasadę stosuję do innych owoców owoców.

Piekę startą cukinie z papryką czerwoną (drobno skrojona, na wszelki wypadek też obieram ze skórki, sposób ten sam jak pomidory), zalewam wodą, dodaje łyżkę oliwy z oliwek, przyprawy bazylie i oregano, czas pieczenia ok. 40 minut 180stopni

U mnie też kamienie w woreczku żółciowym dały o sobie znać, gdy byłam w pierwszej ciąży. Czytałam, że w ciąży najczęściej się pojawiają. Zjadłam wtedy zupę szczawiową i dostałam silnego ataku kolki, nie mogłam oddychać, to straszny ból. Wzięłam wtedy nospę, bo tylko to mogła. Trochę pomogło. Przez okres ciąży ataki mi już nie dokuczały , a później zdarzyły się kilka razy, ale dbałam o dietę i piłam taki lek w płynie solaren, bardzo mi pomógł…Do tej pory nie jem szczawiówki, a minęło już 10 lat, choć bardzo ją lubię. Przy kamicy nie można jeść szczawianów:( Unikam smażonych potraw, mniej solę.I dzięki Bogu nie odzywa się woreczek.