Dziewczyny chyba mam potrzebę się wygadać i może przeczytać ze któraś tez tak miała i jak sibie radziła bo ja sobie nie radzę:( mona córeczka ma dwa miesiące i jest praktycznie nieodklafalna cały czas na raczkach inaczej płacz. To są bardzo krótkie momenty maks 10 min kiedy poleży ns macie np ale musi ktoś ja zabawiać . Robię wszystko co się da z nia na ręku . Mam problem żeby pójść się umyć bo ona w tmy czasie cały czas płacze i to aż się zanosi i dławi . Noce są nie przespane budzi się niby dwa raxy ale nie śpi pi 1.5-2godz . Jestem wyczerpana i mam momenty w ciągu dnia kiedy siadam z nią na ręku i słucham płaczu bo nie msm siły się podnieść :(czuje ze nawalam ale naprawdę nie wiem o co chodzi skoro jest najedzone ma sucho przytulam ja a ona placze:( dziś w nocy kiedy znów nie chcisls zasnąć bujałam przez godz zasnęła odłożyłam do łóżeczka i koniec spsnia i płacz dałam smiczka głaskałam wszystko na nic smokiem plula i płakała . Czułam ze dłużej nie dam rady wiec wróciłam do łóżka ona płakała i ja ale nie miałam sił bujać od nowa nie spałam jyz 2.5gidz trwało to może z 15 min dla mnie cała wieczność kiedy wstałam podniosłam a ona zmęczona tym płaczem wtulils się we mnie trzymając mnie za koszule usnęła w 30 s myślałam ze serce mi pęknie i czułam się okropnie . Pisze ten post na tel chodząc z córka po mieszkaniu . Chodze w bieliźnie bo tsk bardzo płakała jak brałam prysznic ze jyz nie dałam rady się ubrać :(
mam w domu jeszcze starsze dziecko które jest przeze mnie opuszczone jest mi z tym okropnie ale mam tylko dwie rece.nie wiem co mam robic chciałabym odpowiadać na potrzeby córeczki ale nie daje rady czuje ze ona mnie potrzebuje a ja nawalam .
tylko proszę nie piszcie ze muszę mieć pomoc bo nie ma takiej możliwości i nie ma kogo a mąż pracuje
JustaMama, musisz to przetrwać! Wiem, że masz w sobie dużą siłę, potrafisz się zmotywować jak nikt inny (wiesz, co mam na myśli:) Każdemu zdarzają się ciężkie chwile i uwierz mi, że to bardzo normalne. Nie ma złotego sposobu na ogarnięcie bobasa, bo - tak jak piszesz - czasem człowiek jest bezradny, gdy dziecko najedzone, przebrane i nadal płacze. Przytulaj, całuskuj, miziaj, kiziaj i pomyśl sobie, że córcia nigdy już nie będzie taka malutka, mimo, że masz dość, to pamiętaj, że to tylko okres przejściowy. Wiesz przecież, że na początku jest najgorzej, potem sytuacja wróci do normy! Dbasz o dzieci, nie wyrzucaj sobie, iż starszak jest zaniedbany, bo NIE JEST! Po prostu musi teraz dzielić się mamą i nie ma wyjścia. Przyjdzie taki czas, że to on (np. w okresie dojrzewania) będzie potrzebował więcej uwagi. Nie da się być sprawiedliwym zawsze i dzielić czas 50/50. Trzymaj się, ponieważ niedługo ja będę potrzebować wsparcia - Armagedon w domu przede mną.
JustaMama doskonale cię rozumiem. Mogłabym dokładnie takimi samymi zdaniami opisać swoje pierwsze 2 msc z moim synkiem. Też miałam starsze dziecko które poszło w odstawkę. Mąż w delegacji i byłam ze wszystkim sama. Chodziłam w piżamie cały dzień b o nie miałam czasu się przebrać. Płakałam i zloscilam się na syna że inne noworodki tylko jedzą i śpią a on na odwrót. Nie mogłam się doczekać kiedy to minie. Wstawał co godzinę w nocy na cyca. W dzień drzemki po 30-40min. Spałam po 3 godz. Z miesiąca na miesiąc było lepiej. Kochałam go a nie mogłam się pogodzić że on taki jest. Czułam dokładnie to samo co ty teraz. U nas były kolki i przeszły i jeździłam na masaze i była poprawa. Mniej płakał, spokojniejszy. Nadal dużo nosiłam ale znaczna poprawa była ok 3 msc. Trzymaj się dasz radę. Trzeba tylko czasu.
Justamama doskonale cię rozumiem, ja również jestem sama całymi dniami i nocami z dziećmi mój mąż połowę miesiąca jest za granicą, nie mam nikogo bliskiego poza nim. Co prawda pierwszy syn dał mi bardziej w kość, ale drugi też nie jest bobasem co śpi i je, też trzeba go sporo nosić na rękach, mało śpi w nocy, bóle brzucha choć ma już prawie pół roku, czasami mam okropne myśli i tak samo jak ty myślę sobie że jestem okropną matką, ale tak nie jest! my kochamy swoje dzieci ponad wszystko, ale jesteśmy tylko ludźmi każdy ma swoje granice wytrzymałości fizyczne i psychiczne, wieczny brak snu, brak mini chwili dla siebie chociażby na szybki prysznic czy wizytę w toalecie, jedzenie w biegu, walka o laktacje przytłacza i płacz brzdąca, który wydaje się powinien być zadowolony bo najedzony, przewinięty, otoczony miłością ale tak nie jest, to wszystko dobija. Ale wiedz, że na pewno z każdym dniem będzie lepiej wiem, że to mało pocieszające bo liczy się jak się czujesz tu i teraz, ale nie ma wyjścia musisz przetrwać ten trudny czas, ja też wielokrotnie siedziałam i patrzyłam jak mój syn płacze i z bezsilności płakałam razem z nim. Teraz jest już lepiej trzymam kciuki żeby i u Ciebie było co dzień lepiej, nie jesteś sama zawsze możesz tutaj na forum z nami pogadać :)
Nie możesz tak o sobie myśleć ani mówić, każdy ma prawo do gorszych dni Ty jak i Twoje dziecko. Z tego co opisujesz, starasz się za wszelką cenę aby twoje maleństwo nie płakało zbyt długo więc nie jesteś wyrodną matką. Nie wiem jak się zaopatrujesz na chustę do noszenia dzieci ale może ona Ci częściowo pomóc, dziecko w chuście czuję Twoją bliskość i z czasem też chusta przenika waszym zapachem, co pozwoliło by Twojemu dzidziusiowi podczas odkładania czuć dalej Twój zapach, do tego podczas noszenia dziecka miałabyś dwie wolne ręce co pozwoli Ci na zrobienie więcej rzeczy i opieką nad drugim dzieckiem.
Rozumiem cię poniekad! Moj synus tak mial próbowałaś z mala spac? Albo na drzemke by lezala obok siebiei pozniej moglabyd zejsc z lozka to moze pomoc na poczatek mala potrzebuje duzo bliskosci i pewnie boi sie ze nie przyjdziesz do niej jak będzie w lozeczku moj synus tak mial nie chcial w lozeczku ledwo odlozylam go i wrzask a przy mnoe zasypial w moment w dzień zaczelam uczyc ze lozeczko jest ok ze jestem obok caly czas pozniej odchodziłam ale jak byl płacz zaraz sie pojawialam glaskalam mowilam ze jest ok ze jestem tutaj po jakims czasie sie przyzwyczail do lozeczka w dzien po jakims czasie bylo lzej z odlozeniem odkrylam ze moj syn na brzuchu spać chcial w lozeczku i latwoej bylo go tak odlozyc na brzuch by sie nie obudzil bo jak na plecki od razu sie budzil. Moze warto tez sprobowac inna pozycje odkladania.
Mój synek pierwsze 4 mc miał kolki. Uwierz od 17 do 3 rano potrafił płakać cały czas. Mąż ma przeważnie nocne zmiany więc też zostawałam sama. Byłam tak zmęczona cała sytuacją że naprawdę przychodziły mi straszne mysli do głowy. Też zdazylo się kilka razy ze synek płakał a ja byłam tak zmęczona że płakałam razem z nim z bezsilności. Jedynym pocieszeniem było to że kiedyś to minie i nie będzie trwać wiecznie. Jesteśmy tylko ludźmi myślę że już nie jeden facet dawno by powiedział że nie da rady i szukał pomocy po rodzinie. My jesteśmy twarde u nawet mając gosze chwilę za chwilę bierzemy się w garść.
JustaMama moglabym powiedziec że to normalne. Twoje dziecko nie jest nadzwyczajnie niespokojne, mam takie samo. Dziewczyny niżej tez piszą że ich dzieci są takie same, takie „uroki” macierzyństwa. Sama niedawno zakładałam wątek „kiedy dziecko nie śpi” bo mam taki problem jak Ty odkąd tylko synek skończył 2/3tygodnie. W szpitalu spał i jadł a jak wróciliśmy do domu zmiana o 180stopni. Przypomnę że ma teraz 10 miesięcy i tylko kilka dni i nocy było w miarę normalnych. Też chodzę jak zombie, starszego syna (lekcje) ogarnia mąż bo ja nie mam czasu, a wieczorem siły. Więc niestety ale nie da się bez pomocy kogoś bliskiego. Chciałabym Cie pocieszyć, ale mi pomagał jednak mąż, kiedy szlam pod prysznic on lulał syna, jak nie było męża to starszy syn woził go w wózku/bujał w nosidełku. Teraz jest o tyle gorzej że syn nadal jest płaczliwy, bardzo aktywny i....ciężki. Boli mnie kręgosłup, on próbuje wstawać, wspina się wszędzie gdzie to możliwe, muszę mieć oczy wkoło głowy, malo sypiam w nocy, w ciągu dnia jego półgodzinne drzemki wykorzystuje na gotowanie i sprzątanie jeśli starczy czasu. Około 20 syna przejmuje mąż, kończę wtedy sprzątanie, pranie, zmywarkę itp. przestalam prasowac bo brakuje mi na to czasu. Bywa że jem co 6h (choć wiem że to bardzo zły nawyk, a w zasadzie u mnie poprostu mus, bo nie mam innego wyjścia). Nie ćwiczę i nie gotuję dla siebie specjalnych obiadów (mam insulinoopornosc i powinnam być na diecie) bo nie mam na to czasu ani siły. Jeśli w ciągu dnia starcza mi czasu To wykorzystuje go na odpoczynek i forum. Sen stał się dla mnie priorytetem. Bywają dni że nie mam czasu odkurzyć wiec postanowiliśmy ze musimy zaoszczędzić na odkurzacz samojezdny żeby zyskać na czasie. Ciężki czas przed nami i nie mamy wyjścia-musimy go przetrwać. Na koniec zapytam jeszcze czy córka nie ma alergii na bmk? Karmisz piersią tak? U nas tak To się zaczeło właśnie, syn płakał ciagle, był nieodkladalny, nie miał objawów skórnych tylko bol brzuszka. Jak przeszłam na dietę bezmleczną troche się poprawiło, ale teraz już nie karmię a on nadal taki jest, wiec uwazam że ten typ tak ma. Musisz poprosić męża o pomoc i spać kiedy tylko możesz - będzie troooochę lepiej. Mam nadzieję że szybko przejdzie.
JustaMama a chusty uzywasz? Taka opcje brałaś.pod uwage żeby ręce mieć wolne?
Kochana na pewno nie jesteś wyrodną mamą , robisz co możesz. Każda z nas ma chwilę słabości. Córka poprostu przyzwyczaiła się, że jesteś na każde jej zawołanie i płacze , bo Cię tu i teraz potrzebuje. Może faktycznie chusta Was uratuje , mała będzie czuła Cię cały czas Ty zrobisz spokojnie wszystko w domu . Może też pozwól jej spać z wami w łóżku ja z moją córką też spałam przez pierwsze 3 miesiące ,a potem skutecznie przyzwyczaiłam do spania w łóżeczku jak wszystko się uspokoiło. A może ma jakieś problemy brzuszkowe wtedy dzieci są nieodkladalne i płaczą. Głowa do góry jesteś cudowną mamą :-)
Ta chusta naprawdę może mieć dla Was ogromne znaczenie warto spróbowac i nie zrażać się za 1 razem tylko próbować dalej. Powodzenia :)
Dla starszego dziecka proponowałabym zaangażowanie go w pracę w domu jkaie Ty w danej chwili wykonujesz np kroisz coś daj krzesełko niech stanie z Tobą daj nożyc plastikowych niech próbuje robić co Ty też wtedy robicie już coś razem, mycie mlodszego rodzeństwa pozwól mu pomóc coś zrobić umyć nóżki, czy kremowanie, musisz go angażować wtedy on bd czuł się potrzebny a Ty bd mogła spędzić też czas że starszym dzieckiem. Wiem nie jest łatwe to w gonitwie dnia codziennego ale warto cos olać zwolnić ten czas by poświęcić go dzieciom bo one tego naprawdę potrzebują.
Nie jesteś wyrodna matka nawet tak nie mów! Jesteśmy tylko ludźmi, mamy kupę problemów na głowie do tego dochodzą dzieci i my musimy sobie radzić emocje stłumić zagryźć żeby i żyć z uśmiechem no właśnie tak się całe życie nie da są gorsze i lepsze dni czasem łatwiej cos ogarnąć czasem przerastają człowieka zwykle czynności a opieka nad dzieckiem niezwykłego. Dlatego nie nazywajmy się wyrodnymi bo tak nigdy nie jest i nie bd poprostu mamy gorszy dzień i mamy do tego prawo! Weź głęboki wdech spróbuj zorganizować dzień pkt wypisz co teraz co później, mi to pomogą taka organizacja dnia, co bym chciała wykonać że starsza córka co robię na obiad żeby ją zaangażować, teraz mamy już ten etap że bawią się razem więc już jest lepiej ale gorsze dni też miałam żadna z nas nie jest robotem każda popełnia błędy ważne że umiemy je dostrzec i uczymy się jak je poprawić. Pozdrawiam!
U mnie bylo to samo. Jak męża nie było w domu to nie jadłam nic czego nie da się przygotować jedną ręką. Kolki dawały się we znaki. Mała ciągle na rękach. Żałowałam że nie spróbowałam nosić jej w chuście. Jedyne co jej pomagało to spacery i wtedy spała. Nie wiem czy Cię tym pocieszę ale po 4 miesiącu jest jakby łatwiej. Szukaj pomocy u rodziny. Czasem taka godzinka opieki mamy, teściowej czy kogoś innego nam bliskiego nad dzieckiem może przynieść wielką ulgę.
Może spróbuj szukać jakiś rozwiązań takich jak np odłożyć córkę dac smoczka i włączyć np suszarke uspokajająca z yt może córka się zainteresuje,u mnie 4 miesięczna córka też chce być wiecznie noszona ale to dlatego że chłopak ja tak uczy bo najchętniej by tylko z nią chodził. MMnie jak bola juz ręce odkladam ja do łóżeczka albo łóżka i próbuje ja zabawić jakoś żeby zapomniała o noszeniu,ostatnio na nią zaczęło działać muzyka z tv jak gra albo kładę ja na łóżko i nakrywamy się kocykiem i ona się śmiać zaczyna co przed chwilą płakała no ale wiadomo każde dziecko jest inne nie mówię że u ciebie takie cos bedzie działać;) nie martw się może córka potrzebuje bliskości poprostu wiem że jest ciężko ale no musisz spróbować jakiś rozwiązań albo te chustę Jak mówią dziewczyny;) uwierz mi też były chwile słabości ale naprawdę trzeba czasu czasami
JustaMama ja też mam takie momenty, że mam już dość. Moja córeczka ma 9 miesięcy i nie przesypia nocy jak niby wszystkie dzieci. Jak się bawi muszę obok niej siedzieć.
Jak była malutka też noce były ciężkie. Bywało tak, że wstawałam co pół godziny, co godzinę. Też myślałam co robię źle, że nie nadaję do tego. Nie wiedziałam co mam zrobić. Kąpiele i spacery były tragedią. Ale z czasem zrobiło się lepiej.
Jeżeli chodzi o spanie jest różnie... Czasami dobrze, czasami mam dość nocy. Ale ciągle się pocieszam, że przecież to nie będzie trwać wiecznie i kiedyś będzie lepiej. U ciebie też. Wiem, jest Ci ciężko tym bardziej, że masz jeszcze synka i nikogo aby mógł Ci pomóc. Ale będzie lepiej, sama sobie to ciągle powtarzam :)
Jedyne co mogę Ci jeszcze powiedzieć to może zadzwoń do pediatry i powiedz jak wygląda sytuacja może coś podpowie. Może zleci jakieś badania.
A córeczka nie pręży się? Może to być spowodowane np. Kolkami. U mnie przez miesiąc tak było .
Domowe sposoby także są świetne np. włączyć suszarkę lub odkurzacz zaśpiewać jej coś .
Gdyby były kolki to także jest dużo sposobów aby ulżyć .
Niewiele niemowląt zasypia samodzielnie. Jedne muszą czuć bliskość mamy i najchętniej śpią w łóżku z rodzicami. Inne lubią być kołysane do snu. Metody są różne, ale ważna jest jedna rzecz: konsekwencja. Bez niej nie osiągniemy efektu. Początkowe próby nauki samodzielnego zasypiania budzą w dzieciach lęk.Niemowlę przyzwyczajone do usypiania z mamą albo w wózku, nie rozumie dlaczego nagle odkładamy je do łóżeczka i wymagamy, żeby tam usnęło. Jest rozkojarzone, wybite ze swojego rytmu, nie czuje się bezpiecznie. Nastawmy się więc na to, że nauka usypiania w łóżeczku nie będzie prosta.
Dzieci płaczą, histeryzują, wymuszają, by wziąć je na ręce. Część mam ulega tym płaczom i w efekcie nie odnosi sukcesu. Dziecko dalej śpi albo z rodzicami, albo w wózku. Nie warto jednak szybko się zniechęcać. Niemowlęta dość szybko akceptują zmiany i uczą się nowych nawyków, po kilku dniach powinno być więc lepiej. Wiele mam pisze na forach, że najgorszy jest pierwszy wieczór, kiedy dziecko może usypiać nawet kilka godzin. Kolejnego wieczoru jest już łatwiej, a jeszcze następnego niemowlę zasypia w łóżeczku bez płaczu. Jednak należy pamiętać, żeby nie próbować samodzielnego usypiania podczas kolek, iinfekcji czy bolącego ząbkowania. Nie uczmy również dziecka zasypiania w łóżeczku, gdy w jego życiu zaszły duże zmiany, np. po powrocie mamy do pracy albo zmianie miejsca zamieszkania.Naukę rozpocznij w dniu, w którym dziecko nie miało zbyt wielu wrażeń np. nie było u was gości, nie wyjeżdżaliście nigdzie, nie mieliście szczepienia.Zmiana sposobu zasypiania wywoła w niemowlęciu lęk, nie dokładajmy mu więc dodatkowego stresu.
Dziekuje wam dziewczyny za taki odzew !
oczywiscie wiem ze to kiedyś minie i cireczks jyz nigdy nie będzie mała kocham ja nad życie ale to „kiedyś” w chwilach wyczerpanią wcale nie pociesza .
mamameg kp w sumie nie widzę objawów alergii wydaje mi się tez ze w ciągu dnja to nie kwestia bolącego brzuszka (bo wieczorem albo w nocy zdarza się ). Wizytę u pediatry mieliśmy i nic niepokojącego nie zauważyła raczej zwala to na potrzebę bliskości .
na chustę się nie zdecydowałam z obawy przed motaniem ale mamy chustonosidlo trochę na podobnej zasadzie jak chusta kółkowa . Jednak jak mam być szczera nie jest to dls mnie super wygodne a córkę nie zadawaŁa w 100procentscg tzn jsk juz usnie to owszem śpi wtedy spokojnie ale jak nie śpi nie bardzo podoba jej się podtrzymywanie główki i bardzo walczy żeby ja wyjąc co dls mnie jest niewygodne . Trochę msm tez obawy żeby z nia gotować w tym ze coś chlapnie czy cos No i takie zwykle rzeczy jsk nachylić się raczej trzeba kucać .
W ciągu dnia nie ms opcji żeby córeczka zasnęła na łóżku nawet koło mnie wyjątkiem jest kp na leżąco ale mamy wtedy zła technikę i rani mi sutki poza tym śpi póki ma cycka w buzi jak wypluje albo zabiorę narychmusdt się budzi . W ciągu dnia tez nie mam możliwości drzemki ze wzgledu na starszego synka. Córeczkę usypiam ba rękach i to chodząc po domu i śpiewając a potem są dwie możliwości albo usiąść i śpi ns rękach albo bujaczek który sam się buja . Jestem temu przeciwna i wiem ze to nie najlepsze ale poddałam się żeby mieć choć chwile na toaletę pryszbic jedzenie bez dziecks na reku. Jeśli odłożę na kanape płaskiego bujaka łóżko do łóżeczka budzi się albo od razu albo maks po 10min :(
w nocy tez niekoniecznie sprawde załatwia spanie koło mnie chyba ze z cyckiem w buzi ewentualnie na mnie u to tez jak już jest bardzo zmęczona .
wueczorem usypiam na rejach i zazwyczaj jest kilka podejść i cały proces trwa 2godz i więcej . Usypia siadam z nią czekam az zaśnie mocniej odkładam z kocykiem żeby nie czuls zimna i za chwile krótsza lub dłuższa budzi się . Staram się wtedy dać smoka głaskać klepac śpiewać nie wyjmować z łóżeczka ale nie zawsze da radę i zaczyna sie id początku i tak kilka razy. Pomiędzy latam robię kolacje czasem uda się zjeść wieszam pranie wstawiam zmywarkę itd. Po akcji usypianie nie mam czesti siły na kąpiel resztkami sił odciagam mleko i padam :(
na pomoc piza mężem nie msm co liczyć siostra mieszka dość daleko i jest w zaawansowanej ciazy rodzice i teście pracuja do późnych godz popołudniowych do tego mija mama w służbie zdrowia wiec w dobie wirusa kontaktów unikamy
Jesteś dobra mamą, martwisz się i chcesz żeby Twoja córka nie cierpiała. A być może coś jej dolega skoro płacze cały czas, nawet na Twoich rękach.
Nie chce przesadzać ani straszyć. Być może to taki okres, może to kolki. Mimo wszystko jeśli potrwa to dłużej to skonsultuj to z pediatra. Może da skierowanie na badania, na konsultacje do neurologa?
Justa u mojego syna poza bólami brzuszka tez nie było żadnych objawów alergii. Zaczęłam od ograniczenia nabiału i było lepiej, z czasem przeszłam na dietę, przestał się prężyć ale schemat snu niestety się nie poprawił. Tak naprawdę to przez sen przestał się kręcić dopiero teraz jak podaję już tylko mm.
JustaMama nie jesteś wyrodną matką i nie możesz tak myśleć. Dla swoich dzieci jesteś najlepsza i lepszej mieć nie mogą. To że jest ciężko to jest normalne bo przy dwójce dzieci jest co robić i to na okrągło. Szkoda że nie masz pomocy od najbliższych bo uwierz że wystarczyłoby żebyś się wyspała odpoczęła i już inaczej spojrzałabyś na całą sytuację. Kochana dasz radę bo musisz innego wyjścia nie ma. Jestem w podobnej sytuacji synek ma prawie 5 lat a córka 7 miesięcy i oboje potrzebują mnie tak samo jednak na tą porę starszak rozumie że jego siostra potrzebuje więcej opieki i u Ciebie za chwilke tak będzie musisz jeszcze trochę wytrzymać. Może Twoja córeczka akurat przechodzi jakiś skok rozwojowy i dlatego tak się dzieje? Może to nadmiar jakiś bodźców?
Może spróbuje z małą zrobić coś z synkiem? Poczytaj mu coś może z nią na rękach można by było wymyślec jakąś zabawę tak żeby nie czuł się odrzucony?
Wiem że jesteś perfekcjonaliska że musisz mieć wysprzątane na tip top że posiłki muszą być zdrowe, że Twoja figura jest dla Ciebie mega ważna ale może w takiej sytuacji mogłabyś trochę odpuścić i nie przybierać sobie do głowy aż tak bardzo?
Co by się nie działo pamiętaj że jesteś super żona mamą i kobieta! I nie daj sobie nikomu wmówić że jest inaczej!
Patrycja problem e tym ze zazwyczaj jak tylko usiądę z córeczka tl ona płacze i syn się denerwuje. Jedyna możliwość to jak kp wtedy np ogarniamy zajęcia z przedszkola .
uwierz mi ze prawie nic nie robię poza gotowaniem bo się nie da co oczywiście mega mnie frustruje. Chodze i płacze z bezsilności ze nie moge nic zrobić ze pranie czesti leży pół dnia w pralce czekając aż je rizwiesze ze po obiedzie balagan jest często prawie do wieczora ze przez tydz nie mam kiedy posprzątać krolikowi klatki .
jeszcze prawdopodobnie msm rozstep mięśni prostych brzucha wiec ciężka praca przede mną w postaci ćwiczeń żeby to się zamknelo .a kiedy ? Jak ja nie mam czasu wziąć kkąpieli ledwo szybki prysznic