witam piszę do was bo już skończyły mi się pomysły jak odzwyczaić córkę od smoczka. Rozmowa z 3 latką to ciężki temat, bajka o wróżce smoczusce że zabrała i da jej prezencik na nic. Bierze go na noc i jak dorwie to i w dzień go używa ( dodam że do spania ma przytulankę jeszcze i pieluszkę bez której nie zaśnie ) Niedługo idzie do przedszkola i by musiała się oduczyć a po za tym z strony stomatologicznej nie wskazane tak długo go używać. Macie jakieś sprawdzone sposoby ??
Tu masz podobny temat może coś znajdziesz ja swojemu obcielam końcówkę od smoczka.
https://lovi.pl/pl/forum/4/12606
u nas nic nie dało obcięcie końcówki tylko płacz i szukanie drugiego zapasowego
Moja siostra miała identyczną sytuację ze swoją córeczką i jej miłością do smoczka:) też był używany tylko do spania, a po musiał być od razu chowany poza zasięgiem wzroku małej, bo nie mogła się z nim rozstać. Pomogło właśnie stopniowe obcinanie smoczka. Siostra tłumaczyła, że już jest duża i że smoczek coraz mniejszy, że trzeba go już wyrzucić, trochę to trwało ale udało się.
Jest bardzo dużo wątków dot odstawienia smoczka . Tam również możesz zadać pytania , aby nie powielać wątków.
U nas obcinanie końcówki też na nic, bo młody od razu wyczuł różnicę…
3 latka to dziecko już sporo rozumie. Niech wyrzuci dla pieska czy kotka.
My synka chyba przez przypadek odsmoczkowaliśmy, przez kilka dni nie wymagał podawania smoczka więc nie podawaliśmy przez tydzień lub dłużej , później chciałam podać na uspokojenie i już go nie chciał
Wg mnie każde dziecko jest inne i w swoim czasie musi zaakceptować “odsmoczkowanie”. U nas córka miała rok i 8 miesięcy, odcięłam końcówkę, córce już nie podchodził taki dyduś, więc wytłumaczyłam, że chyba musiała jakaś myszka go pogryźć i trzeba wyrzucić i poszła do kosza go wyrzucić, oczywiście miałam zapasowy na czarną godzinę, ale nie było potrzeby go używać. Kilka pierwszych nocy było wołanie smoczka, ale jakoś przetrwaliśmy
Z mojego punktu chyba szybciej odzwyczaić mniejsze dziecko, aniżeli starsze, chociaż nie mam doświadczenia z odzwyczajaniem takiego straszaka.
Od smoczka najlepiej odzwyczajać stopniowo. Odcięcie końcówki się sprawdza. U mnie smoczek pewnego razu zaginął i powiedziałam, że smoczek się wybrał na małe wakacje. Na początku było ciężko, ale po paru dniach córka jakby o nim zapomniała i tak powoli udało nam się zakończyć
przygodę ze smoczkiem
Moja córka podczas choroby i okropnego kataru nie mogła spać ze smoczkiem i tak od tamtej pory zasypia sama bez pomocy smoka. W dzień z niego nie korzystamy, więc tak można powiedzieć, że “dzięki chorobie” smoczek poszedł w zapomnienie już na stałe.
U nas smoczek jeszcze jest w użyciu, bo dziecko malutkie. Za to moi bratankowie najpierw mieli smoczka w celu uspokojenia, później na drzemki i tylko do snu na noc. Jak drzemki odpadły został smoczek na sen. Pewnego wieczoru bratanek za żadne skarby nie chciał smoczka. Usnal bez. Szwagierka zostawiła to jeszcze na wszelki wypadek na miesiąc, ale maluch się nie upominać, więc wyrzuciła. Tak prosto wyglądało pożegnanie ze smokiem. ? miał wtedy niecałe 2lata. Bratanica też tylko na noc miała, ale jak jej stuknelo 2latka szwagierka próbowała ja odzwyczaic. A to maskotka, a to za rączkę złapać, przytulić, pogłaskać, przetłumaczyć. Nic nie dało rady. Jakieś 2 miesiące po drugich urodzinach po prostu zapomniała o smoczku. Zasypiala bez. W tych przypadkach ewidentnie sprawdziło się, że dziecko musi dorosnąć i samo odrzuci smoka. Mam nadzieję, że w naszym przypadku też dość gładko pójdzie i że nie będzie to zbyt długo trwało.
Najważniejsza jest konsekwencja oraz wybranie odpowiedniego momentu czyli czas bez infekcji, rozłąki, szczepień, itd. Ze starszakiem warto rozmawiać, wyprawić smoczek ma wakacje aby odpoczął
Moja córka miała co prawda jakieś 10 miesięcy jak zrezygnowaliśmy ze skoczka ale było to tak, że miała rotawirusa i jeden dzień zasnęła bez i stwierdziłam ze to jest bardzo dobry moment na rezygnacje. Jedna noc w sensie usypiania musiałam być u niej w pokoju i ja głaskać ale to była jedna jedyna noc. Generalnie uważam, ze im dziecko mniejsze tym zrezygnowanie ze smoczka pójdzie nam łatwiej.
Córka siostry miała na pewno ponad trzy latka jak ką odsmoczkowali. Szwagier poszedł do jednego lokalnego sklepu z zabawkami i tam umówił się z panią, ze przyjdzie z córka wymienić smoczka na zabawkę i dogadał się które zabawki ma pani zaproponować. Tak tez zrobili poszli do sklepu pani zaproponowała zabawki mała wybrała jedna z nich i jako zapłatę zostawiła swój skoczek. Może tez masz taki sklep gdzie mogłabyś spróbować?
Z odsmoczkowaniem jest jeszcze jedna zasada jak już się zdecydujesz zabrać smoczek to nie możesz się ugiąć i go dziecku oddać dlatego decyzja musi być przemyślana.
Z wymianą na zabawkę wydaje mi się trochę przekupstwo. Jednak jest to jakiś pomysł. Umowa ze sprzedawcą sprawdzi się w małym lokalnym sklepiku, ale w sieciówce np w Warszawie już nie. Zgodzę się z Kasią, że młodszemu dziecku będzie lepiej ten fakt zaakceptować. Polecam danie dziecku przytulanki bądź pieluszki - powinno to dać dziecku spokój i bezpieczeństwo
Sama się odzwyczai.najlepiej stopniowo ograniczać.albo powiedzieć dosadnie że duże dzieci nie używają smoczków.
3 latka to duża dziewczynka :)na pewno już rozumna! Myślę,że fajnym sposobem jest wytłumaczenie dziecku, że czas pożegnać się ze smoczkiem. Można wyznaczyć na to konkretną datę jak np czwarte urodziny. Zróbcie wielkie święto i pożegnanie. Zrób pudełeczko , do którego schowacie smoczek a później gdzieś je zakopiecie. Później może jakieś lody?? Ważne aby stopniowo dziecko oswajać z myślą, iż smoczka trzeba oddać. Ona też musi mieć czas na przetrawienie
Ja jeszcze nie mam tego problemu ze swoją córką bo malutka jest ale wszysyko przede mną:-) dobrze poznać różne pomysły bo każde dziecko jest inne i na każde trzeba mieć jakiś pomysł:-) ogólnie jak jest obrzydliwa to może jej obrzydzić wszystkie smoczki - że żyją na nich ważne dla świata robaczki i w tym wieku trzeba dać im odpocząć od cmokania ( choć może to niezbyt dobry pomysł hah)
Ja odzwyczaiłam synka, kiedy ten miał 2 latka. Zawsze zasypiał sam ze smoczkiem w łóżeczku, ale w dzień też używał często i gęsto swojego przyjaciela. Niektóre mamy np. odcinały kawałek smoczka z każdym dniem, aż też z tej gumowej części nic nie zostało. Ja natomiast jednego wieczoru położyłam synka do siebie do łóżka spać, położyłam się obok niego, a kiedy ten zapytał, gdzie jest smoczek, odpowiedziałam, że ptaszki zabrały, bo bolały je brzuszek i były bardzo głodne. I w zamian może zasnąć z mamą. Później jeszcze kilka razy zapytał, gdzie jest jego smoczek, ale za każdym razem odpowiadałam mu to samo i pytałam, cz pamięta o całej sytuacji, wtedy odpowiadał, że tak i nie było problemu Może akurat komuś podpasuje taki pomysł
Najlepiej porozmawiać z dzieckiem, wytłumaczyć a nie wmawiać jakieś bajki… i tak od małego dzieci się oszukuje…a po co ?