Chrzciny dziecka – ta ważna duchowa i rodzinna uroczystość - wymaga wielu przygotowań. Podpowiadamy, jak zaplanować, aby wszystko się udało i abyście dzień ten wspominali z sentymentem i uśmiechem na ustach
Ciekawy artykuł
Najważniejszy w tym dniu jest spokój dla dziecka. Maluch boi się gdy cała rodzinna się zjedzie i każdy coś do niego mówi lub chce wziąść na ręce. Rodzina siedziała osobno a ja z dzieckiem tylko chwilę im towarzyszyłam , musiałam zadbać o dziecko.
Tak chrzest to jedna z pierwszych ważnych uroczystości zarówno dla dziecka jak i rodziców.
Kościół, przyjęcie mieliśmy zapiete na ostatni guzik to mnie akurat nie martwiło.
Ale najbardziej humor małej czy nie będzie maruda, placzliwa tego dnia. Chrzciliśmy jak miała 3.5mc i czas był dobry według nas o ile jest jakoś właściwy…
Jestem bardzo dumna bo była bardzo towarzyska i wszystko wyszło pięknie mimo dnia wrażeń spała nam pięknie po wszystkim.
Będąc mamą kp docenia się uroki wygod w lokalu typu pokój dla nas super sprawa!
Po samym akcie duchowym jakim jest chrzest myślę że każdy rodzic odczuwa wewnątrzmy spokój
Chrzest to piękna chwila w życiu rodziców niestety maluszek jest jeszcze za mały, by świadomie przeżywać uroczystość. Ale możemy te magiczne chwile uwiecznić na pięknych zdjęciach. świetnym pomysłem prezentowym (jeśli to my jesteśmy jako goście) jest sesja zdjęciowa dla rodziców i maluszka. Pamiątka na całe życie:)
Świetny artykuł my zrobiliśmy sobie sesję z chrzestnymi i mamy teraz świetną pamiątkę zdjęcie córeczki oprawilismy w ramke i wisi teraz pięknie w naszej sypialni cudowna pamiątka
Ja dziś bardzo żałuję że uległam naciskom mamie partnera i bardzo szybko zorganizowałam Chrzest i przyjęcie z tej okazji. Chcąc uniknąć kłótniom i ciągłej rozmowie kiiiiiiiiedy Chrzest poszłam do księdza i zarezerwowałam termin zaledwie z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Ponieważ całymi dniami byłam sama z dzieckiem nie wszystko było dopięte na ostatni guzik - choć to pewnie nie jest takie ważne. Słusznie w artykule pisze że to nasze dzieciątko jest najważniejsze i to na nim oraz na tym że podczas ceremonii Chrztu zostaje oficjalnie przyjęte do grona Kościoła jest najważniejsze. Pamiętam jak będąc kiedyś na spotkaniu przed chrztem mojego chrześnika ksiądz mówił o tym co będzie się dzieło podczas Mszy i kiedy i w jaki sposób mamy podać dziecko. Prosił aby rodzice nie przejmowali się jeżeli maluch będzie płakał, jeżeli podczas ceremonii trzeba będzie aby wyjść np. do zakrystii i nakarmić czy przewinąć dziecko ponieważ takie sytuacje się zdarzają. Opowiadał ku przestrodze o sytuacji jaka miała miejsce podczas jednej z mszy chrzcielnych - małe dziecko miało na główce czapeczkę i w momencie kiedy ksiądz miał polać główkę dzieci wodą poprosił o zdjęcie nakrycia głowy a jeden z rodziców nie mógł poradzić sobie z odwiązaniem sznureczka i chcąc bardzo szybko zdjąć czapkę odchylił ą tak mocno że sznurek na szyi dziecka zaczął go dusić a dziecko zaczęło płakać i sinieć. Myślę że właśnie to my rodzice czasami chcemy aby wszystko było idealne, dopięte na ostatni guzik a nasze dziecko było w tym dniu wyjątkowo grzeczne a prawda jest taka że to owszem dla nas jest bardzo ważny dzień , dla naszego dziecka również ale ono nie odczuwa tej wyjątkowości i chce czuć się bezpiecznie tak jak w każdym innym dniu.
Annawianna zgadzam się z Toba całkowicie… My chcemy aby wszytko było idealne i super zorganizowane a tym samym zapominamy o własnym dziecku które w tym momencie jest najwazniejsze… szczególnie jak ma się malutkie dziecko to ten dzień nie powinien być dniem wariata ale na pewno powinno być spokojnie zapewniając maksimum bezpieczeństwa dla maleństwa. Nie ma co się martwić że w trakcie imprezki urodzinowej dziecko marudzi,nie ma ochoty na towarzystwo ciotek i babć i płacze okrutnie tylko trzeba wziąc dziecko do innego pokoju i je uspokoić ululać aby się nie meczyło w trakcie takiej imprezki i zrozumieć że nadmiar wrażeń robi swoje.
Ja sie natomiast strasznie cieszę, że Zosia miała 3 tygodnie gdy była chrzczona - była spokojna, każdy mógł ją zobaczyć, nie trzeba było jej zabawiać na Mszy, bo całą przespała A na imprezie budziła sie tylko na karmienie więc miałam czas by pobyć z gośćmi.
Oranizacje obiadu zleciłam od a do z restautracji więc nie musiałam sie przejmować. A 55 zł za osobę to nie było dużo.
Za to skupiłam się na tym, by Msza była wyjątkowa - dlatego wybrałam super Księdza, który zorganizował nam Chrzciny w czasie Mszy dla dzieci
Nie bylo cichaczem, nie było na szybko - tylko wszystko spokojnie i każdy moment wybrzmiał
A na koniec wziął Zosie w ramiona i podniósł nad ołtarzem a wszyscy bili brawo Takie przyjęcie do wspólnoty Koscioła to a rozumiem
Nienormatywna bardzo fajne podejście księdza tylko pozazdrościć
Co parafia to inaczej jeszcze się nie spotkałam z takim czynem podczas chrztu
U nas to standardowo wedle wytycznych księdza się wszystko odbywało jakiś nawet tak bez większych szaleństw.
Msza, obrzęd i cała ta oprawa.
U mnie jest tak sama a za rzadow starego proboszcza to nie było opcji żeby dziecko zostało ochrzczone gdy rodzice nue mają ślubu kościelnego nawet jak mieli cywilny to go to nic nie obchodziło kiedyś byłam świadkiem jak poczas mszy wyorosil matke z placzacym dzieckiem z kościoła bo mu przeszkadza oglaszajac to przez mikrofon to dopiero palant
W ten sposób księża zniechęcają do chodzenia do kościoła, nam ksiądz ochrzcił dziecko a mieliśmy tylko cywilny musieliśmy podpisać kartkę że bedziemy wychowywać dziecko w wierze katolickiej dla mnie to dziwne bo po co idę dziecko ochrzcić ;/ no i oczywiście do komunii nie mogliśmy przystąpić,
Nienormatywna świetnego macie księdza, U mnie w parafi było 7 chrztów a ksiądz bardzo brzydko odprawił msze tak jak by był nieobecny duchem .
Fajna cena 55 zł za osobę , gdy ja chciałam zorganizować w lokalu to od 100 zł.
Miesiąc przed chrzcinami - jak synek miał miesiąc - wyprawiałam urodziny. I zamiast cieszyć się ze spotkania z przyjaciółmi i spokojnie świętować latałam całą imprezę między kuchnią a pokojem synka. Stwierdziłam więc, że nie chcę, żeby chrzciny tak wyglądały - że będę najpierw 2 dni stać przy garach a później biegać - obiadek, kawka, herbatka itd. Zarezerwowaliśmy więc miejsce w restauracji i to był strzał w 10! Obiad, kawa i ciacho, wszystko ładnie podane, mogliśmy się naprawdę cieszyć tym dniem. Problemu z rezerwacją nie było, gdyż chrzciny mieliśmy w środę - ze względu na to, że matka chrzestna mieszka za granicą i to był jedyny pasujący jej termin,… Cenowo też nie wyszło źle - ciasta mieliśmy swoje, a za całą resztę zapłaciliśmy 50 zł/osobę. Kościół? Celowo wybraliśmy inną niż nasza parafię - z miłym księdzem, który do każdej intencji mszalnej czy uroczystości podchodzi indywidualnie i z zaangażowaniem. A nie jak w mojej parafii - zbiorówka - czasem nawet 10 dzieci, na mszy niedzielnej, która często trwa ponad godzinę i jest odklepywana.
Chrzest to wyjątkowe wydarzenie - lepiej się do niego dobrze przygotować i wszystko dokładnie przemyśleć, aby mieć później tylko dobre wspomnienia. Nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba robić jak dziecko ma miesiąc - jak to nam próbowali wmówić - bo niby taka tradycja rodzinna. Nigdzie nie jest powiedziane, że imprezę trzeba robić w domu - bo tak wypada. Wszystko zależy od nas
Chrzciny starszego synka zrobilam w domu i to byl blad bo zamiast cieszyc sie ta urkczystoscia wszystko ogarnialam zamiast siedziec z synkiem i goscmi. Drugie chrzciny zrobie w lokalu 70 zl od osoby obiad, dwa dania gorace, zimna plyta i do tego napoje takze w domu sie nawet nie oplaca.
Ja chrzciny pierwszego synka też zrobiłam w lokalu. I to był mój błąd. Adaś miał dwa miesiące. Obce miejsce, goście co chwilę zaglądali do wózka, łapali go za rączki, mówili do niego. Wieczorem tak nam płakał, że nie mogłam go uspokoić. Za dużo wrażeń jak na taką malutką kruszynkę.
Chrzciny drugiego synka odbyły się w domu. Zamówiłam katering i tort, było ok. Wojtuś był bardzo grzeczny. Większość czasu przespał. Też miał dwa miesiące.
Dziewczyny tak jak piszecie, najważniejsze jest dziecko. Czasami trzeba powiedzieć babce czy ciotce, aby dały już dzieciaczkowi spokój, wyjść z maluszkiem do innego pomieszczenia.
Tez mysle ze to wszystko zalezy od nas samych jak zorganizujemy chrzciny tak jak napisala Doris.
Doris tak jak pisałam w naszej parafi ksiądz nie udzielał chrztu dziecia ktorych rodzice żyją w związkach nie formalnych i bardzo dużo osób również próbowało ochrzcic dziecko po prostu w innym kościele ale niestety im się to nie udawało ponieważ nasz proboszcz musiał wyrazić zgodę na dokonanie sakramentu parafianina w innym kościele a on mówił że nie zgodzi się na to do póki slubu nie będzie
To jest wogole nie do pomyslenia przeciez dziecko nie jest niczemu winne, ksiadz powinien sie cieszyc ze bedzie mowy parafianin a nie robic problemy.
To już głupa polityka kościoła. Jeśli jest ksiądz “człowiek” to w większości takie chrzty się odbywają np w soboty czy po mszy na tygodniu przynajmniej u mnie w kościele tak jest, a po znajomych widzę że biorą ślub ze względu na chrzest albo łączą te ceremonie. Szkoda ze takie podejście jest w niektórych parafiach