Dziewczyny,
córeczka ma już prawie 14 miesięcy ciągle jest kp.
Dodam że chodzę do pracy, a ona do żłobka.
W dzień nawet nie ma tragedii. Jak robi aferę o cyca to udaje się nam ją czymś zainteresować. Zamiast cyca dajemy ulubione jedzonko.
Ale noce to TRAGEDIA,
pobudki są co godzina, a czasem nawet częściej. Próbujemy głaskać, lulać, dawać smoczka, ale jest krzyk, afera, rzucanie się. MUSI dostać cyca inaczej się nie uspokoi.
Problem też polega na tym, że czuję że nie mam na tyle mleka ile ona by chciała. Ciągnie mi piersi i się złości, a nic za wiele jej chyba tam nie leci.
Macie jakieś rady jak oduczyć ją cyca? Wszystkie butelki, kubki przetestowane, ona nie chce mm, ona chce cyca i koniec.
Spanie z tatą też przetestowane, wie że jestem w drugim pokoju.