JAk podajecie banana?

Witam serdecznie, mam nadzieję, że się nie powtórzę( sprawdzałam forum ae nic nie znlazłam na ten temat) ale chciałam zapytać jak podawać dziecku banana, tzn w jakiej postaci.
Mój maluszek lubi wszelkiego typu słoiczki z dodatkiem banana, dlatego też zastanawiałam się czy zwykły banan tez tak będzie mu smakował.
W jakiej postaci podajecie maluszkowi banana( mój synuś dopiero od miesiąca je słoiczki) rozgniecionego, zblendowanego czy też w jeszcze innej postaci?

Tym najmniejszym maluszkom najlepiej podawać gładką masę i tak też należy zrobić z bananem. Jak porządnie rozgnieciesz lub zblendujesz to powstanie z niego gładka masa. A to, czy podawać banana samego, czy z jakimś innym owocem to już decyzja należy do Ciebie :slight_smile:

Ja początkowo lekko gotowałam banana i blendowałam na gładką masę. Po jakimś czasie gdzieś ok 8-9miesiąca zaczęłam podawać córce banana w siateczce by mogła go sobie ciućkać i jednocześnie brudzić nim wszystko, ale czas który temu poświęcała był na wagę złota :slight_smile: - jednym słowem zajęcie na kilkadziesiąt minut.
Gdy rozpoczęłyśmy karmienie BLW - zaczęłam podawać jej w skórce i sama sobie nim operowała, ja tylko odsuwałam skórkę.

Pamiętam,że starszej córce jakby “skrabałam” łyżeczką banana.Była to forma miazgi.

Ja początkowo podawałam synkowi banana ze słoiczka ale później owoce podawałam mu w gryzaku do karmienia. Gdybyś jednak chciała podać banana w ten sposób to zabrudzoną koszulkę musisz od razu po ubrudzeniu wyprać ponieważ banan bardzo plami odzież albo zakładaj śliniaki. Ja raz się zapomniałam i nie założyłam synkowi śliniaczka i ciuszki - wylądowały w koszu - ale widok malucha który sam próbuje gryźć, wyciskać sok z owoców jest cudny.

A z tego gryzaczka nić się nie wydostanie?

Oczywiście, że się wydostanie - na tym polega istota gryzaczka :slight_smile: To jest tak jakby mała siateczka przez którą dziecko sobie ciućka banana, który dostaje się do jego buźki.

Super to muszę zamówić:)

Ja na początku kupowałam banana w słoiczku, a teraz od niedawna kupuje banany, oparzam je wrzątkiem, odkrawam te dwa końce, obieram i rozgniatam widelce. Takie dwa banany idą na raz. Chłopcy bardzo je lubią i wychodzi to dużo taniej niż słoiczek:)

Owoce podawane w siateczce są na prawdę wspaniałym pomysłem. Kuzynka męża podawała córce tylko w takiej siateczce owoce i Ola ciućkała je sobie. Siateczka jest bardzo bardzo drobna dlatego możliwości zakrztuszenia się za dużym kawałkiem całkowicie odpadają

Już zamówiłam, czekam na przesyłkę i będziemy sprawdzać jak sobie synuś poradzi:) Dam znać, jak to u nas wygląda

Ja na początku podawałam w gryzaku banana i miękkie jabłko ale kiedy synek zaczął ząbkować wkładałam do gryzaka nieco twardsze jabłka i chętnie je gryzł :slight_smile:

Początkowo banana dawałam ze słoiczka. Potem dostawał już pokrojonego w kawałeczki. W siateczki się nie bawiłam, bo wydawało mi się to niehigieniczne. Tylko u nas synek późno miał dietę rozszerzaną, banan był po 7 miesiącu, a około 10 już spokojnie tolerował kawałki.

No ja na razie w kawałeczku nie odam bo jest za mały, a słoiczek potrafi zjeść cały, dlatego pomyślałam, że ekonomicniej wyjdzie mi kupno bananów i podawanie zamiast tych ze słoika:)

Moj synek ma skonczone pol roku ale surowych owocow jeszcze mu nie dawalam a wy odckiedy zaczelyscie i co najlepiej na poczatek oczywiscie pytam o surowe owoce bo z gotowanymi to juz dawno zaczelismy.

No ja właśnie dziś podałam banana zblendowanego i Franio tak wcinał, że byłam w szoku:) Co prawda jak gdzieś była większa cząsteczka to wypluwał ale resztę zjadł szybciutko. Od dziś blendujemy bananki, na pewno wyjdzie nam to ekonomiczniej:)

Rozgnieciony widelcem po prostu :slight_smile:

Lenka na początek ro moja kuzynka dawała jabłuszko starte albo na tarce. To był pierwszy owoc jaki zjadła Iza.

Aleks, uprzedzam o czarnych kropkach i kreskach w kupce po bananie :slight_smile: to żadne pasożyty :)))

A forma w jakiej podasz banana to już Twoja inwencja, możesz rozgniatać widelcem, kroić na maleńkie kawałki, zrobić mus np.z jabłuszkiem lub jako koktajl z jogurtem naturalnym. Wszystko zależy jak dziecko sobie radzi z papką i czy jest gotowe na nowości.

Kurczę, a moja Marysia nie przepada ewidentnie za bananem, ani samym, ani surowym, ani gotowanym, ani z jabłkiem czy innymi dodatkami. Zjeść zje, jak jej wetknę, ale żeby jej to przyjemność sprawiało to za nic. Pluje tylko i nic więcej. W ogóle mam wrażenie, że za owocami to ona nie przepada, zawsze się kwasi :slight_smile: