Hipnoporód

Hej Mamusie! 

Czy któraś z Was korzystała z techniki hipnoporodu? Obecności douli przy porodzie ? 

Ideą hipnoporodu jest wchodzenie w głęboki stan relaksacji pomagający w zmniejszeniu stresu i napięcia mięśni. Poprzez relaksację i pozytywne nastawienie, ciało kobiety może reagować mniej bólowo na proces porodowy.

 

Na zajęciach jogi dla kobiet w ciazy były wprowadzane elementy hipnoporodu. Instruktorka również zachecała do uczestnictwaw specjanym kursie. 

Ostatecznie mój poród skończył się cesarką, ale zastanawiam się, czy gdybym opanowała technikę hipnoporodu, to mogłoby mi to pomóc uzyskać rozwarcie i uniknąć cesarki. Jakie są Wasze doświadczenia? Korzystaliście z jakichkolwiek metod relaksacji podczas porodu? 

Moim zdaniem wszystko co nie jest ingerowaniem lekami jest dobre i może być pomocne. Zdecydowanie wolałabym zagłębić się w taka relaksacje i pomyśleć co mnie odpręża, np jaka muzyka, olejki eteryczne itp niż poddawać się kolejnej próbie pod oxytocyna na którą wiedziałam że nigdy w życiu się nie zgodzę. Osobiście coraz więcej słyszę właśnie o pięknych i emocjonalnych porodach w wannie ( porod do wody) gdzie właśnie te sale wyglądają jak małe spa, są głośniki czy radio, dyfuzory do olejków, jakąś kwiatowa dżungla, półmrok bo i oczywiście ta wanna z wodą. Wygląda to faktycznie przepięknie i te porody są bardzo emocjonalne. Myślę że dużo się łączy z tym o czym piszesz, relaksując się inaczej się odczuwa bol 

Dokładnie tak ! Marzyłam kiedyś o porodzie w wannie ale moj szpital nieststy tego nie zapewnial

Też mi się podobają te przyciemnione sale, wanny, muzyka. Aczkolwiek po pierwszym porodzie SN wątpię, że cokolwiek byloby mnie w stanie wprowadzić w stan relaksacji;)..

Mnie też chyba nic by nie zrelaksowało przy moim pierwszym porodzie. Drugi też nie zapowiada się lekko. Już mi lekarz powiedział, że prawdopodobnie indukujemy. Nic mnie już nigdy nie skłoni do kolejnej ciąży. Mialam takie nastawienie, że będzie ok, tymczasem małe skurcze, które odczuwam już są bolesne. 

Patrząc jaki miałam pierwszy poród to taki sposób relakcjacji to byłaby ostatnia rzecz o jakiej bym pomyślała. Nie sądzę aby było łatwo opanować tą technikę. A osoby które z tego korzystają pewnie są długo do tego przygotowywane. 

Jeśli ktoś lubi się zgłębiać w techniki relaksacyjne, to śmiało. Mnie natomiast sama myśl o skurczach przyprawiała o dreszcze i wątpię, że cokolwiek by pomogło. 
Pierwszy poród miał być naturalny, marzyłam o wannie, jednak nie była wolna, znieczulenia nie udało mi się podać  wszystko na szczęście dla małej skończyło się CC pod narkozą.

Drugi poród był planowym Cc, a i tak dzien przed zaczęły mi się skurcze, a liczyłam że tym razem ich uniknę

No nie wiem jak ktoś może się odprężyć podczas porodu. Ja was przepraszam ale dla mnie to nie było emocjonalne jak skurcze były a dziecko nie koniecznie chciało wyjść i myślę że ani wanna ani olejki eteryczne ani nic innego nie potrafiło by mnie odprężyć. Miałam grzebień ale po pierwszych skurczach gdzieś go rabnelam do torby i na tym się skończyło. Myślę że jak by była koło mnie doula I mówiła jak mam oddychać i jak mam się odprężyć to myślę że z moim charakterem bym ją delikatnie wyprosiła za drzwi hahaha 

No właśnie umiejętność relaksu, wchodzenia w stan takiego transu to bardzo ciężka umiejętność. Kobieta od hipnoporodu mówiła że kurs trwa 8 tygodni zajęcia raz w tygodniu. Oczywiście z codzienna praktyka w domu. Ja chodziala na zajęcia jogi 5 miesięcy i nie nauczylam sie relaksu. Ciągle pojawiały się jakieś myśli... czy dziecko zdrowe, czemu się nie rusza, a czemu mnie teraz coś boli :D no naprawdę podziwiam ludzi którzy potrafią się odciąć i nauczyć głębokiego relaksu. 

Moja ginekolog też wiele razy mi powtarzała ze poród siedzi w głowie a przebieg zależy w głównej mierze od tego na ile człowiek jest rozluźniony i czy współpracuje. Jak jej powiedziałam że skończyło się na cesarce to powiedziała że ona już wiedziała że tak będzie bo czuła na wizytach że się zablokowałam na poród naturalny przez to ile dziecko ważyło. 

Czyli wiekszosc z nas ma podobne odczucia;). Ja chodziłam do szkoły rodzenia: pozycje, techniki oddychania, triki mające jakos pomóc, a jak zaczęły się skurcze to ledwo mogłam się napić wody pomiędzy, bo byłam w takim szoku;). Dla mnie to trochę strata pieniędzy i naciąganie, bo w większości później wszystko na nic;).. Myślę, że przed pierwszym porodem sporo osób szuka takich rzeczy, a przy kolejnych już nie;).

Brzmi ciekawie 

Doświadczen nie miałam , u mnie też skończyło się cc, w moim szpitalu sale dysponowały różnymi ułatwieniami typu olejki eteryczne projektor jednak nie na sali operacyjnej niestety. Oddech , wizualizacja i medytacja dużo mi pomogła. Jeszcze przed zabiegiem słuchałam dla uspokojenia podcastu