co sądzicie o podawaniu dziecku gryzaków, jedni mowią że jest to złe drudzy ze dobre. Ja kupiłam synkowi gryzaka firmy tommee tippee, mały chwile gryzie bawi się nim lecz go wypluwa, najchetnie gryzie plastik i maskotki
Pierwsze słyszę, żeby były jakieś minusy gryzak ów. …
ja słyszałam ze jak juz jeden ząbek np wyjdzie to moze sie krzywic przez gryzaka
Ja również pierwsze słyszę. Gdyby miał się skrzywić przez gryzaka, to równie dobrze potem wszystkie mogą się skrzywić, jak maluch zacznie normalnie gryź już…
Ja gryzaki dawałam, te do chłodzenia w lodówce sprawdzały się najlepiej.
wiec to nie prawda, ja podaje taki jak na zdjęciu i tez mozna chłodzic go w lodówce
a synek jak miał 1,5 miesiaca zaczal wszystko wkladac do buzi wiec z wszystko probuje
Gryzak to bardzo przydatna rzecz. Nie ma żadnych badań ani udowodnionego tego, że gryzaki są niezdrowe lub powodują krzywy zgryz u dziecka. Jak najbardziej są okej - i to pod wieloma postaciami. Masują dziąsła, pomagają w usmierzeniu bólu i często służą do zabawy.
Gryzak jak najbardziej, myślę że bardzo pomaga maluszkowi. Jeśli chodzi o mnie kupiłabym coś innego, nie w formie smoczka. Na przykład żyrafka jest fajna Moja chrześniaczka miała i spisywała się super, na początku była bardzo twarda, a później zrobił się z niej taki trochę żelek. To znaczy, że eksploatacja była duża
gdzie mozną taką kupić? strona jakaś lub nazwa?
Klaudio, Justyna miała chyba na myśli żyrafę Sophie. Jest wykonana z drzewa kauczukowego. Jest bardzo delikatna, można ją przemywać tylko delikatnie wilgotną ściereczką. Widziałam je na Allegro, w smyku.
Uważam, że gryzak nie ma wad. Koi ból dziąseł, masuje je.
Jeśli chodzi i wady zgryzu to częściej są spowodowane zbyt małym smoczkiem lub karmieniem dziecka butelką na leżąco w łóżeczku
Mama_Gratki dizękuję po nazwie znalazłam
Klaudio, cena jest dość wysoka, ale wydaje mi się że warto. Duża żyrafka ma w sobie piszczałkę. Moja córka dostsła ją w prezencie i bawi się nią od kilkunastu minut. Zwykłych gryzaków nie potrafi jeszcze włożyć do buzi, ale z żyrafą nieźle sobie radzi bo jest większa i lekka. Można złapać za różne części jej ciała
my z wkladaniem do buzi walczymy od czasu jak synek skonczyl 1,5 miesiaca wiec probujey wielu rzeczy
Ja też jestem za używaniem gryzaków bo np. masują dziąsła. Z pewnością lepsze to niż wkładanie palcy do buzi co notorycznie robi mój synek a to też może prowadzić do wady zgryzu, a na gryzaki typowo jest jeszcze za mały, nie ma jeszcze 3 m-cy i powoli zaczynam myśleć, że to walka z wiatrakami, ale i tak walczę
Oj my sie poddalismy aby go oduczyc wklada raczek jednak jest to odruch ktory bedzie ciezko pozbyc dziecku w takim wieku, co bylo dla mnie szokujące synek bardzo szybko zaczal chwytac wszystko wiadomo ze czasami mu rzeczy wypadały ale miał 2 miesiace jak juz potrafił zlapac cos i wlozyc do buzi dzis dałam mu łyzeczke aby go przywyczaic i odruchowo odrazu wlozył do buzi wiec miejmy nadzieje ze z jedonkiem takze tak bedzie
Co osoba to inna opinia. Spotkałam się nawet z tym żeby zabraniać dziecku ssać smoczek bo będzie problem z ząbkami. Potem usłyszałam że palec też niech nie ssie. A dziecko przecież wkładając do buzi poznaje strukturę przedmiotu czy twardy miękki śliski chropowaty. Do tego drapie sobie dziąsełka żeby było lżej jak żeby wychodzą. Więc jestem za smoczkami, gruszkami i wsadzaniem palców do buzi.
Aneczka po części z tym ssaniem kciuka i smoczka to prawda. Jeżeli dziecko bardzo często ssie kciuka bądź używa smoczka w nadmiarze- może to spowodować odkształcenie zębów, podniebienia i dziąseł. Oczywiście nie mówię tu o podaniu smoczka dziecku na uspokojenie od czasu do czasu, ale o sytuacji w której dziecko ssie ten smoczek cały czas i go zwyczajnie nadużywa. Z kciukiem jest podobnie, tyle tylko, że my nie dajemy go, tylko maluch sam po niego sięga bo..ma najbliżej :) Więc oduczenie ssania kciuka może być trudne, dlatego najlepiej postarać się nie dopuszczać do tego, aby dziecko za bardzo "polubiło" swojego paluszka :) Wady zgryzu to nie ciekawa sprawa, a można tego uniknąć.
aneczkaa006 ja jestem przykładem dziecka, które miało smoczek do 4 roku życia i mam prosty zgryz i nie mam wad wymowy. Moje rodzeństwo tak samo. Wady zgryzu najczęściej uwarunkowane są genetycznie i smoczek może je po prostu bardziej pogłębiać, ale bezpośrednio nie przyczyni się do powstania wady.
Jak najbardziej jestem za. Dobry gryzak łagodzi wszelkie dolegliwości ze strony wyrzynających się ząbków. Dzięki gryzakom dziecko nie wkłada często brudnych rączek do buzi.
Ja mam taką małpkę u nas sprawdza się świetnie. Z tyłu główki, małpka posiada miękką silikonową szczoteczkę
do masowania dziąseł i ząbków.
Doskonale nadaje się do nauki mycia ząbków jako pierwsza szczoteczka. Jest bardzo wygodna i poręczna dla małych rączek