Ostatnio dopadła mnie ta przykra dolegliwość jaką jest grypa jelitowa…odnoszę wrażenie, że moja odporność w ostatnim czasie jest dość słaba, stąd przyczepiają się do mnie wszelkie mało ciekawe choroby.
W pierwszej kolejności zastanawiałam się czy mogę karmić dziecko piersią…wiadomo, że przy większości dolegliwości zalecane jest karmienie dziecka piersią w celu wytwarzania przeciwciał i w tym przypadku po konsultacji z lekarzem również zalecane było nie rezygnowanie z karmienia. Ja w ciągu tych trzech dni czułam się niezwykle słabo ( w tym przypadku niezawodna okazała się instytucja w postaci “babci” ) w miarę możliwości przykładałam dziecko do piersi, lecz mleko moje było niczym woda, gdyż nie byłam w stanie nic przełknąć…i w tym przypadku niezawodne okazały się zamrożone zapasy mleka. Z medykamentów, które mogłam przyjmować to jedynie smecta, ale jak wiadomo podczas grypy jelitowej…ważne jest picie dużych ilości wody, by się nie odwodnić i dużo odpoczynku…a po 3 dniach grypa przechodzi. Czy Wy mamy miałyście może podobne doświadczenia i obawy przed tym, aby dziecko nie zaraziło się od Was grypą?
Przez pokarm dziecko się nie zarazi , należy dbać jednak o aspekt aseptyczny , żeby drogą kropelkową czy brudnymi rękami nie przenieść infekcji