Gry edukacyjne (komputerowe) dla 7 latka - Tak/Nie

Co myślicie na temat gier komputerowych z tym, że chodzi mi o gry stricte edukacyjne. Znajoma kupiła ostatnio dla swoich dzieci i powiem Wam, ze zrobił ten program na mnie wrażenie jest dopasowany do pory roku, ale również kolejne poziomy rosną stopniowo więc dziecko coraz bardziej musi myśleć jest dużo elementów które potem przydadzą się w życiu jakieś sylwetki ptaków czy flagi. O ile pamięć mnie nie myli to program z serii Lato/Jesień/Zima/Wiosna od Akademia Umysłu JUNIOR fajny też był moment jak gra się wyłącza i program “zleca” dziecku ćwiczenia ruchowe, więc maluchy myślą, że muszą naśladować pajacyka, zeby program znowu zaskoczył i w ten sposób kilka chwil dość intensywnie ruszają się przed ekranem.

Santek ja przeciwniczką nie jestem a to dlatego , że wiem na ile dziecku pozwolić . Poki co problemu nie mam …Synek do komputera mało podchodzi bo mu zabraniamy …Ale jeśli chodzi o siodmiolatka to czemu nie ? skoro uwazasz , że gra uczy …to pewnie …można dziecku pozwolić ale uważam , że nie codziennie …Chciałabym aby moje dziecko siadało wiecej do książek …gier edukacyjnych planszowych np …razem z rodzicami w ramach takiego odpoczynku od nauki…mozna wtedy razem posiedziec , porozmawiac …posmiac się a wiem ze z reguły jak dziecko usiadzie pogra raz to chce 2…a jak nie pozwolisz to staje się nerwowe( nie wszystkie oczywiscie zeby nie urazic nikogo) dlatego ważne aby na samym poczatku wyznaczyc granice…“w gry możesz pograc ale edukacyjne …i nie codziennie a na poczatek 2 razy w tyg…jeśli chcesz to pojdziemy do sklepu i kupimy gry w ktore pogramy całą rodzinka” :slight_smile:

Dzieci mają niezwykła sprawność do obsługiwania sprzętu elektronicznego czy to komputera stacjonarnego czy laptopa…Pamiętam jak odwiedzał mnie mój chrześniak, dzieliliśmy czas na zabawę i gry, które miały na celu pobudzenie naszych szarych komórek do myślenia, graliśmy np w mahjong wg. mnie ta gra uczy spostrzegawczości i zapamiętywania, a to jest niezwykle dobra cecha :slight_smile: Jeśli dostęp do komputera jest kontrolowany i dziecko przebywa przed nim w określonym czasie po zrobieniu np. swoich obowiązków to nie widzę w tym nic złego.
Choć znam przypadek dziecka wychowanego non stop a to na telefonie, komputerze czy laptopie, ma to przełożenie na brak kontaktu z rówieśnikami oraz brak przebywania na świeżym powietrzu co jest niezwykle ważne dla takich maluchów. Ta wszelka elektronika dość często powoduje u niego bóle migrenowe…

I tak i nie. Nie ma wątpliwości że w dzisiejszych czasach każde dziecko ma styczność z komputerem i jeżeli rodzice mają kontrolę nad tym co ogląda ich dziecko oraz ile czasu przebywa nad komputerem to jest ok. Moja siostrzenica dostała w szkole jako nagrodę płytę z łamigłówkami z serii Potęga Rozumu - łamigłówki rodzinne i powiem szczerze że wymagają one on od dziecka sprytu i tego aby pomyślało co i jak można zrobić i wg, mnie takie gry są fajne ale
osobiście jestem zwolenniczką gier planszowych, łamigłówek drukowanych, książeczek które uczą logicznego myślenia itd. Po pierwsze wspólne granie z dzieckiem utrwala relacje rodzic- dziecko a po drugie oczy malucha nie są obciążone ciągłym patrzeniem w ekran komputera.
Pamiętam jak ja wspólnie z kuzynami czy rodzeństwem graliśmy w różne gry( piłkarzyki, wilk i zając, monopol) i ile mieliśmy radości z tego że robimy coś wspólnie, natomiast granie samemu na komputerze nie daje takiej radości ponieważ jesteśmy tylko my i komputer.

Gry jakiekolwiek to polecam z rodzicem obok, jesli rodzic nie ma czasu, niech nie pozwala grać, nadzór, tłumaczenie, wyjasnianie musi być na bieżąco w tak młodym wieku.

Jeżeli są to gry typowo edukacyjne- liczenie itp, to ok, ale z umiarem, np. 2 razy w tygodniu po max godzinie… Ale na pewno żadne gry w dosłownym tego sowa znaczeniu… Takie jest moje zdanie.

Ja mam teraz 5letnią Kasię i się zastanawiam czy dawać jej jakieś gry edukacyjne w wieku 7lat. Jestem bardziej przekonana za tym, żeby jej tego nie dawać bo wolę wszytko tak tradycyjnie z nią robić aby nie poszło w tą stronę technologiczną. Razem się wolę z mężem zająć dzieckiem zamiast zastępczą dawać Kasi jakąś grę.

Lucyna zawsze można próbować, lecz nie wydaje mi się, by córka uniknęła technologii, która praktycznie jest na każdym kroku.
Jeśli rodzice korzystają z komputera, a w większości przypadków tak jest to i dzieci chcą tego samego biorąc przykład z rodziców. A jeśli już do tego dojdzie, warto mieć kryteria od początku zachowane względem czasu, który poświęca dziecko na komputer jak i doboru odpowiednich gier edukacyjnych.

Niestety ale tak już jest, że czasy się zmieniają i technika również a my musimy za nią poniekąd nadążyć. Moja córka w wielu 6 lat pójdzie do pierwszej klasy i tam będą też zajęcia komputerowe. Pamiętam za naszych czasów czegoś takiego nie było. A teraz w dobie technologii dzieci powinny umieć się obsługiwać komputerem. Osobiście uważam, że tak być nie powinno, przynajmniej nie w tych pierwszych klasach. Co do gier edukacyjnych to jestem na pewno bardziej za grami tradycyjnymi - jeżeli chodzi o stopień przyswajania wiedzy to uważam, że jest jednakowy, tak jak i rozwiązywanie książek edukacyjnych więc komputer do tego nijak jest potrzebny. Jednak jeżeli chodzi o samą umiejętność korzystania z niego to tylko to przemawia na korzyść o plus takim grom. Może jeszcze bardziej taka gra edukacyjna zachęci dziecko do nauki od standardowej książki. Bo jest po prostu bardziej atrakcyjna. Osobiście zwolenniczką komputerów, tabletów dla dzieci nie jestem nawet jeżeli chodzi o gry stricte edukacyjne. Do samej gry nie mam zarzutów ale do przesiadywania ba komputerze już tak, na to jeszcze przyjdzie czas. Komputer ma to do siebie że wciąga i zajmuje czas.

Hazard to nie dla mnie:D

Idziemka to dość stary temat :D 

Za naszych czasów to szkoły dopiero dostawały własne sale komputerowe, pamiętam że u nas zajecia z informtyki byly dodatkowo i chodzily na nie tylko dzieci mające komputer w domu :D

a ile lat temu to było? bo mi sie wydaje ze ja jestem nastarsza tutaj a nawet za moich czasów tak nei było ;) zajecia były obowiazkowe bez wzgledu czy kto miał kompa czy też nie ;)

Aniska u nas tak samo było:)

Syn jest w 2 klasie i od pierwszej były zajęcia komputerowe. Sporo dzieci nie umiało się posłużyć myszką, mimo że w domu komputer, Internet itp. Rodzicie nie puszczali tych dzieci do komputera. I wiem że miały sporo problemu na lekcji Informatyki.

Mój teraz ma kilka gier, obsługę komputera ogarnia - uczyłam go przed 1 klasą, aby co nieco z podstawy umiał.

idziemka czyli zalezy od szkoły;)

 

Myszka co do zajeć z komputerem to masz racje dzieci pracują od pierwszej klasy z komputerem i bywają ze niektóre dzieci mają problem z prostymi rzeczami co pokazuje ze dzieci nie przebywały przed pudłem zbyt wiele czasu, teraz pytanie czy w krótkim czasie uda mu sie nadgonić czy zostanie w tyle, nie mówie tutaj o obsłudze myszki ale różnych programów na jakich zaczynają pracować dzieciaczki.

Aniska

ostatnio na zebraniu wychowawczyni mówiła aby uczyć dzieci obsługi np. notatnika, painta gdyż wiele dzieci ma nadal problem z uruchomieniem jakiegokolwiek programu. Wydaje mi się że powinniśmy jednak trochę ćwiczyć z dziećmi na komputerze - oczywiście w granicach rozsądku.

Są u mojego Syna w klasie 3 osoby które na komputerze (obsługa) totalnie nic, ale kody do gier itp. to dyktują z pamięci i to też właśnie było poruszone na zebraniu.

Myszka no bo umieją obsługiwać komputer, ale do gier, a nie do nauki... dlatego warto uczyć dzieci obsługi , ale nie pozwalać spędzać x godzin na graniu w gry;p

Dobrze właśnie jak dziecko uczy się przydatnych rzeczy a nie tylko grania na komputerze 

myszka dobre;) no wiesz... kody to podstawa;)  

u nas w skzole dzieciaczki też sporo pracują na programach o których ja dopiero pierwszy raz słysze;) ale świat sie zmienia i idzie do przodu;)