Część rodziców podaje dzieciom potrawy przygotowane wyłącznie przez siebie, inni – korzystają z gotowych dań w słoiczkach. Każde z tych rozwiązań ma swoje zalety.
Lubiłam , ale syn nie chciał ich jeść
Byłam zdania że nie będę korzystać ze słoiczków przy rd ALE nasze rd przypadło w styczniu/lutym gdzie nie mieliśmy dostępu do świeżych warzyw niż sklepowe więc uznałam że słoiczki są jednak sprawdzone dla dzieci a warzywa i owoce sklepowe jednak nie.
Po drugie na początku dziecko zjada tego naprawdę malutko więc osobne gotowanie trochę mija się z celem.
Po trzecie duża oszczędność czasu i wygoda.
Ale tak mniej więcej po miesiącu rd to już gotowałam zupki dla córci i wtedy to już było różnie, raz słoiczki raz domowe.
Ja miałam podejście, że oczywiście wszystko będę synkowi sama gotować. Ale jak teraz widzę jak to wygląda u mojego chrześniaka, że tak naprawdę trzeba gotować jedną marchewkę i ją miksować, przy czym często jest to za mała ilość do blendera to chyba mija się to z celem. Więcej bałaganu i pracy, a słoiczki są teraz bardzo dobrej jakości, więc nie byłabym się ich podawać.
Powiem tak, pierwsze dziecko wychowalam na sloiczkach bo wolalam spedzac czas z dzieckiem a nir przy garach, teraz 2 dziecko dopiero 3 tygodnie wiec jeszcze troche do rozszerzania diety, ale rowniez zamierzam podawac sloiczki. Osobiscie zawsze sie boje ze cos nawet w zwyklej marchewce bedzie nie tak… a tu firmy maja obostrzenia i wszyshko jest przebadane wiec jakos tak spokojniej do tego podchodze a plusem jest to ze bedziemy mieli dla siebie duzo czasu