Drogie mamy, mam do Was pytanie - czy możliwe jest żeby dziecko już 3 dzień gorączkowało w wyniku stresu?. W piątek w drodze do żłobka mieliśmy z synkiem wypadek, przechodząc przez jezdnię na pasach przy zielonym świetle wjechał w nas samochod. Kobieta która kierowała autem najprawdopodobniej widząc że zapalilo się jej śwaitło - warunkowe nie patrząc że jesteśmy na jezdni wjechał w nas. Nie chcę Wam nawet pisać co przeżyłam patrząc jak jedzie prosto na wózek synka i w ułamku sekund wjechała w nas. Naszczęście nie doznaliśmy poważniejszych obrażeń, tylko wózek w którym jechał synke jest trochę porysowany ale już kilka godzin po wypadku synek zwymiotował i zaczął gorączkować, Lekarz który badał synka powiedział że nie widzi niczego niepokojącego ale już 3 dzień gorączka się utzymuje. Nie wiem czy to trzydniówka ponieważ nie ma innych objawów czy tak jak mówią znajomi synek tak odreagowuje stres. Czy Wasze dzieci kiedykolwiek goraćzką reagowały na stres ? i czy taka reakcja może się tak długo utrzymywać, Dodam że synek bardzo krzyczał po tym wypadku ponieważ był świadkiem jak ja krzyczalam i i plakalam i pewnie byla to dla niego traumatyczna sytuacja.
O matko. Wspolczuje, wyobrażam sobie co musieliscie przezyc. Moim zdaniem goraczka moze byc ze stresu. Ja będąc dzieckiem zawsze po jakiejś stresujacej sytuacji goraczkowalam. Nie pamietam jak długo trwala gorączka, bo byłam mała, w wieku przedszkolnym, ale pamietam takie sytuacje. Raz np z klasą pojechaliśmy na basen i nawet nie wiem, nie pamietam co tam sie wydarzyło ale jak tylko wróciłam do domu to zaczelam goraczkowac i spalam caly dzien, kilka dni siedzialam w domu i nigdy wiecej nie pojechalam na ten basen. Moja psychika wyparla przykre wydarzenie, bo nie mam pojecia co sie wtedy stalo, pamietam tylko ze czulam niepokoj po powrocie. Innym razem goraczkowalam po kłótni rodzicow będąc dzieckiem:/ A ze stresowalam sue zawsze bardzo duzo to często tak miałam, do tej pory wszystkim mocno sie stresuje, teraz odreagowuje stres bólem żołądka.
Mam nadzieje ze Twojemu synkowi szybko minie i tez zapomni o tym przykrym wydarzeniu. Duzo zdrowka Wam zycze.
ze stresu to na pewno ne, jak juz to stan podgorączkowy, ale stres obniza odpornosc i mogło dojsc do infekcji
Ja myśle, ze spokojnie gorączka moze byc wynikiem stresu. Dziwi mnie tylko to, ze trwa to juz 3 dni. Jak będzie jeszcze sie utrzymywać kolejnego dnia wybierz sie do pediatry ponownie. Współczuje i życzę powrotu do zdrowia
O matulu , współczuję , to musiało być okropne przeżycie . Annawianna jak teraz synek się czuje ? Przestał gorączkować ?
Życzę Wam dużo zdrówka.
Anna na początku, bardzo Ci współczuje na pewno była to ani dla Ciebie a tym bardziej dla Synka traumatyczna sytuacja. Mam nadzieję, że szybko Synek zapomni i tak jak w przypadku Eweliny psychika wymaże te przykre doświadczenia i Synek o nim zapomni. Życzę Wam dużo zdrówka.
Ja uważam, że gorączka może się pojawić w wyniku stresu. Mój brat jako dziecko zawsze w sytuacji stresującej gorączkował i wymiotował.
Jednak jeśli gorączka utrzymuje się nadal to wg mnie powinnaś udać się do lekarza, żeby ten do przepadał i żebyście mieli pewność, że żadna choroba się nie rozwija.
Dziękuję Wam za miłe słowa :). U nas wszystko już lepiej, synek jak się okazało miał trzydniówkę ale z uwagi na zakażenie bakteryjne gardła i dziąseł lekarka dała mu antybiotyk który niestety go uczulił i dostał wysypki na całym ciele. Wczoraj znów byłam z nim u lekarza i stwierdziła że to wysypka " po lekowa" i przepisała inny antybiotyk.
Co do gorączki to od 2 dni jest ok ale Wojtuś od wypadku zrobił się bardzo domagający mojej obecności - nie wiem na ile rozumiał to co się stało ale cały czas chce abym go przytulała, trzymała za rękę , głaskała itd . Wcześniej kiedy chorował owszem był bardziej pieszczotliwy ale nie tak jak teraz. Dziś miałam problem żeby pójść do toalety ponieważ płakał że go odeszłam. Mam do nowego roku urlop więc mogę mu poświęcić dużo czasu i mam nadzieję że się wyciszy i zapomni o tym co się stało.
Ja chyba też chciałabym zapomnieć choć pewnie jak będę każdego dnia przechodzić przez te feralne pasy to ta sytuacja będzie mi się przypominać. Policja nadal nie dała mi informacji czy znaleźli kobietę która kierowała pojazdem ponieważ odjechała , na tym przejściu były 3 kamery ( nie wiem tylko czy włączone) więc może nagrało się to zdarzenie. W sumie dla mnie najważniejsze jest to że nic się nie stało ale jak ktoś tak bezmyślnie jeździ to powinien być ukarany.
Co za bezczelna kobieta, nie darowalabym! Mam nadzieje ze odpowie za to.
Dobrze, ze z synkiem lepiej. Siostrzeniec miał identycznie rok temu, najpierw gorączka, dostal antybiotyk na gardło, pojawiła sie wysypka, uznano to jako uczulenie na antybiotyk, zmiana na inny a na koncu okazalo sie, ze to zwykla trzydniowka. Kiedys trzydniowka to byla zwykla goraczka, a teraz dochodzi wysypka i jeszcze gardło, i trwa dłużej, to juz nie “trzydniowka”
Dobrze, ze masz wolne i mozesz poświęcić synkowi wiecej uwagi, widac, ze potrzebuje poczucia bezpieczenstwa. Mam nadzieje, ze szybko zapomni o tej traumie i wszystko wroci do normy. Trzymam kciuki.
o rany biedny maluszek wydaje mi sie ze moze byc od stresu ale az 3 dni by sie utrzymywała … skonsultuj z pediatra bedziesz miała spokojna głowe . zdrówka
nie chciałabym sie nigdy znalesc w takiej sytuacji.
Mam nadzieję, że znajdzie się kobieta, która jest odpowiedzialna za wypadek. Całe szczęście masz urlop i możesz poświecić Wojtusiowi więcej uwagi. Mam nadzieję, że Mały szybko zapomni a i Ty wtedy będziesz spokojniejsza. Zdrówka dla Was.
Myślałam że powoli będę mogła zapomnieć o tym co się stało ale dziś spotkały mnie bardzo przykre dla mnie wydarzenia. Ponieważ przed świętami z uwagi na ten wypadek nie miałam jak podziękować paniom ze żłobka za opiekę i podarować im czekoladki które kupiłam wcześniej , dziś poszłam do dyrektorki podziękować i porozmawiać na temat Wojtusia. Powiedziałam jej że od wypadku cały czas domaga się mojej obecności i jest trochę bardziej wrażliwy a dyrektorka zapytała mnie czy nie mam możliwości zostać z dzieckiem w domu. Powiedziałam jej że do nowego roku mam urlop więc przebywam z nim cały czas , a Ona na to że powinnam go wypisać ze żłobka i siedzieć z nim w domu. Kiedy wyszłam miałam ochotę się rozpłakać. Nie mam takiej sytuacji że mogę sobie pozwolić na odejście z pracy , zresztą prędzej czy później i tak mój synek musi wyjść do ludzi. Mam świadomość że kiedy będziemy przechodzić przez tamto feralne dla nas przejście może sobie przypominać tą sytuację ale nie mam wyjścia.
Po południu natomiast zostałam wezwana na policję celem złożenia zeznań i okazało się że policja ma nagrania z wypadku, dysponuje również zdjęciami na których widać nie tylko numer rejestracyjny ale i twarz tej kobiety która nas potrąciła ale nie można jej znaleźć ponieważ samochód ma na zagranicznych rejestracjach. Popłakałam się kiedy zobaczyłam zdjęcie na którym widać jak samochód wbił się w wózek Wojtka i poprosiłam o możliwość skopiowania tego zdjęcia. Chciałam popytać ludzi w okolicy - może znają tą panią itd i dowiedziałam że nie mogę upubliczniać jej wizerunku ponieważ to jest przestępstwo. Nie rozumiem tego prawa i chyba na dziś mam już dość tych przykrych sytuacji.
Strasznie przykra sytuacja, wspolczuje Ci okropnie:/ Jak ja w takim razie znalezc. Moze warto byloby zapamietac rejestracje, marke auta, kolor i popytac chocby na Facebooku, zalozyc post? Moze ktos skojarzy i Ci pomoże. To chyba jest legalne, nie poslugujesz sie wizerunkiem kobiety a autem.
Jeżeli chodzi o to co powiedziala Pani dyrektor. Owszem dla synka na pewno jest to ogromne przeżycie i trauma, ale nie można go zamknąć w domu. Powinien zachowywać sie i funkcjonowac jak dotychczas. Dopiero, negatywnie wplynela by na niego taka zmiana. Moim zdaniem należy zachowywać sie normalnie, nie rozpamietywac tego wydarzenia przy synku, niech ma poczucie ze wszystko jest w porządku i mimo tego zdarzeniw zycie toczy sie jak do tej pory. Synek jest mały i istnieje szansa, że zapomni o tym wypadku. Może jest możliwość zmiany trasy do żłobka, zeby omijać to przejście dla pieszych. Ewentualnie przechodząc tamtędy skierować uwage dziecka na cos innego, zgadywać w tym czasie, żeby nie mogl skupić sie na tym, że w tym miejscu coś sie wydarzyło.
Głowa do góry! Trzymam kciuki zeby kobieta z samochodu sie odnalazła i wziela odpowiedzialność za swoje czyny! Swoja droga ma kobieta tupet:/
O rany strasznie wspolczuje co za babsko ;/ niestety ale kierowcy coraz mniej rozwaznie jezdzą i teraz to by musimy bardzije uwazac jako piesi niz oni ;/ Najgorzej ze nawet na pasach czasem sie nie zatrzymuja, ile to juz razy widzialam jak ktos sie zatrzymal, a z 2 pasa nie i malo brakowalo zeby kogos potracili. porazka jakas.
A gdybys tak np udostepnila zdjecia na FB ale zakrywajac twarz tej Pani ? Z tego co widzialam czasem ludzie udostepniają samochody z zapytaniem czy wiadomo kogo to. Moze w ten sposob ? Bo babsko trzeba znalezc i musi za to odpowiedziec ! nie moze zostac bezkarna przy takim czyms! ALbo moze trzeba zwrocic uwage w tym felernym miejscu na ten samochod, moze przejezdza tamtedy co jakis czas…moze akurat sie uda
Ale skoro policja ma nr rejestracyjne i wizerunek to na pewno ją znajda
Policja powinna jak najszybciej ustalić dane tej kobiety i odpowiednio ją ukarać. Zbiegła z miejsca wypadku, więc nie wiadomo czy nie była pod wpływem:( współczuje, ludzie są bezczelni:(
Co do gorączki, to może to trzydniówka. Poczekaj troszkę, może jutro albo pojutrze przejdzie. Ale jeśli jesteś zaniepokojona to dla spokoju może idź do lekarza i sprawdź czy wszystko ok. Będziesz spokojniejsza a przy okazji będziesz mieć pewność, że maluszkowi nic nie dolega.
Ojej straszne przeżycie. Ja mieszkam pod miastem, jak idę do pobliskiego sklepu przechodzę przez ruchliwą wylotówke z miasta to strach mnie ogarnia czasami. Zero tolerancji, zero uprzejmości, czasami jeden się zatrzyma, ale juz jadący z naprzeciwka wcale i co iść nie iść…
Tez sie czasem nastoje na tych pasach jaki ze do sklepu. Nic przyzwoitości w tych kierowcach, ja sama jadąc autem staram sie zawsze zatrzymać na pasach jak ktoś stoi. A ja czasem i z 5 minut stoję i nikt sie nie zatrzyma
Przeczytałam to i ręce mi opadły- ona nie poniesie żadnych konsekwencji a Tobie grożą, bo szukasz sprawiedliwości??? Bo chcesz wyreczyc osoby, które tak naprawdę same powinny to zrobić… A może złóż taki wniosek do komendanta, żeby popytali o taka osobę, mogą też upublicznic zdjęcie samochodu bez numerów rejestracyjnych. No po prostu brakuje mi słów, przecież zagraniczne blachy nie są anonimowe, jest rejestr i można to sprawdzić. Jesli samochód został kupiony za granicą, musi być umowa z pelnymi danymi nowego wlasciciela. Chyba że pani należy do rodziny kogoś z komendy…