ja po dwójce dzieci i z moimi dziwnymi samopoczuciami jakoś raz mam ochotę a raz nie. Mąż czasem mówi albo codziennie albo miesiąc postu no i tak to by wyglądało. Ale pierwszy raz po ciąży po cc bardzo się bałam, bo to cc i że nie zadziała antykoncepcja takie aż miałam myśli głupie. No a teraz to zależy od dnia ale zazwyczaj padam ze zmęczenia po całym dniu i to ostatnia rzecz, na którą mam ochotę.
Nasz pierwszy stosunek odbył się jakiś czas po połogu. Bardzo się go obawiałam, a szczególnie bólu i tego, że w środku jeszcze nie wszystko doszło do siebie i zbliżenie nie będzie dawało nam satysfakcji. Jakże się myliłam!
Partner był delikatny, mimo to czułam z początku lekki dyskomfort, który lada moment minął. Obawiałam się kolejnej ciąży, ale było tak super, że zaraz o tym zapomniałam. Leżąc z partnerem po stosunku, rozmawiałam z nim czy nie odczuł dyskomfortu, jednak zapewniał mnie, że wszystko jest jak w najlepszym porządku.
Współżyjemy regularnie, ale musieliśmy zrezygnować z porannego seksu, ponieważ dziecko wstaje wcześniej niż my i to ona nas budzi, więc nie ma opcji. Jednak korzystamy z chwili intymności wieczorem, kiedy mała już śpi.
Ostatnio, kiedy mała była po opieką babci, a my załatwialiśmy sprawy na mieście, w drodze powrotnej stwierdziliśmy, że wykorzystamy chwilę nieobecności dziecka w domu Był to niesamowity pomysł!
a dla mnie po pierwszym porodzie bylo niesamowicie… ciagle mialam ochote i pierwszy raz byl 3,5 tygodnia po urodzeniu synka… no i maz byl delikatny i w ogole nic nie bolalo… po cc, jak urodzilam drugiego synka to sie strasznie balam, dlugo mnie wszystko bolalo, dopiero chyba 8 tygodni po, ale mialam urojenia, ze bedzie bolalo itp. nie bolalo, ale stres byl teraz czesto padam ze zmeczenia i nie mam sily, ale staramy sie wykorzystywac ten czas kiedy dzieci spia
A ja nie mam wcale ochoty. Od porodu zaledwie kilka razy się zbliżyliśmy, ale tylko dlatego, że mąż chciał i już tak mi wiercił dziurę w brzuchu, że mówię “no dobraaa”. Ale u mnie problem nie leży ani w zmęczeniu, ani w akceptacji siebie po ciąży, tylko w tym, że tak naprawdę nigdy nie jestem sama. A ze mnie taki typ człowieka, że czasami potrzebuję mieć dzień czy dwa z dala od ludzi. Od kiedy mam małą nie mam opcji, żeby na dwa dni gdzieś się zaszyć. Więc wieczorem jak ona zaśnie mam taki czas sama ze sobą i kiedy mąż ma ochotę na seks, ja mam wrażenie, że zabiera mi te krótkie chwile całkowitego relaksu dla głupiego seksu.
Silje: Na siłę, nie ma co się kochać, bo to nie daje przyjemności. A nie może małą zająć się babcia na jeden dzień? żebyście mogli spędzić go razem?
Gosia mogłaby się zająć, ale ja nie wytrzymam dnia bez małej, a ona beze mnie. Zresztą podejrzewam, że jakby moja mama wzięła małą to ja bym od razu męża wzięła w obroty, ale takie trochę inne, wiesz garaż do posprzątania, ogród po zimie trzeba odświeżyć…
Z narodzin synka bardzo się cieszy,tak bardzo pragnęlismy dziecko i się nam udało!Jesteśmy przeszczęśliwi !!! Początki były trudne ale uporaliśmy się z tym szybko.Jeśli chodzi o sex po porodzie to tak szczerze wogóle nie mam teraz na niego ochotę,o co bardzo często mąż jest o to na mnie zły.Nie wiem dlaczego tak jest,ale poprostu nie mam ochoty.Może z czasem przyjdzie ochota i wróci to co było przed ciąża
Przez okres dwóch miesięcy po porodzie nawet nie myślałam o sexie tak byłam zmęczona. Jedyne o czym myślałam to żeby przespać się chociaż cztery godziny w spokoju.
Teraz jak minęły cztery miesiące to sex jest o wiele lepszy niż przed ciążą.
U mnie nie było problemu,dość długo zwlekałam z sexem po porodzie bo bałam się bólu. No cóż trochę bolało ale później było ok. Moj mąż przez ten czas był cierpliwy i zajmował się synekiem po równo ze mną ,ale czy jest lepiej jak przed ciążą nie jakoś nie miałam ochoty w ogóle. Do tego doszły zrosty które zostały po szwach i sprawiały dyskomfort.,długi czas nie miałam przyjemności ze zbliżenia.
Po 6 tygodniach połogu byłam bardzo stęskniona za sexem. Bałam się mojej blizny po nacięciu ,że jestem brzydka itd. Niepotrzebnie się tym przejmowałam. Nie ukrywam ,że sex po porodzie nie był przyjemny. Bez dobrego nawilżenia odczuwałam ból lub dyskomfort. Pond to często byłam zbyt zmęczona ,żeby myśleć o przyjemnościach. Dużo rozmawiałam z partnerem na ten temat , na szczęście szybko wróciły normalne odczucia.
Ważne, żeby szczerze rozmawiać z partnerem o swoich problemach łóżkowych , tak żeby on nie poczuł się odrzucony. Inaczej biedy mężczyzną pomyśli ,że już się go nie chce i z roli kochanki przeistoczyłyśmy się w matki.
ja miałam straszne obawy, że to już nie będzie to co kiedyś… przed ciążą nie miałam rozstępów, nadwagi… W ciąży przytyłam 23 kg, ogromnie dużo i niestety wygląd mi nie sprzyjał… Ale mąż mnie rozumiał, ani razy mi nie wypomniał, że jestem brzydka czy gruba, wręcz przeciwnie, każdego dnia powtarza mi, że mnie kocha i jemu się podobam Seks po porodzie nie był zbyt przyjemny i czasami do tej pory nie jest jakoś wyśmienicie, ale wtedy żel nawilżający bardzo pomaga
Ja w niektórych pozycjach doznaję bólu po ciąży gdzie kiedyś nie miałam tego problemu. Ale mój partner to rozumie i nie naciska tak samo w ciąży nie mogłam przez większość czasu uprawiać seksu i to rozumiał a ja nie czułam z tego powodu wyrzutów sumienia. A że przytyłam prawie 20 kg w 35 tygodni gdzie zawsze moja maksymalna waga to 50 kg i wyglądałam jak mała beczka to mu nie przeszkadzało i jeszcze częsciej mi mówił że wyglądam seksownie i się śmiał że ja przejmuje się rozstępami na pośladkach czy tym że po cesarce będę miała ranę. I miał rację. Rozstępy zniknęły mi w niecałe 4 miesiące,mam moze teraz z 3 kreski gdzie miałam normalnie całe pośladki w rozstępach (na szczeście na brzuchu nie miałam !) a rana po cc jest juz w kolorze mojej skóry od dawna i trzeba na prawde bardzo dobrze się przyjrzec żeby ja zobaczyc
Ja miałam 86 kg do porodu przy wzroście 163 cm, więc kto tu był beczką hehe no ja niestety rozstępów nie uniknęłam… najbardziej widoczne mam na bokach i udach i trochę na brzuchu, ale mojemu mężowi na szczęście to ni przeszkadza
na pośladkach się nie spotkałam żeby ktoś miał hehe
Rozstępy też miałam , ale mąż mówił że jemu nie przeszkadzają. Bardziej ją przeżywałam zmiany w moim wyglądzie niż on.
No ja przy 160 miałam prawie 70 kg i byłam taka kulka właśnie bo aż mi było dziwnie że wiecznie taka chuda,bez brzucha,bez tyłka a tu nagle bęben przed sobą wielki noszę
Teraz po porodzie mam wage 53 kg mam tylko teraz nadzieje ze ja utrzymam.
ja codziennie marudziłam i marudzę do tej pory mężowi, że wyglądam jak świnka. Ale ćwiczę, dbam o siebie, także jest dobrze a widzę jak mu się podobam, bo mi to pokazuje
(if you know what I mean)
Tak to jest, że chyba my kobiety bardziej się przejmujemy wagą i rozstępami, których nasi mężowie nawet nie zauważają. Ważne żeby zaakceptować zmiany w swoim ciele, co się da to spróbować “naprawić” , nie zadręczać się bez potrzeby. Myślę, że każdy facet woli uśmiechniętą kobietę z kilkoma zbędnymi kilogramami niż marudzącą.
Magicznypazur pozazdrościć męża!
oj mój zdarza się raz na milion, bo mimo rozstępów, problemów skórnych, dużej nadwagi, którą miałam, nadal mu się podobałam i podobam
Dokładnie ważne żeby nie przejmować się takimi sprawami jak blizna po nacięcie krocza i roztepami. Trzeba siebie zaakceptować i pokochać na nowo . Wtedy sex znowu dla nas będzie przyjemny.