Dziwne zachowanie dziecka podczas karmienia

Mam problem.
Mianowicie moja córcia ma 3 miesiące i 11 dni. Nigdy nie miała kolek. Dwa tygodnie temu miałyśmy kryzys laktacyjny. Trwał 5 dni. Byłam wykończona, ale wszystko wróciło do normy.
Jak przystawiam ja do piersi to pięknie łyka, nie ma problemów ze ssaniem, od początku ładnie łapie brodawkę wraz z otoczką. Mam wrażenie, że mam za mało pokarmu. Podczas karmienia leży na początku spokojnie, ale gdy już słabiej leci mleko i musi popracować to zaczyna się kręcić, napinać i marudzić. Wypluwa brodawkę i łapie lapczywie z powrotem. Przystawię do drugiej i jest tak samo. Nie wygląda na zagłodzoną, bardzo szybko przybiera na wadze, ale martwią mnie te zachowania pod koniec karmienia. Co to może oznaczać?

To jest okres w którym przeważnie występuje skok rozwojowy i to całkiem normalne zachowanie podczas skoku mój syn miał identycznie ważne by znaleźć swój sposób by to przetrwać u nas pomagało lekkie bujanie w czasie karmienia w okresie skoku bądź podskakiwanie np na piłce do fitnessu u koleżanki masowanie brzuszka u nas też pomagalo smyranie po pleckach w czasie karmienia u innej koleżanki np grzechotanie więc warto znaleźć coś co się sprawdzi u was metoda prób i błędów
Jeśli mała ładnie przybiera i moczy pieluchy znaczy że je i się najada Więc nie ma co panikowac że nie ma pokarmu bo jest trzeba to przejść i później już będzie lepiej:)
Dobrze że się u was nie nałożył kryzys wraz ze skokiem bo to dopiero jest jazda bez trzymanki :slight_smile:

Z całego serca dziękuję za komentarz. Podniósł mnie na duchu

Witaj,

U mnie ten czas po 3 miesiącu też chyba był najcięższy jak do tej pory. Także chyba sporo dzieci ma w tym okresie wyraźny skok rozwojowy, który powoduje różne zachowania. Pocieszenie takie, że to mija (u nas trwało to max tydzień).

Pisałaś, że kryzys laktacyjny minął, jednak na pewno podczas skoku dziecko powiększa sobie podaż, dlatego ssie więcej, częściej, bo pracuje nad laktacją. Brak szybkiego wypływu może denerwować, ale wkrótce laktacja nadgoni, dziecko przebrnie przez ten trudniejszy okres i będzie tylko lepiej. Ważne żeby nie popsuć sobie niczego podając butelkę z mm. Sporo mam w tym czasie niestety tak robi, bo sądzi, że dziecko się nie najada i przez to najedzony mm maluch nie daje sygnału piersiom do produkcji i laktacja nie nadąża za potrzebami, więc znowu w ruch idzie mm i tak często kończy się przygoda z karmieniem. Warto więc być cierpliwym i spokojnym. Częściej proponować pierś, aby dziecko nie było strasznie głodne, bo wtedy wolny wypływ bardzo może denerwować, zapewnić dziecku dużo ciszy, spokoju, ograniczyć bodźce w trakcie karmienia, kontakt skóra do skóry, przytulnie, aby czuło się bezpiecznie. Dobrze też karmić po drzemkach, lub gdy spi, jeśli dziecko tak potrafi jeść przez sen :slight_smile:

Jeśli chcesz zwiększyć wypływ to przed karmieniem można zrobić ciepły okład piersiom, wziąć bardzo ciepły prysznic, włożyć ciepły termoforek pod pachę. Lecytyna też jest bezpieczna i rozrzedza pokarm, można więc po nią sięgnąć. No i na zwiększenie laktacji w wolnym czasie praca z laktatorem, popijanie napoi na bazie słodu jęczmiennego, np. piwa oczywiście 0,0% :slight_smile:

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego na dalszej laktacyjnej drodze !!

Paulino, tak jak dziewczyny sugerowały, to pewnie skok. Nie martw się tym bo kilka takich jeszcze przed Wami. Uzbrój się w cierpliwość. Łagodniej przez to przejdziesz jeśli będziesz wypoczęta - wtedy tez nie będziesz szybko się denerwowała i trąbiła cierpliwości. Drzemaj jak najczęściej możesz, najlepiej z dzieckiem. Gdy jesteś wyspana to tez mleko inaczej wypływa i w bardziej zadowalających nas ilościach. Stres, zmęczenie i niewyspanie hamuje laktację. Dlatego, relaksuj się i odpoczywaj.

Agata, zaproponowała Ci ciepłe okłady - potwierdzam, to bardzo dobry sposób na przyspieszenie wypływu mleka. Ja osobiście wolałam wziąć gorący prysznic tuż przed karmieniem, kieruj przez około 5-10 minut dość ciepły strumień widy na piersi i karm bezpośrednio po tym. Jeśli wolisz okłady to przydatny może się okazać termoforek z pestkami wiśni- można taki zamówić na stronie bebi klubu.

Aby zwiększyć laktację. Proponuję Ci picie naparu z łuski kakaowej z dodatkiem mleka zwierzęcego lub roślinnego (ja dodaję sobie sojowe lub migdałowe -migdałowe jest źródłem wapnia). Dodatkowo możesz tez pić napar z anyżu - podobno poprawia smak mleka przez co małych chętniej pije pierś rozkręcając laktację.

Agata wspomniała pracę z laktatorem. Skuteczna jest metoda odciągania 7-5-3. Najpierw odciagasz 7 minut z każdej piersi, potem po 5 i na koniec z każdej po 3. Odciągnięte mleko możesz podawać dziecku w butelce antykolkowej niezaburzającej odruchu ssania (u nas znakomicie spisuje się Lovi) lub możesz morozic na czarną godzinę albo dodawać do kąpieli.

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, iż prawdopodobnie zaczyna się ząbkowanie.
Ślini się i wkłada piąstki do buzi.

Paulina to nie muszą być oznaki ząbków około 3 miesiąca slinianki zaczynają mocno pracować stąd maluch zaczyna się slinic mocno A te rączki w buzi normalne maluch poznaje świat właśnie ogarnia że ma rączki i że może coś dotykać że ma buzię więc wsadza rączki do buzi

Podzielam zdanie Aisa94. Moja córka tez w tym okresie zaczęła wszystko brać do buzi i się ślinić, ma 7,5 miesiąca, a ząbka nie widać :slight_smile: około 3 miesiąca zaczyna się produkcja śliny, której dziecko nie umie połykać. A rączki w buzi, to poznawanie otoczenia, badanie siebie, pozniej będą i stópki gryzione, nie ma czym się przejmować, niech sobie ciumka :slight_smile:

U mnie działa na zwiększenie ilości pokarmu kompot z jabłek . Obieram 2 jabłka i je gotuje z niewielką ilością wody i zjadam …mleka mam na drugi dzień tyle że muszę odciągać bo mam twarde jak na początku karmienia .
Co do zachowania to niestety mam podobnie i nie wiem o co chodzi . Mały bierze pierś i ssie a po chwili zaczyna ją szarpać i wypluwać i kończy się to wielkim płaczem …

Moj syn ma juz ponad 9 miesiecy i tez zebow nie widac. Troche sie tym juz martwie.
Rece ciagle w buzi, ale nie slini sie i dziasla nie sa spuchniete. Okolo 3 miesiaca sie slinil, tak jak pisaly Dziewczyny;)

Desiraya spokojnie dzieciom różnie wychodzą pierwsze ząbki u nas po 5 miesiącu jakoś wyszły jedynki dwie dolne. U koleżanki synka pierwszy ząb wyszedł po 2 miesiącu ale to rzadkość u niemowląt tak wcześnie żeby wychodziły.
Większość dzieci między 6 a 12 miesiącem życia ma pierwsze ząbki więc spokojnie jest czas myślę że do roku spokójnie można czekać u koleżanki córki pierwszy ząb wyszedł jakoś po 11 miesiącu więc różnie to z dziećmi bywa niektóre zabkuja np od 4 miesiąca ale nic nie widać A ząb wychodzi powiedzmy w 10 miesiącu ale wcześniej już dawał znać o sobie tyle że nie przebił się.
Z kolei u kuzynki był problem bo maluch zabkowal ale ząb nie chciał się przebić i po roku jakoś poszła do dentystki okazało się że kanalik nie chciał się otworzyć by ząb mógł wyjść i trzeba było pomóc .

O kurcze, dobrze wiedziec, to jak do 11 miesiaca nic nie bedzie to sie wybierzemy do dentysty