Ja mam nadzieję, że na dzisiejszej pobudce o 5:00 się skończy. Arek się obudził i śmiał jak Martynka spała pierś mlaskając i juz nie zasnął. Mąż jeszcze do pracy nie pojechał to sobie razem zeszliśmy na śniadanie, Martynka potem dosypiała a my z Arkiem po prostu dłuższy dzień. Teraz od 20:00 oboje śpią i oby jutro pobudka była później, chociaż dla nas to zwykły dzień bo mąż do pracy musi jechać
Moja córa ostatnio zarządza pobudkę 5:20, za nic się nie położy, potem ona w żłobku zmęczona, a ja w pracy nie lepiej. Dzisiaj weekend to pospałyśmy do 6:50 z przerwami trzema. Jestem już tak zmęczona tymi pobudkami, że o dzisiaj chcę wyeliminować zupełnie to nocne karmienie, a w zasadzie już prawie poranne, bo najgorzej jest od 3 rano, pobudka co godzinę wręcz i to w sumie nie o jedzenie jej ewidentnie chodzi.
Magros u nas znowu nocka zarwana, niby dzieci poszły spać o 20:00, ale Martynka jadła o 21:00 23:00 00:00 1:00 2:00 i nie mogła potem zasnąć a ja umordowana, bo nie zdążyłam zasnąć a już marudziła. O 2:00 po kp wziął ją mąż i o 4:00 obudził mnie znów do kp, o 5:00 przesikała pantsa i juz nie było spania. Synek się obudził przed 6:00 a Martynka zaczęła odsypiać i to do 10:00, ale ja miałam na głowie Arka, więc ja odeśpię może zaraz o ile panna zechce spać, a póki co się bawi
Oj nie zauważyłam wcześniej tego wątku mama my byliśmy na pikniku rodzinnym, organizowanym przez przedszkole, najpierw przedstawienie dla mam, na dzień mamy i taty a następnie grillowanie itp. dyrektorka się postarała ponieważ każde dziecko dostało prezent od niej
Mój syn był zachwycony strażą pożarną a dokładnie to autem, mogli wchodzić do niego a nawet zorganizowali im taką zabawę że wodą z węża pryskali w przeszkodę mój mały był zachwycony a córcia oczywiście zachwycona malowaniem buźki była i puszczaniem baniek mydlanych
ogólnie trochę tam atrakcji było no i my rodzice mieliśmy okazję się spotkać i porozmawiać
Później pojechaliśmy na basen dzieci zachwycone a na koniec kolacja w restauracji i do domciu
co do prezentów to daliśmy im grę planszową i instrument a tak to córcia dostała jeszcze sukienkę i oboje dostali play doha (super się razem bawią play-dohem)
Fajny dzień widzę. Ja dziś po drodze do teściów chciałam żeby mąż przejechał się koło straży ale niestety żadnego wozu strażackiej na zewnątrz nie było może jutro coś wymyślimy ewentualnie do policji podjechać, mamy jutro wizytę u pediatry z Martynką to będziemy w mieście.
Od dwóch nocy córa budzi się co godzinę, 5:30 to już wstaje, jestem wykończona:( Bo potem oczywiście do pracy… Kilka dni było spokoju,bo wyszły już jej trójki, więc teraz obstawiam piątki… wszystkie cztery przed nami
Gabilabi bardzo fajny dzień, play doh też mi się podoba i chciałabym kiedyś córci kupić. Na razie niby się bawi jest fajnie, a za chwile postanawia zjeść np kredkę.
Magros rozbawiłas mnie tą kredką
Moje dzieci dziś długo spały Arek do 8:00 Martynka do 9:00 ale dlatego, że późno poszli spać, usypiałam ich oboje na raz sama i zeszło się, jeszcze nie bardzo nam to idzie.
Oj MAM ja to nie wiem jak ta moja dwójkę bede usypiala…
Od początku kładź i niech sama zasypia. Mi teściowie nauczyli noszenia… Mała ma pół roczku i jest bardziej świadoma hałasu, a do tego przestaje się mieścić w gondoli przekręca się na brzuszek i musze pomyśleć o noszeniu jej do łóżeczka na górę, muszę opracować inny system niż wózek. Pewnie będę brać dzieci na górę, Arek niech ogląda Reksia na kompie lubi go albo będzie Siw bawił a ja będę nosić małą albo będę kładła się z nią na łóżku, nie mam pojęcia wczoraj ciężko było
U nas na szczęście pobudki skoro świt się skończyły…
MAM myślę, że noszenie Martynki na górę i usypianie w łóżeczku jest dobrym rozwiązaniem.
Ola Ty właśnie kładź Martynkę i niech uczy się sama zasypiać. Tak będzie dla Ciebie najlepiej i będziesz mogła cokolwiek zrobić.
Kasia Ola będzie mieć Zosię Martynkę mam ja hihi
U nas też się pobudki skończyły wczoraj i dziś było już normalnie ufff no i widzę dwa białe ząbki na dole, więc przyczynę znam
No to pięknie:) Mamy 2 ząbki:) To może teraz będzie spała spokojniej:) pewnie ją bidulkę męczyły
Mam nadzieję, że przeszły pobudki wczesne i nie wrócą. Mamy teraz teścia w szpitalu po przechodzonym zawale i straszne nerwy i niepokój. Dlatego nawet nie mam głowy do pisania z Wami za co przepraszam, wchodzę tylko dowiedzieć się co naszych brzusiów forumowych, u Marty i Darki.
Oj MAM to duŻo zdrówka dla teścia…bedzie dobrze…trzymajcie sie tam wszyscy
Dzięki Aleks nie mogę przestać myśleć…
Mama zauważyłam że troszku cię tu mniej ostatnio ale nie dziwię się, dużo zdrowia dla teścia i oby szybko wyszedł ze szpitala, zdrowy i pełen energii. Mam nadzieję że Martynce już lepiej, aż dwa ząbki to musiało ją boleć.
Nie mam Gabi sił na nic, tak mnie ten teść martwi, cały czas myślę co tam w szpitalu. Stan poważny… Ale staram się czytać chociaż co tam u Was
MAM a co lekarze mówią? Mam nadzieję,że to nie aż tak poważne i teść wywinie się z tego bez szwanku
Trzymam za niego kciuki, a TY głowa do góry, będzie dobrze, najważniejsze to myśl pozytywnie…
Teść to dobry człowiek, na pewno nic mu nie grozi:)
Mama pamiętam jak pisałaś że z teściem masz dobry kontakt i w ogóle, kurcze oby szybko wyszedł i to zdrów jak ryba. Zawał to brzmi jak dla mnie strasznie poważnie. Moja mama kiedyś miała problemy z sercem i żyliśmy w niepewności a ja w strachu bo jak pewnego razu za dziecka pojechaliśmy na targ warzywny i stojąc w kolejce nagle jakiś Pan zasłabł i go reanimowali i kiedy wystraszona zapytałam tatę co się temu Panu stało usłyszałam że serduszko nie wytrzymało i no koszmar nie mogli mnie uspokoić bo wiedziałam że moja mama również ma chore serduszko i się tym przejęłam ale później pilnowałam mamę na każdym kroku.
Aleks stan teścia okołozawałowy ale on sam lepiej się czuje.