Dziecko się budzi i... co dalej?

Mamusie,

niedawno wspominałam, że moja sześciomiesięczna córa się budzi i zaczyna się bawić. Nieważne czy to rano czy w dzień po drzemce. Natomiast synek koleżanki (teraz 1,5) budził się i jeszcze często budzi się nadal z przeraźliwym płaczem. Zastanawiam się jak jest u Was? Jaki odgłosy Was budzą rano najczęściej?

Synek kuzynki jest już dużo straszy a nadal budzi się z płaczem, tak jak w okresie niemowlęcym. Wydaje mi się, że to jest bardzo indywidualna kwestia. Czasem dziecko jest przestarszone, że w zasięgu wzroku nie mam nikogo, czasem coś sprawia dyskomfort, jest po prostu zaspane i marudzi, coś się śniło i przestraszyło. Myślę, że może być naprawdę dużo czynników.
Ja sama czasem jak wstanę, to nie odzywam się do nikogo bo jakoś tak nie mam humoru. innym razem obudzę się i biegnę na zakupy, piekę ciastka na 2 śniadanie i energia mnie rozpiera. Powodu nie znam :slight_smile:

Mnie rano budzi tylko budzik hihi.
Mały jak wstaje to czasem wyląduje się nam do łóżka albo wyciąga zabawki i się bawi. U nas nie było tak żeby wstawać z płaczem. O no może kilka razy ale to jak chory albo nie dospi.

no widzisz paula, znowu znam kilkoro dzieci gdzie od razu płacz, a moja Mała pierwsze co to łap za zabawki :slight_smile: jak się pojawiam to się uśmiecha od ucha do ucha

Mój mały budzi się różnie czasami jest tak, ze własnie spokojnie sobie leży lub siedzi i się bawi, a czasami jest straszny płacz i wtedy wiem, że się nie wyspał i będzie marudził do kolejnej drzemki.

Mojej szwagierki córka ma 5 lat i do tej pory nie raz w środku nocy budzi się z przeraźliwym płaczem, nikt jej wtedy nie może uspokoić tylko i wyłącznie mama, to jest straszne. Moi Teściowie chcieli ją do nas zabrać w odwiedziny z noclegiem (mieszkają 260km od nas) ale zrezygnowali z tego pomysłu, właśnie przez ten nocny maraton grozy, bo to tak brzmi jakby ją ze skóry dosłownie obdzierali.
A z tego co pamiętam moja córeczka zawsze budziła się spokojnie, choć przeważnie po pobudce wolała : wody, wody… A teraz to wstaje rano nawet nikogo nie budzi, włącza sobie bajkę, robi kanapki, albo płatki i siedzi cichutko jakby dziecka nie było :smiley:

Może mały za dużo bodźców ma. Albo nie dostpia. A może jak się budzi boi się że jest sam

paulina, czasem przyczyną mogą być ząbki. Ale jak mała ma 5 lat to musi być jakaś inna przyczyna. U nas ostatnio córce było zbyt chłodno - za zimno/ciepło to też powód do płaczu

Moja Mała sie teraz budzi w nocy z krzykiem, ale to wlasnie przez ząbki. Jak jej nic nie dolega to rano sie budzi z usmiechem na ustach, w nocy raczej marudzi jak budzi.

Narazie mój budzi mnie gwałtownym kopaniem, kręceniem, wierzganien i wypinaniem :slight_smile: zobaczymy jak będzie po porodzie

Mnie najczescie budzi kopanie nogami w lozexzko lub gadania :slight_smile: od urodzenia do teraz 6,5 miesiaca

Ale slodko :slight_smile: te stópki sa takie kochane, że ciężko nie reagować na ich widok. Ale super, że budzi maluszek pobudzony a nie rozplakany :slight_smile:

Mnie budzi stękanie mojej Zuzi w łóżeczku :slight_smile: zamiast budzić mnie płaczem czy kopaniem albo nawet wierceniem się to robi to stękając ;D brzmi to tak jakby chciała zrobić mi niespodziankę w pampersie ale gdy tylko do niej podchodzę to przestaję i zaczyna się uśmiechać :wink:

widzę, że u Was różnie, częściej jednak maluchy nie płaczą. Może płaczą dopiero po chwili jak np tęsknią za mamą

To tylko moj budzi sie z wrzaskiem i placzem :stuck_out_tongue:

desi, po każdej drzemce? Co u Was nowego? Byliście u jakiegoś specjalisty? Synek reaguje na Ciebie? uśmiecha się?

Tak usmiecha sie, ale w ogolnym rozrachunku jest bardzo ponurym dzieckiem.
Bylam u neurologa, nie widzi nic, rozmawialam z terapeutka SI i mowila, ze w tym wieku to tylko rozmowa z rodzicem i obserwacja dziecka, duzo wykluczyla i mowila, ze ciezki przypadek i na razie nic dalej…

Po kazdej drzemce wrzeszczy, nigdy nie budzil sie normalnie.
Potrafi sie soba zajac, pobawi sie sam, jest ruchliwy nerwowy. W nocy budzi sie co godzine albo pol, siada na lozku, placze. Piersi nie chce, smoczka nie chce, trzeba go nosic. Caly dzien ziewa, nigdy jeszcze sam nie zasnal, jedynie na rekach. Ja juz jestem na skraju, mam zle mysli i chcialabym pojsc na psychoterapie, ale nie mam obecnie mozliwosci :frowning:

Jak tak słucham po znajomych to każde dziecko jest inne i inaczej reaguje na różne rzeczy. To tak samo jak z snem, więc trzeba się Desiraya uzbroić w cierpliwość i może maluszek to zmieni niebawem :slight_smile:

U Desi problem jest inny bo trwa chyba od początku. Ale jak dziecko czasem płacze a czasem nie to trzeba szukać przyczyny, może coś się zmieniło? Może jest dziecku mniej wygodnie, może w czasie snu go przeniosłysmy w inne miejsce i po przebudzeniu się wystraszyło nowego miejsca. Trzeba kombinować tak żeby dziecko niepotrzebnie nie cierpiało

Desi, co znaczy, że masz złe musli? Rozmawiałas o tym z kims?