Dziecko krzyczy zamiast gaworzyć

Nie znalazłam nigdzie takiego wątku... Mój syn za parę dni skończy 5 miesięcy. Od paru dni zamiast zwyczajowego gugania maluch krzyczy, wrzeszczy, piszczy, aż uszy od tego więdną :) Nawet nie przypuszczałam, że on tak potrafi. Gdzieś czytałam, że dziecko z ten sposób ćwiczy aparat mowy i to taki wstęp do gaworzenia. Zaczęłam nawet przedrzeźniać młodego i wplatać do pisków sylaby typu ma-ma, da-da, itp. Mam pytanie, czy wasze dzieci tak miały? Jak długo? 

Zaznaczę, że to raczej nie wynika z żadnych dolegliwości, bo bardzo często młody krzyczy, kiedy jest z siebie bardzo zadowolony :)

Dokładnie, maluch przygotowuje aparat artykulacyjny do gaworzenia ;)

Jeśli chodzi o czas, to jak większość etapów rozwojowych jest zalezne od indywidualnych predyspozycji. 

Gaworzenieprzypada jednak na ok 6 misiac ;)

Wiem, że czas trwania to sprawa indywidualna, chciałam zapytać z ciekawości ile to trwało u waszych pociech, żeby się przygotować na to odpowiednio psychicznie :D Muszę powiedzieć, że młody daje takie popisy, jeśli chodzi o decybele i wpada w tak wysokie rejestry, że chyba tylko wszystkie psy w bloku go słyszą :D W dodatku prawdopodobnie idą zęby, także tego, wesoło, bo mam na przemian takie piski i wrzaski z płaczem i marudzeniem ;)

O mamo to rzeczywiście koncerty! 

Znam dzieci, u których to trwało jedynie tydzień ale też i takie, u których trwało to nawet miesiąc lub dwa. 

No jest to też fascynacja swoimi umiejętnościami  ;D 

Na pewno świetne jest to, że wkładasz sylaby między te piski 

Czytałam właśnie, że dobrze jest tak robić, a jak go przedrzeźniam, to go trochę uspokaja choć na chwilę i chyba mu się podoba, że z nim gadam :)

A maluch krzyczy kiedy jest ktoś obok i sie nim interesuje Czy bardziej jak wyczuwa brak chwilowy zainteresowania? Bo może zwraca na siebie uwagę? 

Nasza tak robiła, wystarczyło zacząć rozmowę z kimś innym i od razu ruszała opera, aby tylko cała uwaga była skupiona na niej. w szczególności jak właśnie nauczyła się raczkowac i dopóki nie zaczęła chodzić to tak było. 

Z całą pewnością mogę stwierdzić że jedno i drugie :) Chce czasem zwrócić swoją uwagę, to na pewno.  Ale jak się nim ktoś zajmuje, to też się uruchamia. Są momenty, kiedy jest bardzo spokojny i cichy, a są takie, kiedy włączy syrenę. Tu chyba nie ma jakiejś reguły... Poza tym mały na rzecz tego pisku porzucił na chwilę rozwój motoryczny. Już ładnie się przekręcał na brzuszek i stópki już praktycznie lądowały w buzi, a wraz z pojawieniem się krzyków to ustało. Raz taka zależność już u niego wystąpiła, kiedy zaczął rozwijać głużenie, na jakiś tydzień przestał podnosić główkę w leżeniu na brzuszku. Potem wszystko wróciło do normy:)

Moja ma też piec miesięcy pierw gaworzyła a teraz właśnie też piszczy i się drze ale to jest dla niej na zasadzie rozmowy z tego co zauważyłam. Lub jak tatuś gdzieś idzie a ona za nim zagląda to zaraz się drze jakby go wolała :d

Fajerka no i prawidłowo reaguje bo mózg dziecka potrafi się rozwijać jakby w jednej dziedzinie. Jak rozwija się mowa to nie rozwija się w tedy np.motoryka. Co do krzykow zamiast gaworzenia nie pamiętam czy tak córka robiła,ale wydaje mi się ,że to normalny etap,że w ten sposób ćwiczy mowę ,próbuje czegoś nowego co poznało i tym się bawi 

Dokladnie tak - dziecko czesto "odklada na później" umiejętności, które już opanowalo, a zajmuje się tym co nowe. Po prostu jest zainteresowane nowymi umiejętnościami swojego ciała ;)

Mój starszy strasznie krzyczał, puszczał aż ochrypł 😂 niektóre dzieci takie sa nie jest to nic złego po prostu tak się komunikuje ;)

Dziecko odkrywa swoje umiejętnośći jest zafascynowane tym, co potrafi :) Ilee to może potrwać? Zależy od dziecka :) Niektórym podobno to nie przechodzi ;) hihi ;) A tak na poważnie, to warto zrobić z tego zabawę i podpowiadać różne głoski (tak jak to robisz), ale też zwracać uwagę, kiedy dziecko przesadza, aby mu pokazać, że zabawa zabawą, ale są pewne granice. Bo inaczej dojdzie do tego, że będzie tym sposobem wymuszało :) 

Monia, tak, tez zauważyłam, że on lubi sobie w ten sposób pogadać, już nawet się nauczyłam wychwytywać pewne emocje z tych wrzasków. Ale czasem też on sobie leży i się drze, tak po prostu.:)

 

Skate, Pplatyna, mnie fascynuje, jak on to robi, że wydaje takie wibrujące gardłowe dźwięki, że mu prawie bańki ze śliny buzią wychodzą. Ja tak nie potrafię :D

 

Marta, tak, dokładnie są jakieś granice, a z tym wypadku granicą jest, kiedy uszy zaczynają puchnąć :D

 

Co do gaworzenia, to czasem mu coś niecoś wychodzi, jak syrena nie jest uruchomiona, słychać, że to nie jest już takie zwykłe głużenie, tylko coś więcej :)

 

 

Moja niunia jak była malutka to nawet miała i męża ksywkę piszczałka bo zamiast gluzyc, piszczała 

I najlepiej tak krzyczy jak mama ściągnie pampra i leży w pampersie i bluzeczce to sobie tak piszczy :) 

Mój też mówi piszczałka. 

Nie dawno tak piszczała że aż miała chrypke przez 3 dni i już nie mogła hehe

Mnie zawsze ciekawiło, że nie wszystkie dzieci tak piszczą nasz egzemplarz jest z tych głośnych nawet teraz. Pytanie jaki będzie ten drugi xD

Może niektóre lubią sobie pokrzyczeć. :) Mój to w sumie spokojny chłopak, może musi się w ten sposób wyszaleć :)

Zauważyłam, że jak syn krzyczy i ja go przedrzeźniam, to zaczyna wyć też pies :) Także mamy koncert dla sąsiadów na całego :D

Hehe z czasem przestanie tak krzyczeć. Nasza już przestaje właśnie.. 

U nas też jakby tego mniej, albo mi się wydaje :)