Dysplazja i inne problemy z bioderkami

Agusia- to w ogóle nie robiłaś synkowi USG bioderek??

andzia no oczywiście:)) Mam nadzieję, że długie terminy nie będą na USG… Tak pięknie się pisze i mówi ze do 2 tyg zrobić USG bioderek… U Nas się czeka ponad miesiąc ;/ ‘_’ :frowning: Martwi mnie ten fakt…

No właśnie, to jest bardzo ciekawe, że lekarze tego nie zalecili, w końcu to jest podstawowe i bardzo ważne badanie.

No właśnie nie zalecił mi usg bioderek co bardzo mnie zdziwiło,ty bardziej że ja mam z tym problem i żeby to nie było genetyczne i tego po mnie nie miał.Mam tylko nadzieję że tak nie będzie,ale chyba pójdę i zapytam o to,może wtedy też myślała że jest jeszcze za mało i narazie nie ma takiej potrzeby ale z tego co wiem to większość dzieci po porodzie maja usg bioderek,nie wiem właśnie dlaczego u nas tak nie było.

Lepiej idź, choćby prywatnie, bo na nfz trochę trzeba czekać. Będziesz spokojniejsza :wink: Lepiej mieć takie rzeczy pod kontrolą i za wczasu wykrywać ewentualne problemy. Zwłaszcza, jeśli coś miałoby być nie tak. Zakłada się, że leczenie dysplazji trwa tyle, ile miało dziecko na początku leczenia. U nas się to sprawdziło, moja córa miała prawie 3 miesiące i tyle też trwało leczenie.

u nas też mała miała 3 miesiące jak zaczęła nosić poduszkę frejki i leczenie trwało 3 miesiące, nas lekarz uprzedził na początku że tyle to będzie na pewno trwało najkrócej i się nie pomylił

Z tego co wiem Agusia8 to w tej chwili nie robią od razu USG bioderek, oczywiście jeszcze kilkanaście lat temu robili to z automatu. No ale nasz NFZ nagle zbiedniał… Widzisz, nie dość , że u Ciebie wystąpiła dysplazja , to jeszcze Ci nie zasugerowali. A wcale to nie musi łączyć się genetycznie. za mało wód płodowych, siedzący tryb pracy itd. Z moim informacji wynika że takie badanie dzieciątko powinno odbyć najpóźniej do 6 tygodnia życia. dlatego najlepiej albo umówić się prywatnie , albo zgłosić od razu pójść po skierowanie do lekarza wybranego. Czyli tak za około 2 tygodnie nim, się dziecko zarejestruje, nadają pesel itd… Na to też trzeba uwagę zwrócić, dodatkowy czas…

Z tego co pamiętam, pesel nie jest potrzebny do zarejestrowania dziecka do lekarza. Wizyta i tak od razu się nie odbędzie (no chyba, że prywatnie). My do lekarza szliśmy jakieś 1,5 tygodnia po porodzie, to młoda swojego peselu jeszcze nie miała. Kazano nam go po prostu później donieść.

Ten kraj jest chory, że matka nie jest informowana o czymś takim :frowning: nasza służba zdrowia myśli, że każda matka jest po medycynie. Jak ja byłam moją córę zarejestrować do ortopedy, to pielęgniarka zapytała mnie o preluksację. Grzecznie odpowiedziałam, że nie wiem o czym ona mówi, po prostu chcę moje kilkutygodniowe dziecko zapisać do ortopedy na kontrolę bioderek. To mnie ofuknęła, że przecież to preluksacja jest, jak ja mogę tego nie wiedzieć. To jej powiedziałam, że ani nie skończyłam studiów medycznych, ani nie urodziłam piątki dzieci, natomiast ona powinna łaskawie mówić jaśniej do pacjenta. Grr na widok białego kitla ciśnienie mi podskakuje :stuck_out_tongue_winking_eye:

Moim zdaniem lekarz powinien mi zalecić takie usg jak się synek urodził tym bardziej że ja mam dysplazje,no ale jak pytałam to lekarz powiedział że nie ma takiej potrzeby żeby robić usg bioderek.Więc już sama nie wiem…Oczywiście wolałabym pójść i zrobić synkowi usg,przynajmniej bym była spokojniejsza a tak to się tym jeszcze denerwuje.Przy następnej wizycie u pediatry zapytam ja o to.

widzisz Agusia ich to nie obchodzi,patrzą zebys prywatnie poszła, taki juz ten NFZ. Ale napewno w przychodni synek miał badane bioderka, no niestety na NFZ musi być powód ,a reszta niestety prywatnie.

No to riki tiki w takim razie macie fajnie. Ja byłam pytać, w sumie to poznać pediatrę o której dużo dobrych rzeczy słyszałam. I Zakomunikowała mi z mety, by od razy na drugi , a nawet w ten sam dzień lecieć załatwiać papiery, bo nasza przychodnia dziecka nie przyjmie. To wiadomo. Gdzie kasa tam wszyscy chętni. Wy w ogóle macie fajnie, i szpital w którym byłaś z mała. jak mi opowiadałaś, to jak opowiedziałam to znajomej to była zszokowana:P

Agusia8- To normalnie miałaś pecha na lekarza… Prawda jest taka, że jak pójdziesz do 4 różnych lekarzy top jeden Ci każe zrobić badanie, drugi, badanie zrobi Ci na miejscu, trzeci stwierdzi że po co, a czwarty będzie kazał od razu pieluchować, a piąty pieluchowanie odradzi. I Tak na prawdę. dobrze by było przejśc się do kilku ortopedów. Ale mało kogo stać na takie wizyty w dzisiejszych czasach.

Córci ma dysplazję lewego biodra, na razie ćwiczenia i szerokie pieluchowanie, a za 6 tygodni kontrola i jak nie pomoże to rozwórka koszli nas czeka. Kojarzę wątek, że dziewczyna dodawała malucha w tej rozwórce, ale za nic nie mogę go znaleźć.
Miałyście z tym do czynienia? Jest szansa, że wystarczy ta pielucha? W dodatku ma asymetrię ułożeniową, co na szczęście jest łatwiejsze do pokonania, jak się okazuje wystarczyło zamienić łóżeczko stronami i córka chętniej trzyma główkę na tej drugiej stronie.

Kiedy u mojej koleżanki córki, zaczęły występować problemy z bioderkami. To koleżanka od razu zapisała córkę na wizytę u ortopedy z Łodzi: https://melissamed.pl/ortopeda/ ,który także wykonuje usg bioderek dziecięcych. Lekarz skierował je na niezbędne badanie, na które dziewczyny nie musiały czekać długo. Następnie rehabilitacja i ćwiczenia, które bardzo pomogły. Teraz co jakiś czas jeżdżą na wizyty kontrolne.

Corka ma obustronne zwichniecie. Przez 4 tyg nosila koszle pozniej orteze tubingera przez 3 tygodnie. Bardzo mala poprawa. W poniedzialek idziemy do szpitala na wyciag. Barzdzo sie boje jak ona to przetrwa. Czy macie drogie mamy doswiadczenia z wyciagiem? Jak sobie radzic z placzem karmieniem przebieraniem?

Witam,moja córka ma zwichnięte lewe bioderko,w poniedziałek ma zapaść decyzja czy nie będzie w gipsie i na wyciągu narazie mamy uprzęż pavlika,też nie wiem jak to wszystko wygląda strasznie się martwimy z mężem

Monika.Cieciera i jak decyzja? Nie martwcie się na zapas. To na pewno nie jest łatwe, ale konsekwencją mozna ładnie wyprowadzić bioderka tych maluszków :slight_smile:

Jestem ojcem trójki dzieci. Nam diagnozował je i prowadził pod względem bioder dr Jarosław Feluś - polecam. Chodzi o to, żeby było usg zrobione raz a dobrze, a nie żeby była to okazja do wyciągania pieniędzy przez lekarzy. Ciesze się, że się ktoś z dziennikarzy wreszcie tym zajął i nawet powstał artykuł na ten temat, właśnie z dr Jarosławem Felusiem… Szczegóły tutaj: http://www.medonet.pl/zdrowie,dysplazja-bioder-u-dzieci--lekarze-naciagaja-rodzicow-na-niepotrzebne-powtarzanie-usg,artykul,1729396.html?fbclid=IwAR1j7EqDDallBsVbw3dwhSYm_yh6N6hpxsOPP6XD2U9UZs1rkZ2ixv2N328 Warto się zapoznac w czym rzecz, aby usg bioder u dziecka było wykonane raz a dobrze.

Witam, u mojego syna zdiagnozowano dysplazję stopnia IIc i IIa. Udaliśmy się na usg bioderek już w 2 tygodniu życia. Zalecono ortezę Tubingera, którą wszystkim polecam! Dzięki tak szybkiej diagnozie mój synek nosił ortezę tylko 4 tygodnie i po dysplazji nie ma śladu. Zachęcam wszystkich do szybkiego diagnozowania oraz naprawdę dużej konsekwencji w noszeniu tej ortezy bo efekty są zadziwiające! Mały dziś ma 7 tygodni a my mamy to już za sobą :slight_smile:

Witam Was drogie mamy, u mojego synka lekarz stwierdził zwichniecie obydwoch bioderek najgorszego stopnia, miał wtedy 4 tygodnie zalecił noszenie aparatu tubingera przez 4 tygodnie a później kontrola i jeśli nie będzie żadnej poprawy to do szpitala na wyciąg, minęły już 3 tygodnie, widać poprawę gołym okiem, Alanek ładnie rozwodzi nóżki na bok czego nie robił wcześniej, przyzwyczaił się już do tego, pamiętam pierwsze trzy dni noszenia tego, płakałam razem z nim, pierwsze trzy noce nie przespane, synus caly czas musi leżeć na plecach czego nie był nauczony, krzyczał w nieboglosy. Tydzień temu mieliśmy mieć wizytę u innego ortopedy. Chciałam się upewnić tej diagnozy, jednak na godzinę przed wizytą okazało się że lekarza nie będzie tego dnia. W następnym tygodniu mamy więc wizytę u jednego i drugiego ortopedy, strasznie się boję, modlę się żeby już było dobrze, żeby sciagneli mu to cholerstwo, wiem że to dla jego dobra, nie ściągalam tych szelek nawet gdy marudzil, tylko na zmianę pieluszki i kąpiel. Co zauważyłam? Bez tego jest taki radosny i uśmiechnięty, rusza się jak szalony. Gdy mu założę spowrotem jest smutny i muszę się na prawdę napracować żeby wydobyć z niego uśmiech. Rozpisałam się strasznie, dam znać jak minęły wizyty, trzymajcie kciuki żeby była poprawa i żebyśmy nie musieli trafić na wyciąg, pozdrawiam wszystkie mamusie

Moja córeczka ma problem z bioderkami. Duży wpływ na to miało ułożenie pośladkowe i genetyka. Mój mąż i ja mieliśmy problem z bioderkami więc mogło pojąć genetycznie. Ja mając pierwsze dziecko nieświadoma wszystkiego zawijalam w kokon bo wtedy lepiej spala nie budził ja efekt moro. Plus układałam do snu na boczek co też źle wplywa na bioderka. Kiedy poszliśmy na pierwsze USG okazało się że ma źle dwa bioderka. Lewe tragiczne prawe trochę lepsze. Przypisali nam poduszkę frejki. Miałam nosić ok 3 miesiące. Przeraziło mnie to i zapisałam się prywatnie upewnić się. Tam dowiedziałam się że prawe bioderko jest ok ale lewe do naprawy. Nie obejdzie się bez szelek Pawlika. Jeszcze gorzej pomyślałam. Koleżanka poleciła pójść do rehabilitantki polecanej która może wyprowadzić. To była dla nas szansa. Chodziliśmy dzień w dzień 5 tygodni miało już być ok. Poszliśmy na kolejne USG okazało się że jest poprawa wskoczyło do panewki ale nie ma konta kości odpowiedniego. Dostaliśmy jeszcze inne ustrojstwo czyli roztworke koszli. Mieliśmy nosić ok 20h dziennie przez miesiąc i na kontrolę. Poszliśmy na kontrolę powiedział że jest poprawa ale minimalną więc jeszcze musi ponosić bo opornie idzie. Minął kolejny miesiąc poszliśmy na kontrolę okazało się że już jest wporzadku kąt odpowiedni w panewkach siedzą ale nie ma języczka zapobiegającego żeby nie wypadło z biodra. Mieliśmy przez 3 tygodnie nosić jak do tej pory a kolejne 3 tygodnie ok 10h np na noc i trochę w dzień. Pierwsze USG mieliśmy 28 lutego. Nadal mamy jeszcze ta roztworke nosić ok 10h do 1 lipca.  Potem już nie nakładać. Wizytę mam 17 lipca więc zobaczymy jak to będzie czy już koniec problemów z bioderkami

Miałam napisać jak nasze kontrolę, kontrolę niestety nie wykazały nic dobrego, trafiliśmy na 3 tygodnie wyciągu, nastepnie założono małemu gips typu Zabka na 10 tygodni, po zdjęciu gipsu zapisano poduszkę frejki na 6 tygodni, aktualnie jesteśmy przy 5 tygodniu, za tydzień wizyta kontrolna, strasznie się boję że znów może być coś nie tak, po ściągnięciu gipsu robili zdjęcie rtg, było wszystko w porządku. Przed założeniem jedno biodro było nie stabilne boję się że znów mogło wyleciec, przypomnę że mały miał obustronne Zwichniecie stawów biodrowych typ IVD. Jeśli jakieś mamy maja donie pytania odnośnie którejś z ortezy, wyciągu czy też gipsu zapraszam do pisania, chętnie pomogę dobra rada z doświadczenia i wsparciem, wiem jak bardzo jest to potrzebne, to mój mail natalia_lekowska@wp.pl