Dwulatek w żłobku + noworodek w domu

Ja gdyby nie rosnące opłaty za zlobek to nie wypisalabym syna. Najzabawniejsze kiedy osoby które nie pomagają radzą wypisać dziecko ze zlobka. Rozumiem jeżeli ktoś powie "wypisz dziecko , a będę codziennie pomagać w opiece nad nim i kiedy tylko będziesz potrzebowała żeby odpocząć czy zająć się młodszym dzieckiem " .  Niektórzy dziwią się jak można wysyłać dziecko do zlobka , a nie mają dzieci i nie wiedzą ile uwagi czasami potrzebuje noworodek...

Justys021- dokładnie! Każdy świetne rady ma, a do pomocy nie ma kto przyjść. Noworodek wymaga uwagi, ale i ten starszy wymaga. Gdy na świat przychodzi rodzeństwo, dla starszego dziecka życie odwraca się do góry nogami. Trzeba pomóc mu przejść przez ten etap najłagodniej jak to możliwe. Tesciowe, mamy są najlepsze i teksty "cicho bo mały spi". To strasznie źle wpływa na mozg dziecka i powoduje niechęć do rodzeństwa. To ciezki kawalek chleba jest, wymaga ogromnego pokładu cierpliwości..  

MamaHubiego- sama musisz zdecydować. Jako nauczyciel i matka w tej samej sytuacji- nie wypisuje dziecka i nie wypisałabym. To Ty jesteś mamą i wiesz co jest najlepsze dla Twoich dzieci. I nikt za Ciebie ich nie wychowa. A ciotki, babcie, po prostu upomnij gdy przychodzą ze złotą radą. 

Nie jestem w Twojej sytuacji, gdyż mam jedno dziecko i szczerze mówiąc podziwiam wszystkie mamy, które mają dzieci rok po roku i siedzą z nimi w domu. Ja przy jednym dziecku czasami nie wiem w co rece włożyć i nie mam na nic czasu a co dopiero przy 2. Wracając do tematu, gdybym była na Twoim miejscu to zostawiłabym starsze dziecko w żłobku, ewentualnie tak jak jedna Pani napisała, ten czas poporodowy zrobiłabym wolne dziecku od żłobka. Zarówno starszy jak i noworodek będą potrzebowali twojej uwagi. Żłobek pozytywnie wpływa na rozwój dziecka takze tym bardziej skłoniłabym się do pozostawienia go w nim. A choroby to one zawsze były i będą, wystarczy, że np. Na placu zabaw bedzie dziecko przeziebione i moze pojsc dalej. A wszystkich wszechwiedzących zaprosiłabym do domu do pomocy jak każą dziecko ze żłobka wypisać. 

Zrób to co podpowiada ci rozsądek :)

Słuchaj swojego serca a nie innych :) to najlepsze.co może.dla was być ;)

Myśle że rodzice wiedza najlepiej;) dziecko pójdzie do przedszkola a ty bedziesz w tym czasie zajmowac sie noworodkiem, ten czas bedzie spędzał aktywnie z rówieśnikami, jeśli widzisz już teraz różnice to czemu to wszystko mu zabierac;)

infekcje... tego sie nie uniknie niestety;( po prostu bedziesz miała ten komfort ze jak starszy syn  bedzie zakatarzony a bedziesz sie obawiała ze sie rozwinie bardziej infekcja to go po prostu zostawisz w domu na kilka dni;)

Skoro osoby bliskę radzą zostawić dzieco w domu, to zapewne sa chetne z mocną pomoca i wsparciem przy dwójce maluchów?:)

 

Mój mąż cały czas mi powtarzał kiedy chciałam zrezygnować ze zlobka żebym patrzyła siebie i nie patrzyła na innych bo to ja wychowuje 2 dzieci i muszę nimi zajmować się. Mąż nie może za bardzo brać wolnego w pracy wiec chociaż w ten sposób chce mnie odciążyć. 

Nawet dzisiaj zaproponował żeby młodszy syn poszedł do zlobka na miesiąc żebym mogła odpocząć w końcu. Szwagierka zapisała syna do zlobka od września ale ze względów zdrowotnych nie może go puścić i musi zapłacić za 2 miesiące mimo , że jej syn nawet nie zaczął chodzić do zlobka.. wpisowe też przepada.. myślicie,  że miałaby szanse wygrać w sądzie z właścicielką czy musi jednak zapłacić?

MamaHubiego jak syn już chodził do żłobka to myśle, że najgorsze macie już za sobą? Chorował w tym czasie? Ja bym jednak dziecka nie zabierała, skoro chodzi i świetnie sobie radzi. 

Justyś, jeśli podpisała umowę, a w umowie było napisane, że wpisowe nie jest zwracane, a także został podany okres wypowiedzenia, to raczej w sądzie nie wygra.

Nie wiem w sumie co bym zrobiła na 100% ale u nas w mieście ciężko jest się dostać do dobrego żłobka więc myślę że skoro dziecko jest już przyjęte, dobrze się tam czuje to chyba bym nie zabierała :/ 

Zawsze się staram patrzeć na siebie a nie na innych, tak jak pisze justys. Mój mąż też nie ma jak brać wolnego za bardzo bo nie ma go kto w pracy zastąpić więc chce syna puścić jeszcze przed roczkiem do żłobka żeby bez problemu chodził jak już będę musiała iść pracować :/

jzuk właśnie tak jak piszesz. Trzeba też patrzeć na siebie, a nie na innych co mówią. 

Zazwyczaj w umowach ze żłobkiem mają zapis że wpisowe przepada. jak się oraintowałam jak jest cenowo u nas w żłobkach to prawie wszędzie od razu taką informację od razu dostałam. Także jeśli jest taki zapis w umowie to raczej nie ma szans na wygraną.

Justyś mąż ma 100% racji patrz na siebie a nie na innych bo inni dużo oceniają i mówią ale nikt nie pomoże.

 

Też mi się wydaje że skoro dziecko jest już przyjęte do żłobka to nie warto wypisywać. U nas np. jest bardzo ciężko się dostać do żłobka. 

Wpisowe przepada zawsze ale opłata za 2 miesiące + wpisowe to ponad 3tys zł... 

Niestety dostać się do dobrego zlobka jest ciężko..  

Nie wiem, czy wszędzie, ale wiem, że czasem ludzie robią tak, że polecają kogoś na swoje miejsce za cenę wpisowego. W ten sposób odzyskują wpłatę, a ktoś inny korzysta z miejsca, które zwolnili.

Ja bym nie ulegała namowom innych i zdała się na swoją intuicję. Tak małe dziecko potrzebuje jeszcze dużo uwagi i czasu rodzica, a mając w domu noworodka ciężko będzie poświęcić starszakoei tyle czasu ile potrzebuje. W żłobku dziecko będzie miało kontakt z rówieśnikami, posiłki o stałych porach, różne zabawy - myślę że szkoda by byli mu to odbierać. A choroby- zawsze jest jakieś ryzyko, że Dziecko coś złapie. Ale jak dla mnie nie jest to dostateczny argument, żeby ze żłobka rezygnować. 

Jest powód jeżeli zna się chorobę dziecka i kiedy przy samej gorączce trzeba jechać do szpitala , a między czasie czeka się na jego operacje...  wtedy pieniądze nie są ważne tylko zdrowie dziecka.

Tak tak ! Pieniądze rzecz nabyta , zdrowie najważniejsze :)

Wiadomo, że zdrowie najważniejsze, a pięniądze to były i zawsze będą. 

Też się trochę boje chorób bo inaczej jest z jednym dzieckiem a inaczej jak się ma przedszkolaka i będzie noworodek no ale cóż. Nie pierwsi i nie ostatni w takiej sytuacji