Drugie dziecko. Chcemy?

Ostatnio coraz częściej myślę o drugim dziecku. Mój synek ma już prawie 2 lata, więc to chyba świetny moment na zaplanowanie kolejnej ciąży, aby różnica wieku między rodzeństwem nie była zbyt duża.
Chciałam sie Was zapytać jak było u Was? Od razu wiedzieliście, że chcecie już drugie dziecko? bez żadnych obaw, niepokojów, czy jednak nie czułyście, że ta decyzja jest taka prosta i obawiałyście się jak sobie poradzicie?

Ja mam masę obaw, niby bardzo chcę, ale też bardzo się boję i zastanawiam się, czy tylko jak tam mam, czy to naturalny proces :slight_smile:

Zuza miała rok kiedy zapragnelam drugiego. I żadnych obaw nie miałam do póki się nie udało. Oj wtedy to myślałam czy dam sobie radę z dwujka małych dzieci. Jak widać dałam :slight_smile: więc kochana dzialajcie
:slight_smile:

Jak narazie nie planujemy z mężem drugiego dziecka,szczerze powiedziawszy mój facet wogóle nie chce slyszeć o drugim dziecku.

Jak narazie cieszę się synem,a czas i życie pokaże jak będzie:)

Super byłoby mieć drugiego maluszka, najlepiej w miarę szybko, żeby różnica wieku nie była duża. Świetnym rozwiązaniem byłoby zajść w ciążę ja pierwszy maluszek będzie miał około roku, wówczas kończy się macierzyński i od razu przejść na L4, odchować dwójkę i wtedy wrócić do pracy, jednak wiadomo, że obawy są, taki około półtoraroczny maluszek jest jednak wymagający, a tu nagle pojawia się takie maleństwo - głównie tego dotyczą moje obawy, ale jeszcze wszystko przed nami…
Zamarancza, powodzenia :slight_smile:

Ja właśnie cały czas mówiłam, że chciałabym drugiego bobasa jak pierwszy będzie nieco samodzielniejszy tzn. Odpieluchowany, powie jak będie głodny, kiedy będzie mu zimno, ale póki co nic z tego nie ma miejsca… Mały ucieka od nocnika, mówi tylko mama, tata, baba, nie ma, tak, nie, papa…
Sama nie wiem, czy w ciąży było by mi łatwo walczyć z odpieluchowaniem, ale z drugiej strony chciałam urodzić w pierwszej połowie roku więc czas sie śpieszyć, albo czekać kolejny rok…

Zamarancza no ja zaszła w ciążę jak Zuza miała 1.5 roku jak udało się zajść. Ale ona to pięknie mówiła całymi zdaniami i wolała na nocnik więc było mi naprawdę łatwo. Jedyne co ze musiałam ja na rękach usypiac.

No to już zupełnie inaczej, bo widzę, że mały jeszcze nie jest gotowy na odpieluchowanie. Z mową bywa różnie, niby stara się powtarzać, ale niewiele z tego wychodzi… Obawiam się, że teraz tak dużo jego nauki, że w ciąży nie ogarną.
Ogólnie odpukać, ale przecież bywają ciąże, kiedy kobieta musi leżeć i co wtedy… Ja wiele rzeczy widzę w barwach czarnych i dość realnie podchodzę do wszystkiego i każdy scenariusz biorę pod uwagę…

Ja żałuję jednego… że zdecydowałam się na drugie dziecko tak późno. U nas różnica pomiędzy dziewczynami wynosi 4 lata.
Teraz kiedy patrzę na mega pogodną Igę… chcę trzeciego dziecka <3 :slight_smile:
Może się kiedyś uda :slight_smile: Jeśli zdrowie i okoliczności pozwolą :slight_smile:

Z mężem myślimy o drugim od momentu urodzenia się pierwszego. Chcemy/myślimy by zdecydować się na drugie w przeciągu 3 lat. By między dziećmi było tak do 5 lat różnicy ile jest miedzy Naszym rodzeństwem.

Pierwszą ciąże przeżyliśmy troszkę osobno, ale sytuacja Nas do tego zmusiła. Dlatego drugie ma być takim zwieńczeniem i przeżywaniem stanu błogosławionego wspólnie i przede wszystkim, by mąż był przy porodzie. Z pierwszym był w powietrzu nad Polską kiedy mały powitał świat :slight_smile:

Myślimy nawet nad 3 :smiley: ale to kwestia czasu :stuck_out_tongue:

Zamarancza dzialaj najlepiej dziewczynke ;-). Mam tyleeee ciuszkow :-D. A tak na serio ja myślę ze dalibyscie rade. Niektóre mamusię dają rade rok po roku. Albo z bliźniakami. Pozatym przypomnij sobie jak Oskar Julka się zajmował. Idealny materiał na starszego brata. I nie powiedziane ze wam od razu wyjdzie. Wiec z tym planowaniem 1 półrocza może być różnie.
My chcemy mieć drugie dziecko ale jak ostatnio rozmawiałam z mężem to stwierdzilismy ze zaczynamy się starać jak mała będzie miała. 1.5 roku może teraz pójdzie szybciej. ;-).

Od razu myśleliśmy o dwójce. Jednak, gdy dotknęła nas historia z sepsą powiedziałam sobie koniec, nie ma mowy o drugim, bo nie dałabym rady, gdyby coś się nam takiego znowu przydarzyło. Minęło parę miesięcy i wszystko się zmieniło. Minęła blokada, minęły obawy. Gdy zaczęliśmy się starać, każdy kolejny miesiąc bez dwóch kresek to ogromny zawód. Udało się i wiesz co? To był idealny moment, mogliśmy nawet nieco wcześniej, ale wszystkiego zaplanować się nie da :slight_smile: Różnica będzie dokładnie 2 lata i 8 miesięcy. Moja starsza córa wszystko powie, jest odpieluchowana i ogólnie bardzo mądra i poukładana. Jak patrzę na nią to sobie myślę jejku, jak druga córa będzie taka sama to chcę trzecią! :slight_smile:

Oprócz odpieluchowania i tego że dziecko powie/nie powie że jest np. głodne dochodzi np kwestia noszenia na rękach. Taki np. niespełna 1,5 roczny maluch lubi być noszony, a w ciąży różnie z tym bywa i lepiej nie nosić nic ciężkiego, w tym także dziecka.

emmka no i własnie kolejne powód, aby poważnie rozważyć ciążę.
Bardzo długo miałam blokadę po okropnym porodzie, a właściwie tym co było po nim. Teraz już się przełamuję i chyba bym chciała jeszcze jedno maleństwo. Mimo wszystko strach, że kolejna operacja zakończy się gorzej niż pierwsza jest ogromne… Teraz wiem co mnie czeka i to wszystko jest tak trudne :frowning:

MArgos to na co czekasz , działaj :smiley:

Agniejeska tu masz racje nie musi wyjść za pierwszym razem a Ty zamarancza jestes świetną mamą dasz sobie rade z maluszkiem :*

Oj Paulina nie wiem skąd wniosek, że świetną mamą jestem.
Jestem dość nerwową osobą i nie mam wystarczającej ilości cierpliwości do dziecka. Zdarza mi się krzyczeć na małego, bo już nie wytrzymuje, ale najgorsze jest to, ze on wtedy albo się śmieje, albo robi mi na złość, a jak krzyknie na niego mój mąż to sie uspakaja… I co tu zrobić… Gdzieś czytałam, że dzieci sa niegrzeczne przy mamie, bo są z nią calutki czas i nie słuchają…
No i teraz moja kolejna obawa, czy dam radę psychicznie wytrzymać dwójkę rozrabiaków :smiley:

Zamarancza trochę się znamy i widac że tutaj są same dobre matki. Mi tez nie raz nerwy puszczają

Też żałuję różnicy 4 lat między dziećmi ale tak wyszło…musiałam wrócić do pracy, potem ciąża utracona i pół roku zalecanej przerwy. Tak to zleciało.
Nie miałam wątpliwości.,Syn nie ma w rodzinie rówieśników więc koniecznie chciałam dla niego brata lub siostrę, teraz jak widzę relację między rodzeństwem to tylko się utwierdzam,że to była świetna decyzja.
Czasem się tłuką, popchną, denerwują ale i bardzo kochają :slight_smile:

Oj Zamarancza której z nas nie puszczaja czasem nerwy. Strach zazwyczaj jest gorszy niż rzeczywistość. Tyle matek daje rade czemu ty miałabyś nie dać. Uwierz w siebie kochana.

synek ma kilka tygodni a już wiem na pewno, że chce mieć kolejne dziecko może nawet więcej niż jedno w sumie mąż to niby chce siedmiu synów, ale do takiej liczby to raczej nie dobrniemy :P, ale nie chciałabym mieć większej różnicy niż dwa lata, ale zobaczymy co życie przyniesie…
Przy podnoszeniu bardzo ważne jest by nie podnosić z kręgosłupa tylko z kolan
Zamarancza i faktycznie nie jest powiedziane, że od razu się uda a przez ten czas synek może już coraz więcej zacząć rozumieć, być może początek ciąży będziesz znosić bardzo dobrze i będziesz miała jeszcze siły, żeby jak najwięcej tłumaczyć małemu co i jak
Jeżeli tylko chcesz to uważam, że sobie poradzisz :wink: i ja bym na Twoim miejscu nie zwlekała a obawy to będą zawsze taki już nasz charakter matek :wink:

Dziewczyny dziękuję Wam za wsparcie. Obawy będą zawsze, strach też… chyba kupię kwas foliowy…

A co do dobrych matek. Moje dziecko jest najedzone, ma czyste ubrania (przez chwilę, bo wybitnie szybko czymś ubrudzi), dużo się śmieje, ma masę zabawek, dwoje rodziców, jest czysty ( wracamy do ubrań. Czysty chwilę po kąpieli), jest zdrowy, nigdy nie został uderzony, przytulamy go, calujemy i razem wariujemy, ale też i krzyczymy więc idealnie nie jest, ale źle też nie…